19 marca 2013

Oficjalny strój przed coming-out

Nowsza i bardziej szczegółowa wersja posta

Niedługo święta, a co za tym idzie - oficjalne spotkania w szkole i gronie rodzinnym. Ujawnieni transi zapewne nie będą mieli problemów z doborem ubrania, ale Ci przed CO (coming-out) czasem muszą walczyć z wciskanymi na siłę sukienkami i dekoltami. Jak wytłumaczyć, że spódnica nie jest jedynym eleganckim ubraniem, jakie można nałożyć na ważną okazję? Najlepiej spokojnie i rzeczowo. ;) Nie upierajcie się przy męskich ubraniach - skoro jesteście nieujawnieni, to taki wybór jest dziwny. I nie, nie przejdą wymówki, że męskie jest wygodniejsze - nie w wypadku formalnych ubrań. Najlepiej jest postawić na neutralne damskie lub uniseksowe. Koszula, czarne wizytowe spodnie, marynarka lub sweter. To zestaw, który jest elegancki dla obu płci. Jeśli nie macie pieniędzy, zawsze można pożyczyć od kogoś, przejść się do second-handa lub kupić na wyprzedaży - moje dwa pełne wizytowe stroje kosztowały 50zł i 85zł: zestawy z koszulą, krawatem, marynarą i spodniami. Oprócz tego wypastowane glany bez kolorowych sznurówek, czysta podkoszulka i gotowe. Da się? Da się. Jeśli musisz nałożyć stanik - nałóż i zakryj podkoszulką lub zastąp go sportowym typem (a'la top). Nie musisz się spłaszczać, choć oczywiście możesz, jeśli będziesz się lepiej czuć.

Przykładowe stroje dla nieujawnionych, mniej lub bardziej trafione:


Oczywiście to tylko przykłady, które mają pomóc w wymyśleniu czegoś we własnym stylu. Grabieżca zna się na modzie równie dobrze jak na motoryzacji - czyli potrafi nazywać kolory. ;)

Pamiętajcie, że choć poczucie własnej płci i unikanie "płaszczenia się" przed innymi jest bardzo ważne, to akurat na święta starajcie się znaleźć kompromis. Jeśli wiecie, że wasz wymarzony strój spowoduje szok - zatrzymajcie go na inną okazję, a na święta spróbujcie go złagodzić. Jeśli jesteś małoletni i dyskutujesz nad strojem z matką - zgódź się na bardziej babskie spodnie, jeśli mają być zamiennikiem dla spódnicy, w końcu to już jest postęp. Z drugiej jednak strony nie warto też dla świętego spokoju zgadzać się na propozycję, która nijak się ma do waszych odczuć. Rozumiem, że możecie "nie czuć świąt", że może to być jedynie "przykry/nudny obowiązek", możecie być też innej religii niż reszta zebranych, ale uszanujcie ich chęć do spędzenia czasu razem, postarajcie się zachowywać dorośle - w końcu jeśli jesteście w stanie zdecydować o czymś takim jak własna płeć (do czego trzeba być wystarczająco dojrzałym), to dacie też radę ze świętami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.