15 lipca 2013

Jak poprawnie pachnieć?

Jak z tytułu można wywnioskować - post będzie o zapachach, głównie tych psikanych. Używał słowa "zapachy" zamiast "perfumy", "dezodoranty", "wody zapachowe" itd., małe zboczenie wujka Grabieżcy, musicie mu wybaczyć. Mam kilku znajomych (a i nieznajomi się dość często znajdują), którzy gwałcą brutalnie wszelkie zasady noszenia zapachów i choć specem w żaden sposób nie jestem, to mam nadzieję, że ten krótki post co nieco wyjaśni.

Umiar!
Nie psikamy po połowie torsu jak w reklamach czy pięć razy pod rząd, żeby zapach dłużej się trzymał. Absolutnie. Po jakimś czasie przestaje się czuć zapach, jednak otoczenie nadal niucha - dlatego też stanowcze "nie" dla odnawiania psiknięć co godzinkę czy dwie. Gdzieś kiedyś wyczytałem, że "im więcej ludzi wokół ciebie, tym mniej zapachu na tobie". Czyli: jeśli idziesz na jednoznaczne spotkanie, możesz pachnieć trochę ostrzej; na obiad do teściów, pachniesz wyczuwalnie, ale subtelnie; w tłum, pachniesz bardzo słabo lub wcale. Dlaczego? Wyobraź sobie, że każdy ze zgromadzonych tam ludzi zionie własnymi perfumami... Paw zapachowy w przypadku tłumu, hm? Zasadą, z jakiej korzystam na co dzień jest "trzy psiknięcia maks". Jeżeli zrobisz to w dobrym miejscu, zapach czuć większość dnia.

Miejsce!
No właśnie, w dobrym miejscu... Czym jest dobre miejsce? W przypadku facetów poniżej obojczyków (klatka, górna część torsu). Zapach utrzymuje się tam dość długo i nieźle współgra z naturalnym zapachem skóry (jesli ktoś rozumie, co mam na myśli, bo nie umiem tego lepiej wyjaśnić). Słyszałem, że przed randką można delikatnie psiknąć wnętrze ud, ale nie testowałem. ;)
Zapachów używa się wyłącznie na skórę, ewentualnie jako mgiełkę na włosy, nigdy na ubrania! Nie pytać dlaczego, nie sprzeczać się, zapamiętać i stosować.

Higiena!
Żaden zapach, nawet najlepszy, nie zastąpi prysznica, niezależnie jak bardzo męska populacja tego pragnie. Jeśli już z lekka capisz, a nie masz możliwości umycia się, to odpuszczasz zapach w ogóle - mniej się wtedy rzucasz "w nos" i nie zwracasz tak bardzo uwagi na pot.

Rodzaj!
Zapach powinien być dostosowany do okazji, dość oczywiste, a jednak. Jeśli masz tylko jeden rodzaj zapachu i akurat nie pasuje - odpuść. Dość dziwnie byłoby wpaść na poranną kawkę pachnąc ciężkimi perfumami przeznaczonymi na wieczór we dwoje. No, chyba że pozostałościami po nich... ;)

Towarzystwo!
Panowie, unikajmy zapachowego pawia. Paw atakuje głównie pod postacią totalnie niedopasowanych zapachów. Może się wydawać, że tak nie jest, ale wszystko, czego używacie do mycia się itd. zostawia po sobie zapach. Człowiek przyzwyczaja się do zapachów, które czuje na co dzień i potem łazi taki niedopasowany.  Żel pod prysznic o zapachu czekolady, szampon o zapachu owoców, dezodorant arktycznym powiewem, guma do włosów o zapachu bliżej nieokreślonej chemii, do tego jeszcze płyn do płukania na ubraniach i mięta w ustach.... I na to wszystko perfumy. No właśnie. Dlatego warto choć trochę ujednolicić kosmetyczkę (nie mówię, że idealnie, bo kto by tego pilnował).

5 komentarzy:

  1. Hmm, ok... (znaczy nadal nie rozumiem dlaczego nie psikamy na ciuchy :P wiem, że nie, wszyscy tak mówią, ale ja i tak też psikam ;) ) zaciekawił mnie poza tym akapit "Rodzaj" - skąd mam wiedzieć, które perfumy nadają się na dzień a które na wieczór? ;) O tym to pierwsze słyszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie psika się na ciuchy chyba dlatego, że a) zapach wietrzeje, zniekształca się, b) ubrania mogą się odbarwić lub łatwiej niszczyć. Tak mi się wydaje. Psika się na skórę, bo dzięki temu, że krew krąży, to "odświeża i roznosi".

      Tutaj masz linka, przejedź w dół i są opisane różne rodzaje zapachów u facetów:
      http://grzegorzstyczen.pl/magia-perfum/69-perfumy-okazje.html
      A tu cały artykuł:
      http://www.tipy.pl/artykul_9136,jak-dobrac-perfumy-stosownie-do-okazji.html

      Usuń
  2. Bogowie, chyba wolę dość dziwnie wonieć, niż to wszystko spamiętać D: Tyle reguł, a chodzi o zwykłe zapaszki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja słyszałem, że dobrym sposobem jest też nie psikać na ciało, a psiknąć w powietrze i wejść w tę chmurkę :) ubrania się pierze a nie psika :D bo właśnie o to chodzi, że skóra jest ciepła, więc wydziela zapaszek, na ubraniu to się nie sprawdza... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Już chyba łatwiej dobrać koszulę niż dobry zapach (no, przynajmniej dla mnie. Chociaż..) W dodatku jeszcze mama mi groziła, że jak tylko wyczuje ode mnie coś ''podejrzanego'' to znajdzie i bez zastanowienia wyrzuci ;_;

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.