21 lutego 2014

Odwilż na blogu.

Mam wreszcie przerwę w leczeniu, panowie onkolodzy myślą, co ze mną zrobić, tak samo cała ortopedyczno-reumatologiczna świta, także postanowiłem się przekopać przez blogowe zaległości. Wiadomości na mejlu, fejsie, gadu i gdzie popadnie mam tak z grubsza milion sto piętnaście, dlatego zajmie mi to trochę czasu. Postaram się odpisać na wszystkie wydające mi się aktualne, zarówno te z Waszymi problemami, jak i te kutasowe. Cierpliwości zatem. Jeśli do marca nie dostaniecie odpowiedzi, przypomnijcie się, mogę coś przeoczyć (i na bank przeoczę).

Od razu odpowiem na jedno pytanie, które pojawiło się w co trzecim mejlu: pakery na chwilę obecną robię wyłącznie zwykłe, te do wypychania gatek, na resztę aktualnie nie mam za bardzo siły. Lekarze coś ze mną zrobią, to się zabiorę do fujar na nowo.

Dzięki za cierpliwość. :)