13 czerwca 2012

Do "cycatych i dupiatych jak trza".

Cytat w tytule z książki M. Kozak "Nocarz". Cała seria zawładnęła mną lata temu i do tej pory zarażam nią kogo się da. ABW rules! ;)

Jako że szykuję się do posta z zestawieniem wszystkich znanych mi metod płaszczenia się ze zdjęciami (muszę jeszcze dokończyć szycie części spłaszczaków i zakupić bandaże), pytanie do was: Jakie znacie metody płaszczenia się/chowania piersi?

Odpowiadać może każdy, bez względu na efekt metody, koszt itd. Chcę zrobić jak największe zestawienie. Jednak szczególnie zależy mi na wypowiedziach osób z podobnym balastem (rozmiar E/F, czyli ponad 100cm w klacie). Coraz bardziej mnie to męczy, odechciewa mi się wychodzenia z domu. Jeśli ktoś ma podobny (lub mniejszy, ale też solidny) rozmiar, to szczególnie proszę o komentarz lub mail.

Nie przejmujcie się, jeśli metody powtarzają się w komentarzach. Podawajcie po prostu to, czego używacie, czego próbowaliście, o czym słyszeliście. Będziecie mieli okazję zobaczyć wujka Grabieżcę próbującego nawet najgłupszych sposobów. ;) I przypominam, nie chodzi tylko o spłaszczanie, ale też ukrywanie (typu za duża bluza, określony układ rąk itd).

Dodane 15.06.2012r.
Wycofuję się z fotografowania wszystkiego, co podacie. Miałem odłożone trochę pieniędzy, które musiałem awaryjnie zużyć, więc zdjęcia mogę zrobić metodom home-made i tym, których sam używam.
Jeśli macie taką możliwość, przesyłajcie swoje własne zdjęcia. Będą anonimowe i bez twarzy (mogę zamazać też tatuaże, jeśli ktoś ma). Nie przejmujcie się wyglądem, rozmiarem, wagą... Wujek Grabieżca ma całkiem spory bandzioch i nie ma wyjścia, jak go opublikować. ;)

8 komentarzy:

  1. Wpierw same bandaże, potem bandażowanie na to pas brzuszny na to wszystko strój kąpielowy jednoczęściowy (odrobinę przyciasny) i podkoszulek - metoda "spocisz się jak świnia" ale duży towar ukryty. Potem przeszedłem już na koszulkę spłaszczającą i przy niej zostałem - jeszcze tylko trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS: ja przez to "ukrywanie" strasznie zacząłem się garbić (przy zgarbionej postawie i luźnym podkoszulku towar był znacznie mniej widoczny) i teraz mam z tym problem ;/ często układam skrzyżowane ręce na wysokości towaru żeby go nie było widać ;) Przesrane...eh życie życie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozmiar wyjściowy: 65F, kiedy miałem 15 lat.

    Metoda główna: Pas żebrowy męski 30 cm. Wygrał z bandażem elastycznym i body, innych metod nie próbowałem. Niestety teraz takich nie widzę - najbliższym odpowiednikiem jest brzuszny.
    Metody optyczne: luźne bluzy, marynarki i kurtki dżinsowe noszone na t-shirt, luźny podkoszulek na sztywną acz wąską bluzę, garbienie.
    Metody na zmniejszenie, stosowane na długo zanim zacząłem się spłaszczać: spanie na brzuchu, odchudzanie, nienoszenie stanika (dawniej), noszenie źle dopasowanego stanika...

    Efekt wizualny: w opasce i czymś luźnym nie widać nic (chyba że wiatr zawieje). W marynarce wygląda jak typowa męska klata.
    Faktyczny rozmiar obecnie: 65C.

    OdpowiedzUsuń
  4. Otóż, Ja na przykład kupiłem sobie bandaż z zamiarem związania piersi.. (mam dość duży biust, miseczka E) mam tylko problem z zawiązaniem go. Nie daje sobie sam rady, nawet z instrukcją przed twarzą. A przecież nie podejdę do matki i nie poproszę by mi pomogła.
    Pozostają mi luźne ubrania i niedopasowane biustonosze.

    - D

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Pas kardiologiczny. Wada - w upały się ugotujesz. Zaleta - wprawdzie uciska klatkę piersiową ale w sposób który nie utrudnia oddychania.
    2. Opaska uciskowa zapinana na rzep. Wprawdzie nie wiem gdzie to kupić bo ja kiedyś coś takiego dostałem przypadkiem od kogoś ale sprawdzało się.
    3. Dla małego rozmiaru (A,B i może małe C)- podkoszulka o kilka numerów mniejsza (najlepiej iść i sobie przymierzać i dobrać właściwą) i na wierzch normalna koszulka - nie będzie widać.
    3. Sportowy top też dla małego rozmiaru i też mniejszy, ale nie każdy lubi bo kojarzy się z czymś babskim, ja osobiście bym nie założył nic co babskie. Ale jakąś alternatywą to może być.
    4. Bandaż nieelastyczny (na cieplejsze dni), 2-3 warstwy zeszyte i na to koszulka. Też dla małych rozmiarów (A,B, małe C)
    5. Plaster bezopatrunkowy, szeroki - też raczej dla małych rozmiarów. Tniesz kilka pasów i przyklejasz sobie do klaty tak żeby spłaszczyło. Dobre na ciepłe dni i na krótki czas, max kilka godzin.Na wierzch koszulka i spoko.

    To chyba tyle ode mnie. Nie mam doświadczenia z dużymi rozmiarami, bo sam miałem na szczęście prawie żadne. Ale może się przyda komuś kto też nie ma pecha z dużymi.

    OdpowiedzUsuń
  6. A jak mam Ci przesłać zdjęcia skoro jestem już po wszystkim? ;) Może wujek Grabieżca jeszcze kiedyś wróci do pomysłu fotografowania, bo przydałby się tutaj. A ktoś tak jak ja, choćby i chciał nie jest w stanie, bo nie ma już czego wiązać i chować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jestem w stanie, to sfotografuję. Resztę będę dorabiał na bieżąco, nikt nie powiedział, że oleję sprawę na zawsze. :p Wujek Grabieżca zastanawia się, czy stać go na bandaż do pozowania, więc wiesz... Lekko nie jest. ;)

      Usuń
  7. Rozmiar: B [?]

    1. Bandaż [do kitu, rozwija się majestatycznie w najmniej przewidzianych momentach]
    2. Body z mało rozciągliwego materiału [pod obszerniejszy t-shirt styknie]
    3. Własnoręcznie zmontowany pas z bardzo szerokichch gum [prawie pełen sukces - spłaszcza galanto, za to nie nadaje się do dłuższego noszenia i wysiłku fizycznego - utrudnia oddychanie]

    Poza tym życie ułatwiają rozpinane bluzy, kurtki i koszule.

    Gremlin

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.