12 września 2014

Pluszowy penis - wersja bez szycia

Nie jest to nic spektakularnego ani przydatnego na dłuższą metę. Właściwie, to jest brzydkie i mało realistyczne. Nie wymaga jednak szycia ani wiele czasu, dlatego idealnie sprawdzi się w krytycznej sytuacji.


Potrzebne nam będą rajstopy/podkolanówki, nożyce i wypełnienie. Jeśli ktoś chce bardziej estetyczną wersję, może użyć także igły i nitki - ja zademonstruję wersję podstawową. W ramach wypełnienia można użyć zwykłej waty (sprawdza się wyłącznie w BARDZO awaryjnych sytuacjach lub przy szyciu dla praktyki), wypełnienia z pluszaków/poduszek lub skrawków materiału czy gąbki. Jeśli zabierasz się za takie cuda pierwszy raz, najbardziej opłaci ci się kupienie ze dwóch najtańszych gąbek kąpielowych i pocięcie ich na malutkie kawałeczki. Do zdjęć użyłem poliestrowej waty, którą wypycham własnoręcznie szyte zabawki.

Zaczynamy od wepchnięcia małej kulki wypełnienia jak najdalej w podkolanówkę. Porcja brana na oko, nie należy się nią zbytnio przejmować. Chodzi wyłącznie o nadanie awaryjnego kształtu gatkom. W wolnym czasie można poeksperymentować z ilością wypełnienia, łatwiej wtedy ogarnąć sprawę w stresie.


Następnie należy kulkę okręcić wokół własnej osi, żeby wypełnienie nie latało dokąd sobie zachce. Najlepiej ze dwa-trzy razy. Jeden raz może się rozkręcić, a więcej narobi niepotrzebnych zgrubień.


Tak zabezpieczone wypełnienie wywlekamy na drugą stronę podkolanówki. Ręka znajduje się teraz na zewnątrz, a kulka w środku.


Okręcamy kulkę raz wokół własnej osi, żeby stworzyć nowy "koniec" podkolanówki i powtarzamy wypychanie. Znowu okręcamy. Powstają dwie złączone kulki.


Obie kulki należy wywlec tak, żeby znajdowały się wewnątrz nylonu.


Ściągamy je lekko na dół i zawiązujemy, zostawiając trochę luzu. Tak oto powstaje prowizoryczna moszna.


Dalej sprawa jest prosta - trzeba wypchać kuśkę. Nie polecam używania dużej ilości wypełnienia. Podkolanówki i im podobne lubią wypychać się wszerz, więc z czasem zamiast penisa może powstać bliżej nieokreślona kula. Nadmiar nylonu można ciachnąć lub zostawić, nie sprawia to większej różnicy.


Wchodzimy w posiadanie grubego serdla, którego należy przekształcić w parówkę. W tym celu należy zwinąć go jak do wyżynania z wody i chwilę przytrzymać.


I tak oto po paru minutach zabawy mamy gotowy do użycia awaryjny paker.


 Dla bardziej estetycznego wyglądu i braku "kulek" na łączeniach, można zszyć końce nylonu zamiast zawiązywać. Prawdopodobnie jednak szew z czasem się rozciągnie i spruje, więc moim zdaniem szkoda zachodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.