Słowo wyjaśnienia odnośnie pojawiania się postów w najbliższym - i trochę dalszym - czasie.
Jak niektórzy wiedzą z poprzednich aktualności, nie widzę na jedno oko. W zeszłym tygodniu przeszedłem serię nieprzyjemnych badań, po których spałem, rzygałem i nic nie widziałem na zmianę. Dzięki nim dowiedziałem się, że mój przypadek jest skomplikowany. Na tyle skomplikowany, że będą mi szukać chirurga za granicą... Mało tego, do czasu operacji powinienem brać zastrzyki w oczy (brr). Jest jednak mały problem: nie są refundowane. Koszt jednego zastrzyku to ok. 2 tys. i powtarza się je co trzy-cztery tygodnie. Będę się starał o indywidualną refundację, ale NFZ przyznaje ją od wielkiego dzwonu i raczej nie ma co na to liczyć... A wzrok się psuje. Pozostaję zatem przy podstawowym (bolesnym) leczeniu. I to coraz szybciej, bo w dwa tygodnie przeskoczyłem o kilka punktów do przodu, choćby z czytaniem. Podsumowując: robi się coraz gorzej.