13 stycznia 2018

Pogrzeb osób transseksualinych

Większość czytelników bloga jest jeszcze młoda i pewnie rzadko myśli o śmierci. Niestety, bywa, że przyplącze się ona w najmniej spodziewanym momencie. Choroba, śliska droga, powikłanie pooperacyjne, agresywni pseudokibice, gryz chleba w gardle, stresująca praca... Co wtedy? Zastanówmy się, co stanie się z ciałem transseksualisty po śmierci. Post kierowany do transów K/M, ale transki M/K mogą skorzystać po odwróceniu płci.


Zmiana danych na męskie, kiedy za życia były żeńskie

Nigdzie wprost nie jest powiedziane, czy można manipulować danymi na nagrobku. Na pewno nie wolno wpisywać fałszywych danych do ksiąg, nie ma zatem opcji, że zostaniecie pochowani jako mężczyzna i nikt się nie dowie, że byliście za życia kobietą (czyli w dokumentacji będziesz figurować jako kobieta, niezależnie od tego, jakie papiery przedstawi twoja rodzina). Jeśli natomiast chodzi o płytę, tutaj ciężko stwierdzić. Pisałem do zarządu cmentarzy w jednym z wojewódzkich miast i odpowiedzieli, że nie ingerują w treść napisów. Oznaczałoby to, że rodzina może pochować transa jako mężczyznę, mimo że nie zmienił jeszcze danych. Jest to jednak odpowiedź tego jednego zarządu, nie można jej odnieść do wszystkich miejscowości. Pewnie na dużych, wielkomiejskich cmentarzach taka zmiana przejdzie, na mniejszych można się wspomóc odpowiednimi zaświadczeniami lekarskimi. Nagrobka nie można postawić tak o, bez wiedzy zarządu, ponieważ za każdym razem należy zgłosić jego projekt przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac. Nie wiem, czy każdy cmentarz ogranicza się do samych danych "budowlanych" (wymiary, materiały, projekt), czy też niektóre chcą poznać również napis. Nie można też zapomnieć o "życzliwych" donosicielach, którzy mogliby zgłosić sprawę zarządowi oraz dozorcach w małych mieścinach, którzy zwyczajnie zauważą, co się stało - stąd lepiej załatwić sprawę wcześniej.

Jeśli nazwisko jest neutralne płciowo, zawsze można wybrnąć zostawiając jedynie pierwszą literę imienia i całe nazwisko. Ewentualnie zmiana samego inicjału imienia jest o wiele prostsza do przepchnięcia niż zmiana całych danych.

Nie ma sposobu, żeby zmusić rodzinę do pochowania pod takimi danymi, pod jakimi byś chciał, jeśli wcześniej nie zaszły zmiany prawne. Są to jedynie twoje życzenia, które mogą zostać uszanowane lub nie, i zależy to wyłącznie od dobrej woli rodziny. Nawet jeśli miałeś jakieś zaświadczenia lekarskie lub byłeś w trakcie sprawy sądowej, nie ma to znaczenia.

Zmiana danych na żeńskie, kiedy za życia były męskie

Jeśli przed śmiercią zdążyłeś zmienić dane, jesteś bezpieczny. Sąd stwierdził twoją płeć męską, urząd zmienił ci dane na męskie, rodzina może tylko zgrzytać zębami i żałować, że nie udało jej się w tym przeszkodzić. Gdyby spróbowali sztuczki z płytą, jak w punkcie powyżej, wystarczyłoby, że jakikolwiek twój przyjaciel czy inny członek rodziny narobiłby rabanu o dyskryminację. Jeśli nie chcą cię chować pod męskim imieniem, mogą się ciebie wyprzeć i wtedy pochówek organizuje gmina - również pod danymi z dowodu.

Strój do trumny

O strój do trumny zabiega rodzina i to ona decyduje, w co jest ubrany zmarły. Nie ma znaczenia, jakie ma dane w dowodzie. Jeśli rodzina jest przychylna, może ubrać transa z żeńskimi danymi w garnitur lub - jeśli jest nieprzychylna - transa z męskimi danymi w sukienkę. W teorii przyjaciele zmarłego mogą straszyć rodzinę konsekwencjami znieważenia, ale w praktyce może się dziać cokolwiek. W przypadku pochówków gminnych (np. osób samotnych) ciało jest zwykle w stanie niepozwalającym na ubranie w jakikolwiek strój, więc problem się rozwiązuje. Jeśli jednak jest taka możliwość, stosuje się ubrania odpowiednio do dowodu osobistego.

Pogrzeb anonimowy

W niektórych krajach stosuje się pogrzeb anonimowy, czyli zakopanie prochów w nieoznaczonym miejscu (np. lesie, polanie, w fundamentach budynku) bez jakiejkolwiek płyty czy krzyża. W Polsce jest to zabronione, ponieważ szczątki można chować jedynie w wyznaczonych miejscach, jednak brak oznaczenia (płyty, nadruku na płycie) jest rozwiązaniem w przypadku, kiedy dane stanowiły kość niezgodny między zmarłym a rodziną.

Katolickie obrzędy

Kościół katolicki nie uznaje transseksualizmu, jednak najczęściej przy pogrzebach nie odmawia krótkiej ceremonii. Należy pamiętać, że jest to uroczystość raczej dla żałobników, a nie dla zmarłego, jeśli więc nikt się tym nie zajmie lub jeśli nie będzie żadnego żałobnika (pogrzeby osób samotnych bez przyjaciół i sąsiadów), to duchowny sam z siebie nie pofatyguje się na miejsce pochówku. Jak pisałem w poście o ślubie kościelnym, transseksualizm może zamknąć drogę do sakramentów, przez co mniej otwarci duchowni mogą mieć problemy z organizowaniem mszy dla zmarłego, który zmieniał płeć.

Nie ma problemu z pochowaniem transa na cmentarzu wyznaniowym, jeśli w gminie nie ma cmentarza komunalnego. Grób taki nie dość, że powinien zostać przyjęty, to jeszcze nie może być w żaden sposób dyskryminowany lub wyróżniony.

11 komentarzy:

  1. Jest to bardzo dobra notka, która otrzymuje mój znak jakości :)

    Tytułem uzupełniania dodałbym, że wśród tej "rodziny" pierwszeństwo co do takich decyzji ma wdowiec/wdowa po zmarłym (w sytuacji, gdy zmarły bezpośrednio przed śmiercią był w związku małżeńskim) przed rodzicami lub rodzeństwem.

    Dodatkowo w polskim prawie cywilnym uznaje się istnienie takiego dobra osobistego, jak kult osoby zmarłej. Obejmuje ono m.in. prawo do urządzenia grobu, postawienia nagrobka, odwiedzania grobu, modlitwy przy nim i kontemplacji, a także ochrona dobrego imienia zmarłego. Istnieje możliwość ustalenia wyrokiem sądu, komu to dobro przysługuje w odniesieniu do konkretnego zmarłego.

    Co to dla nas oznacza w praktyce? Jeśli byliśmy w złych relacjach z rodziną (brak kontaktu/ kontakty naznaczone ciągłymi kłótniami), a mamy partnera lub przyjaciela, który po naszej śmierci poświęciłby nieco wysiłku na realizację naszej ostatniej woli, ma on możliwość uzyskania wyroku sądu, który pozwoli jemu zadecydować o tym, jak będzie wyglądał nasz grób. ;) [*]
    http://www.rp.pl/artykul/556703-Kodeks-cywilny-chroni-nasza-pamiec-o-zmarlych-.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry post. Choć nie pali mnie szczególnie do umierania to zastanawiam się czy dane w jakiejś bazie danych cmentarza mnie obchodzą. No bo... będę martwy.

    Ale post bardzo dobry i merytoryczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, że post bardzo dobry, jeśli komuś zależy na tym, co będzie napisane na nagrobku. Jak anonimowi powyżej - mi nie. Jeśli cokolwiek miałbym wybrać, byłoby to rozsypanie prochów na wietrze, bo nie chciałbym, żeby rodzina musiała jeszcze za miejsce na cmentarzu i nagrobek płacić. Pozostaje mi więc mieć nadzieję na pogrzeb za granicą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze jedna opcja - którą ja chcę załatwić, bo też nie chcę żeby rodzina płaciła za miejsce :) A mianowicie można przekazać ciało akademii medycznej - nie dość że odpadają koszty pogrzebu i miejsca, to jeszcze coś dobrego się zrobi - studenci będą mieli się na czym uczyć :)

      Usuń
    2. Też kiedyś się nad tym zastanawiałem. ;)

      Jeśli ktoś chce wiedzieć: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/656584,jak-przekazac-cialo-na-cele-naukowe.html

      Usuń
  4. Pod płotem. Przecież jak was kiedyś wygrzebią z ziemi to po szkielecie widać że kobieta. Bo przecież jesteście kobietami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod płotem to się śnieguliczkę sadzi.

      Był kiedyś odcinek Bones o transseksualistce m/k, którą skądś "wykopano". Z tego co widzę w internecie, odcinek nazywał się "The he in the She".

      Usuń
  5. Nie wiem ile w tym prawdy ale niby w Polsce nie wolno chować w niewyznaczonych miejscach, ale słyszałem o mamie która straciła dziecko, już dorosłe, nie transa. I trzyma urnę z jego prochami w domu. (przypadek wśród znajomych znajomych)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, na ile jest to możliwe. W amerykańskich filmach widać, że to niby normalne, w Polsce wolno mieć prochy zwierzęcia (swoją drogą droga sprawa), więc może są jakieś inne przepisy co do spalonych już zwłok? Na pewno nie możesz ich zakopać gdzie ci się podoba albo rozsypać na łące, do morza itd., ale może w domu wolno trzymać? Nie wiem.

      Usuń
    2. No raczej można w domu trzymać - po kremacji prochy otrzymuje rodzina, faktycznie nie wolno ich pochować w miejscu do tego nie przeznaczonym, ale nakazu pochowania w ogóle, to nie ma ;)

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.