Robi się coraz cieplej, planowane są wyjazdy nad morze/jezioro, pływanie na basenie pomaga zrzucić pozimowe zapasy kilogramów... A tu cycki. Jak spłaszczyć piersi na basen, jaką przebieralnię wybrać, jaki wybrać strój - to i podobne informacje poniżej.
Strój.
W plenerze nie ma to większego znaczenia, ale na basen mogą was zwyczajnie nie wpuścić, jeśli nie macie odpowiedniego stroju. Nie wolno pływać tam w koszulkach ani pierwszych lepszych spodenkach. Jeśli wyglądasz bardziej jak dziewczyna, nie masz problemu z ubraniem damskiego stroju lub nie możesz/nie potrafisz się dobrze płaszczyć (pamiętaj o oddychaniu - ze spłaszczakiem łatwiej się podtopić), to najlepszym wyjściem jest pójście na basen jako kobieta. To chyba najbardziej "obyczajowo poprawne" wyjście do czasu hormonów i operacji. W innym wypadku polecam sportowe stroje zakrywające klatkę. Mogą to być jednoczęściówki lub koszulka/kamizelka plus spodenki. Można też kupić specjalne stroje spłaszczające dla transów (raczej dla tych z mniejszym rozmiarem), ale jest to spory wydatek - kilkaset złotych. W plenerze dają radę ciemne, nieprześwitujące podkoszulki (z rękawami, bez i "bokserki"), koszulki sportowe (np. rowerowe), spłaszczak bez żadnego zakrycia (w gronie zaufanych), spodenki (specjalne do wody, inaczej będą ciężkie i niewygodne).
Przykładowe stroje kąpielowe, które sprawdzają się u transseksualistów:
Spłaszczanie klatki.
Pływanie niszczy spłaszczaki - chlorowana woda, sól morska, muł, cokolwiek. Dlatego najlepiej mieć osobnego spłaszczaka tylko i wyłącznie do pływania. Szkoda by było rozwalić sobie tego, który sprawdza się na co dzień. Odradzam używanie bandaży - mokre czasem stają się pewnego rodzaju pułapką. Ciężko się z nich wyplątać, trudniej oddychać niż "na sucho", więc na pierwsze próby pływania z płaską klatką są wręcz zabronione przez wujka Grabieżcę. Dodatkowo zapinki mogą uszkodzić strój. Lepiej sobie uszyć byle jakiego spłaszczaka - w końcu i tak go nie będzie widać. Ci z mniejszymi piersiami mogą spróbować kupić strój o rozmiar czy dwa mniejszy i używać go bez dodatkowego płaszczenia. Dobre rozwiązanie zwłaszcza przy strojach, w których kupuje się osobno spodenki i koszulkę (gatki nie będą się wżynać w tyłek). Sprawdza się też nałożenie za małego damskiego stroju jednoczęściowego pod męski/uniseksowy (topy mogą się nie sprawdzić - czasem je widać).
Paker.
Strój zwykle przylega do ciała, zatem paker to niemalże mus. Oczywiście można też iść bez - luźne spodenki (szorty), wymówka "na zimną wodę", nieprzejmowanie się tym... Jak najbardziej w porządku. Ale skupmy się na wersji "na bogato" w gaciach. Większość transów, których znam, kombinuje mniej czy więcej z używaniem skarpetek i bandaży jako pakerów. Do stroju odpada - nasiąknie i będzie nieprzyjemnie ciężki, wiszący wręcz. Sprawdzają się kupne, gąbkowe (z gąbki, która nie nasiąka - coś w rodzaju antystresowych zabawek), dmuchane (np. nadmuchana prezerwatywa włożona w drugą) czy z materiału nadającego się do wody (np. stary strój kąpielowy). Trzeba go solidnie przymocować, żeby nie zaliczyć żenującej wtopy ze zgubieniem zawartości spodenek. ;) Nada się np. uprząż. Warto przeprowadzić próbę generalną w wannie - to samo się zresztą tyczy reszty stroju, polecam zobaczyć jak całość zachowuje się po zmoczeniu. Można nosić go w slipkach, na które nakłada się spodenki - wygląda nieźle.
Przebieralnia.
Są baseny, w których nie ma przebieralni, a pojedyncze kabiny poustawiane po koedukacyjnej szatni. To najlepsze miejsce dla kogoś, kto wchodzi jako jedna płeć, a idzie pływać jako inna.W przypadku zwykłych przebieralni musisz wejść i wyjść jako przedstawiciel jednej płci. Jeśli wchodzisz do wody w damskim stroju, musisz wejść do damskiej przymierzalni. Jeśli w męskim, ze spłaszczaniem i pakerem - męskiej. Jeśli w uniseksowym - wybór zależy od ogólnego wrażenia. Można pójść na basen jako facet, przebrać się gdzieś np. w toalecie (lub rozpłaszczyć klatkę, żeby było widać piersi) i dopiero wtedy wejść do damskiej przebieralni. Jeśli idziesz jako facet, najlepiej mieć strój już na sobie, a po wyjściu z wody przebrać się w toalecie. Spłaszczaka, pakera i strój zroluj w ręcznik, żeby spokojnie przenieść do torby. Pamiętaj o zapasowym spłaszczaku na zmianę.
Powiem tylko, że najlepszym rozwiązaniem dla tych udających na basenie kobietę będzie kostium osłaniający nie tylko ramiona, ale i całe nogi. Wtedy nie trzeba się martwić głupim depilowaniem, do którego bylibyśmy zmuszeni w przypadku kostiumów odkrytych. :D
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej ja wolę, kiedy ludzie patrzą na mnie dziwnie przez kostium płetwonurka niż przez zarośnięte nogi i pachy.
Racja. ;)Ewentualnie można się pobawić w rozjaśnianie zarostu, ponoć niektóre m/k tak to załatwiają.
UsuńMożna. Dla zainteresowanych - robi się to wodą utlenioną, smarować kilka razy dziennie. Tzn. ten sposób jedynie znam, no i nie wiem, czy nie występują żadne podrażnienia u osób z mocno alergiczną skórą.
UsuńJa osobiście nie wyobrażam sobie pójścia na basen, ogólnie pływania gdzie indziej niż w wannie :-) Ostatni raz pływałem 10 lat temu na zawodach, ale źle przeżyłem grad spojrzeń z gatunku "ale laska/d*pa" etc., także nie ryzykowałem więcej takich sytuacji. Chociaż uwielbiałem pływać, to jednak te "obawy" były silniejsze; Korzeniowskim i tak bym pewnie nie został :-) Ale po jedynce planuję "Wielki Powrót" :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pływać, jadę na wakacje do grecji i poprostu nienawidze swojej klatki piersiowej i nie wiem jak poradzić sobie z tym, żeby iść popływać w basienie, nie chce iść jako kobieta
OdpowiedzUsuńRaczej mało praktyczne szczególnie na plaże. :D wolę bokserki do pływania.
OdpowiedzUsuń