9 grudnia 2014

Seks oralny z transseksualistą.

Miniaturowy fiutek, który radośnie rośnie na hormonach, jest chlubą niejednego transa. Często traktowany jako prawdziwa namiastka męskości. Dzisiaj nauczymy się, jak go - prosto mówiąc - obciągać. ;) Pieszczenie ustami penisa to fellatio, babskich narządów cunnilingus, a co w przypadku trans* i interseksualnych? Cunnillatio? ;) Nim przejdziemy do tematu kilka informacji dla osób niezorientowanych i zielonych. Uwaga, zdjęcia nagich kobiet!

Fiutek oczywiście nie jest penisem, który magicznie wyrasta pod wpływem hormonów. Jest to łechtaczka, która tak samo jak penis, rośnie pod wpływem męskich hormonów i powiększa się przy podnieceniu (zdjęcie1, zdjęcie2). Po operacji przedłużenia cewki moczowej jest możliwość oddawania nią moczu. Wzrost łechtaczki jest wykorzystywany przy meoidioplastyce, w trakcie której wytwarza się małego, ale naturalnie reagującego penisa. Nie ma zasady, według której można ocenić jak urośnie łechtaczka danego transa. Jak u genetycznych mężczyzn, tak i u transów różnie się dzieje w spodniach. ;) Jedni będą mieć ledwo-ledwo więcej, innym wyrośnie niczym pędy na wiosnę. Doraźnym rozwiązaniem jest stosowanie pompek łechtaczkowych (często pasują także sutkowe) - ponoć z czasem efekty pomalutku się utrwalają. O pompkach będzie więcej w poście o seks-zabawkach przydatnych transom, jednak już teraz mogę ostrzec: pierwsze użycie może lekko przestraszyć lub być nieprzyjemne. Tyle o samym fiutku.

Każdy ma własne preferencje niezależnie od płci, jaką odczuwa. Często transi nie chcą być w ogóle dotykani po genitaliach, czasem pozwalają pieścić wyłącznie łechtaczkę, niektórzy chcą się ograniczyć do zabaw analnych, a jeszcze inni będą w pełni korzystać z aktualnego ciała. Są transi, którym zupełnie starcza zaspokajanie innych albo pozwalają na wszystko tak długo, jak nie ma penetracji. Nie można z góry założyć, że dany trans będzie coś lubił lub będzie się czymś brzydził. Zazwyczaj są już wystarczająco niepewni swojej seksualności, a takie założenia mogą wzbudzić poczucie winy lub wstyd ("nie powinienem tego lubić", "powinienem robić inaczej", "muszę tak spróbować"). Seks z osobą, które nie akceptuje w pełni swojego ciała jest rzeczą trudną - jedno słowo, jeden ruch i cała atmosfera rozpada się na kawałki. Należy być przygotowanym na przerwy, niedokończone próby i kroki w tył. To, że raz się na coś zgodził, nie znaczy, że temat zaliczony i od tej pory można szarżować z automatu. Czasem może żałować, być przestraszony lub zwyczajnie potrzebować czasu. Najważniejsze to nie naciskać i cierpliwie czekać. Pamiętaj - "nie" znaczy "nie" na każdym etapie. Nawet jeśli jesteś o krok od orgazmu! To samo zresztą odnosi się do transa. Jeśli partner(ka) stwierdzi, że to jednak nie jego/jej bajka, nie należy niczego wymuszać.

Istnieją metody zabezpieczeń także dla seksu oralnego. Mogą to być specjalne płaty lateksu (maski/bariery oralne, dental dams, oral dams) lub po prostu folia spożywcza. Mało romantyczne, ale za to bezpieczne.

Choroby weneryczne i infekcje mogą być przekazywane poprzez seks oralny!

Jak samodzielnie zrobić nakładkę do seksu oralnego: obetnij obie końcówki prezerwatywy, a następnie rozetnij ją wzdłuż, żeby uzyskać prostokątny kawałek gumy. Przy odrobinie wyobraźni można wykorzystać lateksowe rękawiczki bez pudru. Taka bariera sprawdzi się także do rozrywek oralno-analnych dla bezpieczeństwa i higieny. Użyj smakowych gumek dla lepszych wrażeń (uwaga: penetracja ze smakowymi gumkami niesie większe ryzyko podrażnień).


Dobra, to ostrzeżenia i wyjaśnienia za nami, teraz czas na teorię obciągania. ;) Seks oralny może być traktowany jako gra wstępna albo seks sam w sobie. Przed nim polecam jakieś ogólne pieszczoty dla wprowadzenia w nastrój, np. zmysłowy masaż, dotykanie przez bieliznę. Jeśli dany trans wstydzi się swoich genitaliów, można spróbować zsunąć bieliznę tylko częściowo lub odciągnąć ją na bok.

(Tak, profesjonalne dzieło rodem z Painta... Z grubsza wiadomo, o co chodzi).

Technika zależy od preferencji danego transa, dlatego podzielę instrukcję na części: pieszczenie łechtaczki, pieszczenie całego sromu, pieszczenie odbytu. Można sobie dowolnie łączyć w zestawy, jak w KFC. Najwięcej o obciąganiu fiutka, reszta potraktowana trochę po macoszemu.

Pieszczenie łechtaczki: obciąganie fiutka.
Fiutek jest bardzo wrażliwy, o wiele bardziej niż genetyczny penis. Warto zacząć od jego okolic, a dopiero na samym końcu zaatakować czubek. Polecam skradanie się od brzucha w dół: całowanie, muskanie wargami i językiem, pocieranie zębami, chuchanie, dmuchanie, ssanie... Wszystko to jest do wykorzystania. Usta mogą zając się skradaniem, a ręce w tym czasie obsłużą wnętrze ud, pośladki lub boki. Po dotarciu do fiutka uwagę przyciąga napletek łechtaczki (kapturek). Jest to bardzo wdzięczny element do pieszczot - dostarcza wielu doznań, jednocześnie nie powodując bolesnego przesytu jak to ma miejsce przy nieprzygotowanej na atak główce. Kapturek można łapać wargami, zębami (delikatnie), podważać językiem, trącać nosem, ssać... Przyjemne jest także przerzucanie całego fiutka z jednej strony na drugą za pomocą języka. Cały czas należy się skupiać na kapturku lub jego okolicach, unikając zbyt bezpośredniego kontaktu z łebkiem. Po tym etapie dobrym ruchem jest wzięcie całego fiutka do ust. I ponownie: ssanie, "śledzenie wzorków" językiem, leciutkie przygryzanie, podbijanie do góry... Można włożyć do ust mały kawałek lodu i na zmianę używać zimna z ciepłą śliną lub podzielić usta na stronę zimną i stronę ciepłą. Przy końcowym etapie obciągania można zacząć ssać w tempie (ssanie, ułamek sekundy przerwy, ssanie, przerwa itd.), jednocześnie drażniąc czubkiem języka najbardziej wrażliwą część łechtaczki. Jeśli jest dość miejsca, ciekawym ruchem jest użycie palców, np. w geście palenia jointa, kruszenia lub miniaturowym waleniu (chwyt1, chwyt2). Ręce w mogą być całym narzędziem przewodnim w stymulacji fiutka, ale o tym innym razem. Po skończonej robocie należy trzymać się jak najdalej od łechtaczki - jest wtedy bardzo, bardzo wrażliwa i nawet najlżejszy dotyk może wywołać ból.

Fajnym pomysłem jest użycie lubrykantów, oleju (tak, takiego z szafki kuchennej) lub czegoś jadalnego w (pół)płynnej postaci. Z jedzeniem trzeba być ostrożnym, ponieważ cukier może wywołać infekcję. Na początek można spróbować z niesłodzonym jogurtem naturalnym. Dostępne są wibratory nakładane bezpośrednio na język.

Pieszczenie całego sromu.
Łechtaczkę polecam zostawić sobie "na deser". Do warg sromowych można zastosować chwyty opisane w poście o masturbacji. Pieszczenie sromu warto zacząć jeszcze przed pozbyciem się ubrań. Może to być lekkie muskanie, mocny nacisk, klepanie, masowanie (np. okrężnymi ruchami). Co do samej stymulacji oralnej, to sporo radości daje drążenie zagłębień między wargami sromowymi, ssanie krawędzi warg, obejmowanie całości ustami w ramach możliwości i wycieczki języka w stronę pochwy. Można ssać, podgryzać, masować obejmującymi wargami, całować, muskać, trącać nosem/czubkiem języka, rytmicznie lizać (jak pies wodę)... Z penetracją językiem za pierwszym razem można się wstrzymać, zwłaszcza, jeśli nie wiadomo jakie podejście ma do tego dany trans.

Pieszczenie odbytu.
Zwane też rimmingiem. Tutaj naprawdę warto zainteresować się lateksową nakładką, zwłaszcza smakową. Eliminuje się w ten sposób ewentualny wstręt do smaku/zapachu. Odbyt pieści się głównie wyciągniętym językiem, jak pochwę. Można rytmicznie wkładać i wyciągać język, robić nim okrężne ruchy wewnątrz lub po zewnętrznej stronie zwieracza, całować itd. Nigdy nie używaj tej samej bariery oralnej do sromu/łechtaczki, jeśli wcześniej była przy odbycie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.