Większość transów ma niestety zaniżone poczucie własnej wartości. Kiedy ktoś nagle obdarza ich większym zainteresowaniem, przyjmują je bezwarunkowo. Chcą się dostroić do danej osoby, nawet za pomocą coraz to dziwniejszych wymówek i ściem. Są zbyt zadowoleni z nagłej odmiany, żeby ryzykować coming-out'em.
"Lepiej udawać kogoś innego niż znowu być samotnym."
"W sumie to przecież ja jestem facetem, tylko lekko naciągam fakty."
"Powiem kiedyś, będzie na bank lepsza okazja."
"Nie zrozumie, lepiej być cicho."
Ciężko jest przeprowadzić poważną rozmowę, kiedy na plecach kokosi się obrzydliwy strach przed samotnością, odrzuceniem, byciem dziwadłem dla kolejnej osoby. Wygodniej skazać się na ciągłe czuwanie... Mimo wszystko warto być szczerym. I ze względu na drugą osobę, jak i na samego siebie.