20 stycznia 2018

Gadżety erotyczne przydatne transseksualistom

UWAGA: zdjęcia artykułów erotycznych, w tym sztucznych penisów!

Seks i masturbację każdy uprawia po swojemu.To, że jesteś transem, nie powinno w żaden sposób ograniczać twojej seksualności. Wszelkie "kodeksy walenia" (np. "trans nie powinien stymulować się waginalnie") to stek bzdur, który należy zignorować. Podejmując jakiekolwiek działania w sferze erotycznej, kieruj się tymi zasadami: własnymi odczuciami (czy chcę to zrobić, czy sprawia mi to satysfakcję, czy ciekawi mnie to), odczuciami ewentualnych współuczestników (czy wyrazili jednoznaczną zgodę, czy widać, że czują się swobodnie, czy nie wywieram na nich nacisku) oraz zdrowym rozsądkiem (czy zdrowie wszystkich uczestników jest zabezpieczone, czy nasze działania są legalne, czy nie niszczę sobie/komuś życia społecznego). Cała reszta przyjdzie sama. 

Dzisiaj przyjrzymy się, jakie gadżety erotyczne mogą pomóc transom w wyrażeniu swojej seksualności. Oczywiście możecie korzystać z całego wachlarza dostępnych produktów, nie ma tu żadnych ograniczeń. Skupię się jednak na zabawkach, które są przydatne szczególnie pod kątem passingu, ekspresji i łagodzenia dysforii.


Klikaj na obrazki, żeby powiększyć
 
Strap on
Najbardziej oczywistym gadżetem, z jakiego może korzystać trans, jest strap on (strapon, strap-on). Choć nie każdy jest zainteresowany przejściem "trójki", większość jest ciekawa, jak to jest penetrować w trakcie seksu. Strapony umożliwiają poznanie choć części doznań, towarzyszących tej sytuacji. Istnieją wersje zarówno z uprzężą (zwykłą, ozdobną, majtkową), jak i bez (dopochwowe). Więcej na ten temat możecie się dowiedzieć z jednego ze starszych postów.


Majtki z penisem
W zasadzie można je podpiąć pod strapony, ale chciałem je wyróżnić. Dzięki nim można całkowicie zasłonić żeńskie genitalia, manewrując jedynie protezą penisa. Ci, którzy lubią stymulację waginalną, mogą wybrać wersję z dodatkowym penisem wewnątrz majtek. Są także modele z wibratorami: łechtaczkowymi, waginalnymi, waginalno-analnymi, w protezie penisa. Ogólnodostępne wersje najczęściej są z czarnego lateksu, rzadziej trafia się na jakieś kolory typu niebieski, różowy albo cielisty. Warto wspomnieć o wersjach profesjonalnych, które kosztują grube pieniądze (kilka tysięcy), ale po odpowiednim malowaniu (profesjonalnymi farbami do takich celów) mogą przejść niezauważone przy szybkim numerku.


Zabawki na palce
Transi zazwyczaj robią dobry użytek z palców. Jest to uniwersalny rodzaj pieszczot, którym posługują się osoby każdej orientacji (pomijając aseksów nielubiących seksu), zatem wykorzystanie go może pomóc w walce z dysforią. Nowych wrażeń do tradycyjnej palcówki dostarczą różnego rodzaju nakładki. Istnieje szeroki wybór nakładek - od dużych, topornych do stymulacji zewnętrznych części waginy lub penisa po dopasowane, zgrabne paluchy do penetracji waginalno-analnej. Część posiada wbudowany wibrator, który można włączyć lub nie, w zależności od nastroju. Tego typu zabawki można wykorzystać także do zabaw nieobejmujących obszaru genitaliów. Sprawdzą się świetnie do pieszczenia piersi, wnętrza ud, pleców czy stóp. To dobre gadżety dla początkujących: małe, dość przyjazne w wyglądzie i łatwe w obsłudze.


Zabawki na język
Jak powyżej, ale do seksu oralnego. Najczęściej są to wibratory oraz nakładki z wypustkami. Przypominają w wyglądzie pierścienie erekcyjne i wibracyjne, ale są trochę mniejsze (na upartego można użyć pierścienia, jeśli jest odpowiednio kurczliwy i z bezpiecznego materiału). Osoby z piercingiem mogą rozejrzeć się za specjalnymi kolczykami. Jedyny minus to ryzyko zadławienia, jeśli nakładka jest luźna lub uszkodzona.



Pompki do łechtaczki
Wszyscy słyszeli o pompkach do penisa. Nie wszyscy natomiast wiedzą, że istnieją pompki do łechtaczki (osoby przed hormonami mogą używać także większości pompek do sutków). Co prawda wszelkie teorie o trwałym powiększeniu to mity (gdyby pompki faktycznie powiększały na stałe, to faceci nie rozważaliby operacji powiększania i nie łykaliby podejrzanych tabletek), jednak tymczasowy efekt potrafi się utrzymać nawet tygodniami po dłuższym okresie stosowania. Przed hormonami można pobawić się pompką, aby zobaczyć, jak sytuacja zmieni się po paru miesiącach szotów, a po hormonach, aby poprawić sobie samoocenę (większość facetów chce więcej). Pompki bywają zalecane także po metoidioplastyce (jedna z metod trójki), aby zapobiec obkurczaniu. Przy czym tu jedna uwaga: nieostrożne lub nadmierne używanie może prowadzić do uszkodzeń ciał jamistych łechtaczki (tak samo jak penisa u genetycznych facetów), co upośledzi erekcję (na jakiś czas lub na stałe), a w skrajnych przypadkach funduje wycieczkę na SOR. Najbezpieczniejsze są pompki z zaworem bezpieczeństwa, który pozwala w dowolnym momencie wpuścić powietrze do wnętrza, zmniejszając ssanie.


Pompki do sromu
Tak jak punkt wyżej, tyle że do całej waginy, nie tylko łechtaczki. Zwiększają zawartość majtek, można wyobrazić sobie, że nabrzmiałe wargi większe to jądra. Poza tym pompowanie zwiększa doznania (do pewnego momentu), więc może to być dobry pomysł dla tych, którzy nie rozbierają się całkiem do seksu, a chcieliby przeżyć miłe chwile (stymulacja przez bieliznę będzie bardziej odczuwalna). Dodatkowo odpowiednio napompowane wargi sromowe mogą zasłonić wnętrze waginy (np. wejście do pochwy), co sprawi, że krocze nabierze bardziej neutralnego wyglądu.


Seks-lalki
Na pierwszy rzut oka dmuchane lale nie wydają się zbyt przydatne transom. Ani w sumie większości ludzi. Istnieje wielu transów, którzy mają potrzebę penetrowania, a nie wiedzą, jak się do tego zabrać. Zwłaszcza, kiedy odruchy bioder w trakcie seksu są jednak nastawione na przyjmowanie, a nie dawanie. Seks-lalki stanowią dobre wyjście dla tych, którzy chcą się nauczyć penetracji, a nie mają aktualnie partnera/ki lub którzy chcą przetestować swój nowy sprzęt bez angażowania innych osób. Oczywiście jeśli wolisz zaczekać na drugą osobę lub potrenować na sucho, nie ma sprawy, nic na siłę. Jeśli jednak jesteś ciekaw, zawsze można spróbować. Oprócz powszechnie znanych, topornych lalek za kilkanaście złotych można spotkać lepsze wersje 3D, modele z elementami z cyberskóry (nam niepotrzebne, chyba że decydujesz się na męską lalkę z penisem) lub  całkiem silikonowe. Istnieją już realistyczne lalki naturalnych rozmiarów, które do złudzenia przypominają prawdziwe kobiety (te męskie są niedopracowane). Możesz zamówić całą lalkę w różnych rozmiarach lub tylko jej część (np. samą miednicę). Dostępne są także modele "na prezent", które niektórzy kupują dla siebie. Przykładem może być dmuchana owieczka, świnka, zapaśnik sumo czy kosmita. Taką lalkę o wiele łatwiej zbyć śmiechem, warto więc przemyśleć, choć jeśli ktoś ma się wczuwać, to lepiej, żeby wczuwał się nad blondynką czy latynosem, niż psem. ;)


Ministrokery
Stroker to rodzaj masturbatora dla mężczyzn. Działa na tej samej zasadzie, co sztuczna wagina, ale ma nierealistyczny wygląd (nie wygląda jak wagina) i często ma otwór po obu stronach. W polskiej sieci ciężko dostać wersję mini, ale za granicą jest już tego parę modeli. Są tworzone z myślą o mężczyznach z małymi penisami lub schorzeniem zwanym mikropenisem, ale transi, którzy są już jakiś czas na hormonach lub przeszli metoidioplastykę też skorzystają (po neofallo można używać zwykłych masturbatorów). Najlepiej sprawdza się wersja zamknięta. Co ciekawe, istnieją nieliczne masturbatory dla transów k/m, np. Buck Off albo Shotpocket (widoczne na zdjęciach poniżej). Mimo że są zaprojektowane z myślą o transach, osoby przed testosteronem lub w pierwszych miesiącach terapii raczej nie będą w stanie z nich w pełni korzystać (zbyt mała łechtaczka).

Buck Off
Shotpocket

Zdalnie sterowane zabawki
Jeśli chodzi o unikanie bezpośredniego kontaktu genitaliów transa z rękami partnera, to nie można pominąć tu oczywiście gadżetów na pilota czy kabel. Modele wyposażone w kilka trybów działania lub regulowaną moc dają poczucie władzy osobie trzymającej kontroler. Może to być dobry wstęp do seksu dla osób, które krępują się rozebrać przed partnerką/em. Większość tego typu zabawek można włożyć pod ubrania (spodnie, bielizna), część nada się też samodzielnie, zastępując bieliznę (np. wibrujące majtki). Jeśli ktoś nie ma problemu z nagością, ale dotyk drugiej osoby to za dużo, może sam założyć/włożyć gadżet, a partner(ka) zajmie się kontrolą doznań na odległość, bez bezpośredniego dotykania - obie strony mogą być wtedy nagie i mieć poczucie wyjątkowej bliskości. To także sposób na pokrętne 69, w którym partner(ka) stymuluje cię zdalnie, a ty odwdzięczasz się w tradycyjny sposób. Znajdziesz produkty zarówno zewnętrzne (bez wkładania do pochwy czy odbytu), jak i waginalne, analne, waginalno-analne.


Więzy
Jeśli druga osoba lubi takie klimaty - a większość osób akceptuje lekkie krępowanie - to możesz wykorzystać różnego rodzaju kajdanki, pęta, sznury i łańcuchy, żeby ograniczyć ruch rąk partnera/ki. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku osób, które w trakcie seksu odruchowo zaczynają błądzić rękami po ciele, a w końcu nie każdy trans sobie tego życzy. Typowe kajdanki z różowego futerka, jakie można spotkać w sklepach ze śmiesznymi gadżetami, są kiepskiej jakości i raczej nie wytrzymają mocniejszego szarpnięcia. Lepiej zainwestować te dwie-trzy dychy i kupić parę kajdanek ze sztucznej skóry, wyściełanych pluszem (wyglądają lepiej i wytrzymają dłużej). Oczywiście można też wykorzystać to, co akurat ma się pod ręką, np. apaszkę, sznur do prania (ostrożnie z krążeniem), ale ten post jest o kupnych zabawkach. Oprócz krępowania rąk warto rozważyć zasłanianie oczu. Pozwala to na bliskość i nagość z o wiele mniejszym skrępowaniem/wstydem, niż kiedy partner(ka) ma otwarte oczy i obserwuje każdy ruch.




Zabawki do łechtaczki
Choć transi nie powinni się ograniczać w seksie i masturbacji tylko dlatego, że są transami, część z nich unika stymulacji waginalnej, uważając ją za odrzucającą, niewłaściwą lub coś, czego "nie powinni" robić. Inna sprawa, że w trakcie terapii hormonalnej pochwa wysycha, śluz się zmienia, a śluzówka staje się bardziej podatna na mikrourazy, co może sprawiać, że bez prawidłowego przygotowania (gra wstępna + lubrykant) penetracja może być zwyczajnie nieprzyjemna. Na szczęście na rynku istnieje masa zabawek do stymulacji łechtaczkowej, które zadowolą nawet wyznawców ideału "tru transa", oraz stymulacji zewnętrznej (łechtaczka i srom). Orgazm łechtaczkowy jest intensywniejszy i mniej rozlany po ciele od waginalnego, co jedni odczuwają jako zaletę, a inni jako wadę. Z tego typu zabawek mogą korzystać osoby zarówno przed hormonami, jak i w trakcie terapii.


Prezerwatywy i nakładki
Prezerwatywy nie do końca są gadżetem, ale na pewno się przydadzą. Nałożone na protezę czy dildo nie tylko eliminują potrzebę mycia jej między stosunkami (wystarczy wymienić kondom), ale też zwiększają realizm odczuć. Partner(ka) czuje powierzchnię prezerwatywy, a nie gumy protezy, tak samo jak w przypadku seksu z genetycznymi facetami. Kolorowe lub drukowane gumki zakryją mniej realistyczne penisy. Oprócz tego istnieją też nakładki, zwane czasem prezerwatywami wielokrotnego użytku (nie należy ich traktować jako zabezpieczenia przed ciążą ani chorobami). Nakładki całkiem oddzielają protezę od penetrowanego, realizm jest zatem większy niż w przypadku kondomów. Nie każdy jednak lubi takie atrakcje (zwłaszcza osoby ze skłonnością do mikrourazów, dziewice).

nakładki
drukowane prezerwatywy

Lubrykanty z dodatkami
Większość znanych firm produkujących lubykanty, a także część aptecznych, wypuściła produkty, które mają zwiększać doznania. Poprzez chłodzenie, rozgrzewanie, mrowienie... Można je wykorzystać, smarując jedynie łechtaczkę. Dzięki temu wrażenia będą szczególnie silne właśnie w tej okolicy i pozwoli to zapomnieć o reszcie genitaliów, jeśli ktoś ma duże opory przed ich stymulowaniem.


13 komentarzy:

  1. Takie pytanie niepowiązane z tematem - czy można zrobić tatuaż przed terapią hormonalną i/lub operacjami? W sensie,czy takie spore zmiany w gospodarce hormonalnej nie wpłyną negatywnie na np skórę, nie zdeformują tatuażu czy coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeśli zrobisz sobie tatuaż na piersi, to możesz się zdziwić ;) Jeśli zaczniesz ostro ćwiczyć (tst ułatwia rozbudowę tkanki mięśniowej), to wtedy mogą pojawić się rozstępy, a skóra będzie się rozciągać, żeby pomieścić muskuły. Ale bez zaawansowanego treningu ci to nie grozi. Zmieni się typ tycia na męski, jeśli więc masz tendencję do tycia i walniesz sobie tatuaż na brzuchu/żebrach/biodrze, to może ci się odkształcić. No i zarastanie futrem - będziesz musiał się golić, jeśli dasz tatuaż w owłosionym miejscu, np. na nodze.

      Usuń
    2. A, no i jeśli planujesz neofalloplastykę, to przemyśl, czy chcesz mieć tatuaż na penisie. Jeśli nie, to unikaj tatuowania na przedramionach, udach i boku torsu, bo stamtąd pobiera się tkanki do tworzenia prącia.

      Usuń
  2. Te masturbatory dla k/m to nie wiem... jakoś jestem trochę sceptyczny, w każdym razie te dla cis-ów się raczej nie sprawdzają (nawet jak mają mały otwór), bo nasza erekcja jest za mała/za słaba (chyba że ktoś ma wyjątkowo duży rozmiar, ale dla mnie nie sprawdza się nawet po meto). W sumie jestem ciekawy tych zabawek dla k/m ale trochę droga inwestycja żeby brać tak w ciemno i sprowadzać gdzieś z drugiego końca świata ;-)

    A skąd masz pierwsze zdjęcie pompek do łechtaczki? Bo widzę że te cylindry (?) są w niej różnej wielkości, kiedyś na taką trafiłem a potem jakoś zgubiłem linka i w sumie to szukam ;) Chociaż generalnie pompki do penisa też dają radę bez względu na rozmiar.

    Dodałbym jeszcze, że jako stymulator łechtaczki/penisa sprawdza się świetnie i wystarczy zwykły najtańszy wibrator Lady Finger - w końcu zawsze stwierdzam, że to najlepsza zabawka i przy okazji najtańsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostałem Buck Off, ale powiem ci, że nie bardzo jestem z niego zadowolony. Myślę, że gdybym miał takie erekcje jak na początku terapii testosteronem, to może, ale z obecnym libido... Szkoda zachodu. Jego działanie polega na tym, że zasysa łechtaczkę/penisa, a potem pocierasz karbowanym wnętrzem. Otwór jest dość mały, palec wskazujący wyraźnie czuje fałdki. Nagrałem filmik jak to to wygląda z bliska, ale jeszcze nigdzie nie wrzuciłem.

      Te pompki możesz znaleźć np. na Amazonie, tu masz pierwszy link z brzegu, ale może gdzieś jest taniej:
      https://www.amazon.com/Size-Matters-Clitoris-Enhancement-Kit/dp/B002I9YMQ4

      Usuń
  3. Jak wrzucisz, to daj znać :) chociaż wczoraj znalazłem jakiśtam filmik z recenzją tego... ale właśnie nadal nie wiem... hmm, a znasz Tenga Egg? ja dostałem jako gratis (czy tam bardzo tanio) , to przetestowałem ale właśnie nic z tego. A pytam bo ciekawy jestem czy ten Buck Off przypomina Tenga Egg czy nie...

    Dzięki. A to może zrezygnowałem ze względu na cenę właśnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie trzymałem Tenga Egg w ręku, ale kojarzę. To masturbator w normalnych rozmiarach, nie mini, więc jest spora szansa, że był zwyczajnie za duży dla penisa po meto. Teraz obejrzałem jakieś demo Tengi i ministrokerem nie jesteś w stanie tak zaszaleć jak u nich, to jajco się rozciąga dość mocno z tego co widzę. Ministrokery są sztywniejsze, żeby złapać mniejszego penisa. Poza tym te dla k/m, które tu wymieniłem są z silikonu, a Tenga Egg jest chyba żelowe, więc to też wpływa na sposób używania.

      Usuń
    2. Generalnie Tenga Egg lata po całym penisie od góry do dołu, a Buck Off zasysa się w miejscu i pociera (lub zasysa i odsysa z każdym ruchem i wtedy masz koncert dziwnych dźwięków :D ). Akurat Buck Off nie jest z silikonu chyba, dość łatwo się brudzi (każdy paproch MUSI się przykleić), ale jest mmięciutkie i łatwo się nagrzewa.

      Usuń
    3. mhm... no dzięki za opis :) ale z tym zasysaniem to też mam wątpliwości - czy by dało radę się zassać, no bo należy pamiętać, że mam jeszcze jądra :P i to wszystko jest tak ułożone... że no nie wiem czy u mnie to w ogóle jest możliwe żeby coś się tam zassało bez przepuszczania powietrza szczelinami koło jąder... Ech, skomplikowana jest nasza anatomia ;) a taka zabawka to jakby bardziej dla tych bez srs...

      Usuń
    4. A mnie się właśnie wydawało, że po meto byłoby łatwiej :D Każdemu trawa bardziej zielona po drugiej stronie :p Bo łechtaczka jest jednak schowana między wargami i nie do końca jest to wygodne (też się krawędź odkształca, ale daje radę, jest naprawdę miękka) plus wargi mniejsze wchodzą w paradę. No i chyba po plastyce cewki penis jest sztywniejszy, nie? Sama łechtaczka to tak nie szaleje za bardzo.

      Usuń
    5. Sztywniejszy może odrobinę ;) noo może trochę bardziej jak jest w takiej nadzwyczajnie mocnej erekcji (ale to nie zawsze jest :P ).
      Noo ja mam akurat taką budowę, że po meto też jest dość schowany... plus te jądra właśnie dość ściśle... no bez jąder byłoby łatwiej (ale nie odpuściłbym sobie jąder z takiego powodu :P ).

      Usuń
  4. Kilka tygodni temu natrafiłem na artykuł jak rozpocząć sexting- http://sexting.pl/jak-korzystac-z-sexting-pl/. Muszę przyznać, że to co przydarzyło mi się na starcie, było nieco niespodziewane. Poznałem Panią, która dopiero po kilku dniach przyznała się, że była mężczyzną. Przyznam, że od tamtej pory bardzo zaczął ciekawić mnie (Choć tylko od strony teoretycznej) transseksualizm.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie sądziłam, że jest aż tak szeroki wybór gadżetów erotycznych. Niektórych z nich w ogólne nigdy nie widziałam, ale jedno jest ważne - każdy dzięki temu znajdzie coś idealnego dla siebie.

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.