Przez cały okres trwania bloga powstrzymywałem się od postów politycznych, uznając, że nie jest to miejsce na takie teksty. Tym razem nie mam wyjścia. W październiku zdecydujemy, czy transseksualiści będą traktowani jak zwykli obywatele czy zboczony element do usunięcia, o dostępności lekarzy-diagnostów nie mówiąc.
Wszyscy wiemy, jak PiS podchodzi do LGBT+. Ustawy anty-LGBT+, dotacje
dla dyskryminujących organizacji, niezdrowe łączenie państwa z
kościołem, zaprzeczanie wieloletnim osiągnięciom nauki w zakresie
seksuologii i psychiatrii, ograniczanie dostępu do informacji o
profilaktyce zdrowia seksualnego... Tylko w ciągu ostatnich dwóch
miesięcy trzykrotnie wplątałem się przypadkiem w akcje anty-LGBT+ w jednym z
największych miast w Polsce - co wcześniej zdarzało się raz na kilka
lat. Stoimy na krawędzi wylecenia z UE. Zagraniczne media powoli przestają się zastanawiać "czy Polska wyleci z UE", a zaczynają pytać "Kiedy Polska wyleci z UE". Wystarczy szybki przegląd artykułów czy wiadomości, żeby zobaczyć, że przejmują się sytuacją w naszym kraju bardziej niż spora część Polaków.
W ostatnich wyborach na sejm PiS otrzymał 37,58% głosów, czyli najwięcej ze wszystkich zgłoszonych partii. Uważa się, że to dowód na to, że większość Polaków głosuje na PiS. A wiecie jak jest w rzeczywistości? Nie "większość Polaków", ale "większość głosujących Polaków". W wyborach parlamentarnych w 2015 uprawnionych do głosowania było 30629150 osób. Na PiS oddało głos 5 711 687 osób, czyli zaledwie 18,6% uprawnionych! A to oznacza, że gdyby osoby z podejściem "I tak nie ma na kogo głosować, więc nie idę na wybory" oddały głos na kogokolwiek, procentowa przewaga PiSu nie miałaby żadnych szans. Elektorat PiSu jest zmotywowany i poszedł na wybory, to pozostali wyborcy dali ciała. Osoby, które nie poszły na wybory, w pewnym sensie zagłosowały właśnie na nich.
Pamiętajcie również, że sondaże są jedną z metod namawiania do głosowania na daną partię. Przykładowo sondaże często przeprowadzane są w godzinach pracy urzędów na telefony domowe. Kto jest wtedy w domu? W większości osoby starsze lub niepracujące, czyli elektorat PiSu. Nie dajcie się wkręcić w "Twój głos i tak nic nie zmieni, bo my wygramy".
Poniżej znajdziecie informacje, jak przystąpić do wyborów, także kiedy ma się jeszcze babskie dane. Nie namawiam, na jaką partię macie zagłosować, zachowuję swoje poglądy dla siebie (oprócz oczywistej niechęci do PiSu i ich dyskryminacyjnych akcji). Głosujcie zgodnie z własnymi preferencjami. Nie pozwólmy jednak, aby zdelegalizowano nas ustawą - i to tylko dlatego, że nie chciało nam się zakreślić kawałka papieru.
Twój głos ma realne znaczenie w funkcjonowaniu państwa. Nie głosując, wspierasz partię, której interesy mogą być zupełnie sprzeczne z twoimi.