11 marca 2017

Coming-out w formie listu

Coming out (dalej CO) jest dla wielu osób trudnym, stresującym przeżyciem. Niepewność co do reakcji otoczenia, utrata głosu w najważniejszej chwili,pustka w głowie... Jeśli twój rozmówca jest przy tym gwałtowny lub negatywnie nastawiony, z CO może się zrobić niezła wtopa. Jest jednak bardzo prosty sposób, aby jasno wyrazić swoje myśli: napisanie listu. Nawet wściekła lub zgorszona osoba doczyta taki list do końca, a co za tym idzie, lepiej zrozumie twoją sytuację i może nawet zmieni zdanie. W liście masz szansę na napisanie rzeczy, które normalnie nie przeszłyby ci przez gardło. Wystarczy podrzucić kopertę/kartkę i zmyć się z miejsca zbrodni na parę godzin. Sposób przyda się nie tylko transom k/m, ale każdemu, kto czuje potrzebę CO w dowolnej sprawie (płeć, orientacja, religia...). Przyjrzyjmy się, jak to zrobić.

Pierwszym krokiem do napisania takiego listu jest oczywiście wybór papieru. Nie korzystaj z poszarpanej, pogniecionej kartki z zeszytu. Możesz użyć papeterii, papieru ksero albo zwykłej kartki z bloku rysunkowego. Ważne, żeby papier był czysty, niepognieciony, nieporwany i dobrze przyjmował tusz/atrament (unikaj papieru, na którym twoje pismo będzie się rozlewało). Może to się wydawać nadmierną troską, ale pierwsze spojrzenie na list jest ważne, należy dobrze nastroić odbiorcę.

Napisz list ręcznie, ładnym, czytelnym pismem. Nie drukuj go, chyba że masz ewidentne problemy z pisaniem, np. z powodu niepełnosprawności. Brzydki charakter pisma nie jest wymówką, każdy da radę napisać czytelnie, jeśli będzie to robił powoli i uważnie - mam dysgrafię, wiem co mówię. Unikaj skreśleń. Najpierw dopracuj tekst na brudno, przeczytaj go kilka razy i przepisz dopiero wtedy, kiedy uznasz go za gotowy. List nie powinien być polem walki z gramatyką, a ostateczną wersją, która nadaje się do przeczytania bez pomazanych potykaczy. Jeśli używasz kolorowego papieru, zadbaj, aby kolor długopisu/pióra dał się łatwo odczytać.

Przemyśl długość takiego listu. Jedna strona A5 to zdecydowanie za mało, żeby wyrazić wszystkie myśli. No chyba że stawiasz na CO w wersji: "Chcę zmienić płeć, nie wytrzymam już jako kobieta. Pogadamy kiedy wrócę. Przygotuj pytania. D.", wtedy śmiało. Jest to jednak bardziej CO w formie notatki niż listu ;) Nie można przesadzić także w drugą stronę. List powinien być wystarczająco obszerny, aby wytłumaczyć całą sytuację, ale nie na tyle, żeby nie dało się go połknąć na raz. Dwie-trzy zapisane dwustronnie kartki A4 to raczej maksimum. Dłuższe teksty mogą być przytłaczające. Oczywiście jest to orientacyjna długość, jeśli masz drobne lub wielkie pismo, możesz się zmieścić na innej liczbie kartek.

Zastanów się także nad stylem listu. Jeśli masz z daną osobą bardzo dobry kontakt, to żarty czy nieprzyzwoite porównania będą okej; w przypadku mniej idealnej relacji mogą być nie na miejscu. Cytowanie artykułów, książek itd. jest przydatne, ale niech nie stanowi większości twojego tekstu. Unikaj także suchego, czysto naukowego języka, ponieważ sprawia on, że temat staje się odległy, mało przyswajalny. Najlepiej jest pisać swoimi słowami, nie zastanawiając się, czy jest to idealnie zgodne z definicją na jakimś transowym portalu czy Wikipedii. W końcu każdy postrzega swój transseksualizm trochę inaczej niż ogólnie przyjęta, wyśrodkowana wersja.

I, na litość boską, pamiętaj o poprawnej gramatyce, ortografii i interpunkcji! Nic nie zniechęca do czytania bardziej niż wiele błędów. Jeśli masz z tym problem, korzystaj ze słowników przy najmniejszej wątpliwości, a na koniec przepuść tekst przez program sprawdzający błędy (pamiętaj, że taki program nie wykryje wszystkiego). Oddzielaj zdania kropkami, nie twórz wielozdaniowych tasiemców z miliardem przecinków. Każdy nowy argument lub "dział" listu zaczynaj od nowego akapitu, aby ułatwić czytanie i ewentualny powrót do konkretnego fragmentu. Pamiętaj o poprawnej formie listu (data, przywitanie czytającego, treść, podpis).

Ale co w tym liście napisać?!

Wszystko to, co chciałbyś, żeby druga osoba wiedziała. Cokolwiek siedziało ci na końcu języka, teraz masz okazję to wyrazić. Pamiętaj, list to okazja do uniknięcia zażenowania w trakcie wypowiadania jakichś wyjątkowo emocjonalnych wyznań. Nawet jeśli wrócicie do nich w późniejszej rozmowie, wstyd związany z pojawieniem się tematu został zażegnany.

Przykładowy plan coming outu w formie listu dla transa k/m żyjącego jako kobieta:
  1. Wyjaśnij, dlaczego piszesz list zamiast zacząć temat osobiście. Zaznacz, jak ważna jest to dla ciebie sprawa i że prosisz o przeczytanie listu w całości.
  2. Zwróć uwagę na formę, w której piszesz. Wyjaśnij dlaczego używasz męskiej/żeńskiej/neutralnej formy.
  3. Opisz swój obecny stan: jak czujesz się na co dzień, dlaczego nie jesteś w stanie dłużej tak żyć, w czym przeszkadza ci transseksualizm. Skup się na codziennych problemach i emocjach, podaj kilka przykładów ze swojego życia. Jeśli masz wątpliwości i nie jesteś pewny, czy to na pewno transseksualizm, napisz o tym. Nikt nie wymaga od ciebie twardych deklaracji, chodzi wyłącznie o pokazanie problemu. Jeśli czytający pytał cię kiedyś o wygląd czy inne (związane z transseksualizmem) sprawy lub był świadkiem "dziwnej" sytuacji, użyj tego jako przykładu.
  4. Wytłumacz, czym jest transseksualizm, w jaki sposób się go leczy (ogólnie) i jakie masz do tego nastawienie. Podkreśl, że na chwilę obecną nie jest znany sposób na zmianę płci odczuwanej, czyli nikt nie sprawi, że trans k/m będzie czuł się kobietą.
  5. Przedstaw swoją wizję na przyszłość, zwłaszcza tę bliską. Porównaj dwie wizje: tę, w której żyjesz jako kobieta oraz tę, w której działasz pod kątem swojej płci odczuwanej (nawet jeśli mają to być drobne zmiany). Jeśli nie umiesz sobie wyobrazić którejś z nich, napisz o tym i wyjaśnij dlaczego.
  6. Wyjaśnij czytającemu, o co go prosisz i w jaki sposób chciałbyś, żeby od teraz wyglądały wasze kontakty. Nie stawiaj żądań ani wymagań z kosmosu. Weź pod uwagę, że to może być dla tej osoby pierwszy kontakt z transseksualizmem. Zaznacz, że rozumiesz trudności, jakie może widzieć. Nie ograniczaj jednak swoich próśb, tylko dlatego że mogą być trudne. Podziel je na te, które są dla ciebie ważne i nie do ominięcia, oraz te, które po prostu byłyby miłe i ułatwiłyby ci życie.
  7. Powtórz cel, dla którego pisałeś ten list i wyraź nadzieję, że uda się go wam osiągnąć. Napisz, że jesteś gotowy na rozmowę i że czytający może przygotować sobie pytania. Jeśli nie masz odwagi zacząć rozmowy, poproś o to czytającego. Podkreśl jeszcze raz, że temat jest dla ciebie ważny.
  8. Podziękuj za przeczytanie listu i ponownie zaznacz, że rozumiesz, jak trudno jest przetrawić takie wieści.
  9. Podpisz się, używając starego imienia lub starego i nowego (mniej ważne z nich daj w nawias). Podpisz się wyłącznie nowym imieniem tylko wtedy, kiedy czujesz, że możesz sobie na to pozwolić, np. jeśli macie dobry kontakt lub w liście jasno zaznaczyłeś, że nie chcesz używać babskiego imienia. Wbrew pozorom nowe imię może wyzwolić w czytającym więcej emocji niż cała reszta listu.
  10. Włóż list do podpisanej koperty. Możesz włożyć do niej także kilka krótkich wydruków lub listę stron, na których jest więcej informacji. Jeśli w domu mieszka kilka osób, zaklej kopertę. Zostaw ją w widocznym miejscu.
Powyższy plan jest oczywiście jedynie wskazówką, możesz w nim zmienić, ile ci się tylko podoba. Postaraj się napisać coś więcej niż po dwa zdania na każdy z punktów. Im więcej przelejesz na papier, tym mniej będziesz musiał tłumaczyć na żywo, a czytający będzie miał mniej chaosu w głowie.

Jeśli stwierdziłeś, że pisanie listu to nie twoja bajka lub chcesz mieć porównanie, przyjrzyj się także coming outowi w formie rozmowy.

Powodzenia!

10 komentarzy:

  1. Pytanie z ciekawości. Ty tak pisałeś listownie do domowników o swojej sytuacji z płcią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Ale ja w ogóle nie miałem tradycyjnego coming outu, raczej wcielałem w życie aktualne poczucie płci i odpowiadałem na reakcję otoczenia. Mimo to polecam taką formę, zwłaszcza osobom nieśmiałym lub mającym problem z wyrażeniem swoich uczuć. Wiele osób z niego korzystało i sobie chwali. Oczywiście najlepsza jest rozmowa wprost, ale jeśli nie umiesz inaczej zacząć tematu, to list jest dobrym pomysłem.

      Usuń
    2. Nie wyobrażam sobie napisania takiego listu do matki albo ojca. I tego siedzenia jak na szpilkach czy już przeczytali, co powiedzą, czy nic nie powiedzą i co wtedy jak w ogóle udadzą że listu nie było. Chyba lepsza jest rozmowa wprost jednak. Przynajmniej jakaś reakcja musi być.

      Usuń
    3. Dlatego nikt się nie upiera, że powinieneś z tego sposobu korzystać ;) Są osoby, dla których takie wyjście jest łatwiejsze. Ilu transów, tyle pomysłów na idealny coming-out.

      Usuń
    4. Źle mnie zrozumiałeś. Ja z tego nie korzystałem i już dawno po takim czymś u mnie :) Głównie moja wypowiedź miała się skupić na tym że - co gdy ktoś zleje taki list, owszem przeczyta ale nie odpowie. Potraktuje to jakby nie było tematu.

      Usuń
    5. Wtedy trzeba niestety podejść do bezpośredniej rozmowy. Ale nadal jest plus - nie trzeba wszystkiego tłumaczyć od zera, bo było już zawarte w liście.

      Usuń
  2. Jestem po takowym comming outcie i wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisałem list do swojej dziewczyny. Dzięki temu przyjęła to ze spokojem. Teraz zamierzam napisać listy do mojego rodzeństwa i do mamy. I mam nadzieję że również to przyjmą. Także to jest dobra opcja dla osób nieśmiałych i takich które z trudnością mówią kiedy są pod wpływem dużych emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję i życzę powodzenia przy kolejnych coming-outach! ;)

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.