27 lipca 2014

Spłaszczakowy skwar.

Lato zionie upałem na wszystkie strony, niestety. Liczę, że każdy z was przebrnął już przez etap piosenki "Mydło wszystko umyje", dlatego skupimy się dzisiaj bardziej na spłaszczakowej higienie.

Zacznijmy od czegoś banalnego - pranie. Stereotypowo babskie zajęcie, ale zapewniam was, niemęski jest facet, który z brudnymi gaciami musi biec do mamusi czy dziewczyny. Nawet alergik jest w stanie wyprać coś ręcznie, wystarczy kupić odpowiedni płyn. Przy wściekłym upale spłaszczaki wypada prać codziennie lub co drugi dzień. Jeśli spłaszczak jest delikatny, ręcznie robiony, stary lub w jakiś inny sposób zagrożony przedwczesnym zgonem, należy prać go ręcznie lub na programie "pranie ręczne", "delikatne" (jeśli pralka nie ma opcji w tym stylu, to "syntetyki"). Temperatura maksymalnie 40st. Jeśli możesz kontrolować obroty, nastawiaj je na niskie lub średnie. W przypadku prania ręcznego dobrze jest użyć specjalnego płynu, który ma litość dla rąk. Tutaj macie schemat. Spłaszczaków nigdy nie wolno wykręcać, ewentualnie "wygniatać" nadmiar wody. Bandaże mogą być prane w ten sam sposób, a suszyć je należy rozwieszone (bez zwijania w rolkę). Nigdy nie używaj płynu do płukania - wystarczy sam płyn/proszek do prania i tyle. Płyn do płukania pogarsza efekt spłaszczania.

Kiedy główna atrakcja jest już świeża i pachnąca, można pomyśleć o profilaktyce na przyszłość. Mam w tym momencie na myśli różnej maści "podspłaszczaki". Podkoszulki, topy, staniki bez usztywnień, breast-wrapy... Opcji jest dużo. Jeśli wiesz, że nie będziesz miał na następny dzień możliwości wstawienia prania, zainteresuj się podkładkami tego typu. Także w ciągu dnia możesz wymienić spoconą podkładkę na nową. Poza ochroną spłaszczaka plusem jest niewątpliwie zapobieganie stykaniu skóry z piersi ze skórą z torsu. Mniej otarć, mniej dyskomfortu, mniej potu. No i nie trzeba co chwilę grzebać w przepoconej masie cyca, skoro przestaje się przesuwać. Osobiście używam jakichś bezszwowców za 6 zeta z Auchan (klik - ja mam dwa w kolorze "cielistym"); można je znaleźć w każdym większym markecie w różnych kolorach.

Niezastąpiony latem jest z pewnością talk. Najzwyklejszy talk (puder, zasypka) jaki można znaleźć. Zazwyczaj kosztuje od 3zł do 16zł (te droższe jednocześnie goją podrażnienia). Ja używam takiego za 6 zł, starcza na kilka dobrych miesięcy. Najlepiej kupić w aptece, mają o wiele taniej niż sklepy. Należy obsypać zgięcie skóry pod piersiami, obszar między nimi oraz fragment żeber, czasem plecy. Dzięki temu będziesz się mniej pocić, spłaszczak nie będzie tak szybko capił, a i skóra nie będzie zbyt zaczerwieniona czy swędząca. Niby niewiele, a różnica spora. Naprawdę polecam.

Pomóc może także zmiana materiału. Jeśli używasz aktualnie gum, to może czas się rozejrzeć za siatkami do sportowych ubrań? Są elastyczne i, mimo lekkiego wrzynania w skórę, działają dość dobrze. Plus są na tyle przewiewne, że poczujesz się jak bez spłaszczaka (praktycznie czujesz ruch koszulki, co dla mnie po latach solidnego spłaszczania było niesamowitym uczuciem).

Dobrze działa zamiana koszulek na koszule. Koszula o wiele lepiej układa się na klacie (zwłaszcza jeśli ma kieszenie z przodu) niż koszulka, dzięki czemu możesz zrezygnować z grubego, niewygodnego spłaszczaka na rzecz czegoś mniej solidnego, ale lżejszego. Kupując ubrania miej na sobie słabszy spłaszczak i wybieraj koszulki na podstawie efektu - w ten sposób nawet w "gorszy" lub gorący dzień będziesz mógł się swobodnie poruszać bez owijania ciała w tysiąc warstw.

Od jakiegoś czasu można dostać medyczne antyperspiranty w postaci żelu do mycia. Nie polecam do stosowania na całym ciele (skóra staje się sucha i swędząca), za to w czasie upałów pomocne może być mycie nimi okolic piersi, pomijając oczywiście brodawki. Generalnie latem można stosować delikatne antyperspiranty na mostku i zgięciach cycków, nie dzieje się z nimi nic niepokojącego. Moim faworytem jest Garnier Men Extreme - naprawdę się sprawdza (a mało który antyperspirant na mnie działa) i nie podrażnia nawet alergicznej skóry.

7 komentarzy:

  1. Latem mam jeszcze jeden problem ze spłaszczaniem - wiatr. Pogoda jest taka, że nie pozwala na założenie czegokolwiek więcej poza koszulką, więc nie ważne jak dobrze się spłaszczę, gdy zawieje, od razu wszystko widać. Masz może na to jakąś radę? Bo na razie chodzę po ulicy trzymając się za koszulkę, żeby nie przylegała do ciała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyny sposób jaki mam, to sztywny przód koszulki. Dobre do tego są grube "foliowe" nadruki (nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa, sęk w tym, żeby nie były szyte, bo mimo że się sprawdzają, to jest w szytych gorąco). Można też prać koszulki z dodatkiem czegoś usztywniającego (np. krochmalem lub odrobiną soli do firan, byle nie wybielającej).

      Usuń
    2. Wiem, że minęły dwa lata, ale ja bardzo polecam koszule wkładane w spodnie, luźny materiał na brzuchu równoważy klatę, ts wydaje się po prostu masywniejszym człowiekiem.

      Usuń
  2. siedźcie w domu i sie umartwiajcie, wychodzcie o zmroku jak jest chłodniej

    OdpowiedzUsuń
  3. To co piszesz w przedostatnim akapicie -potwierdzam, testowałem.
    Cienki spłaszczak przerobiony z podkoszulka + luźna koszula, to była dla mnie jedyna opcja na upał (i nie tylko), ale nie wiem jak to by się sprawdziło przy większym rozmiarze. Jeszcze dobrze, jak ma kolor taki, żeby nie trzeba go było całego chować i chodzić zapiętym pod samą szyję.
    Swoją drogą...Ciekaw jestem, czy to jest powszechne, że im dłużej człowiek bierze tst, tym gorzej znosi takie temperatury. Przed hormonami upał prawie w ogóle nie robił na mnie wrażenia. (Za to byłem bardzo nieodporny na zimno.) Po hormonach to się częściowo odwróciło. Jestem 2,5 roku na tst i pomimo, że już nie muszę się spłaszczać, to to lato daje mi w kość bardziej niż 2 poprzednie kiedy jeszcze musiałem. Niby część osób coś tam wspomina, że po tst jest człowiekowi cieplej. No i jest jeszcze sprawa serca, które może być bardziej obciążone niż przed.

    M.W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Grabieżco! Czy spłaszczaki "nie hand-made" też można brać rozmiar mniejsze, zwłaszcza, gdy jest się w pogranicza rozmiarowego? (stanik sportowy XS, koszulki co najmniej duże M, a najlepiej na wzrost)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można. Mnie na pograniczu rozmiarów polecono mniejszy, głównie ze względu na wzrost (długość szelek). Warto jednak pamiętać, że za ciasny spłaszczak ma tendencje do wypychania cycków górą lub bokami. Większość sklepów online nie ma problemu z wymianą spłaszczaka na inny rozmiar, o ile nie ma śladów użytkowania.

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.