UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

7 lutego 2013

Niezręczny apel.

Jak wiecie, wujek Grabieżca jest stworzeniem chorowitym. I zadłużonym. Ostatnio przeżył przygodę pt. "Chyba ma pan raka, ale w sumie to nie wiemy". Badania, skierowania, leki na zaś, leki poprawiające po lekach na zaś, kolejne wizyty, dziwne zabiegi... Miałem rozrywkę, że ho ho. Okazało się, że to jednak nie rak, choć nadal zostawiają sobie margines na błędzik. Mimo to syf nadal jest, od jakiegoś czasu zaczyna porządnie dokuczać i boleć. Wymaga jeszcze dwóch badań, których terminy są tak odległe, że prędzej się zapoznam z dobytkiem kulturalnym innej planety niż doczekam z cierpliwością. Pytałem jak sprawa wygląda prywatnie - mój portfel stanowczo wyprowadził mnie za rękę ze szpitala, żebym broń boże nie padł na zawał. No i ładnie, poczekam, co tam. Młody jestem.

ALE!

Grozi mi utrata ubezpieczenia, a co za tym idzie - refundacji leków, badań i wizyt. No i utrata zapisanych terminów oczywiście. Jeśli ktoś jest szczególnie zainteresowany, to mogę prywatnie przesłać listę: leków, które łykam, wstrzykuję i wcieram / schorzeń, które skolekcjonowałem / specjalistów, do których chadzam. Ew. ocenzurowane z PESELi i innych takich skierowania/wyniki. Jaki jest sens pisania powyższego? Ci, co trochę mnie znają, już pewnie wiedzą, reszta się pewnie domyśla. Wujek Grabieżca potrzebuje miłości finansowej w trybie nagłym. Przejrzałem już listę rzeczy, na których mogę oszczędzić, wziąłem tyłek w troki do zleceń, ale nadal mało, i to o kilka stówek.

Także, jeśli ktoś cierpi na nadmiar pieniędzy lub chce zyskać we mnie niewolniczą wdzięczność:
35 1050 1559 1000 0090 7368 4202
ING Bank Śląski
LW, Szczecin

Z góry dzięki.

3 komentarze:

  1. stary, dajesz starych do sądu o alimenty i masz te kilka stówek o wiele prościej niż tak. gdybym miał to bym ci przelał ale sam żyje z alimentów i to lepsze niż proszenie obcych, bo przynajmniej ze stałą częstotliwością. ty jesteś dla swoich starych za dobry a nie zasłużyli na to po tym co o nich pisałeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie. Wolę jednak żebrać niż mieć połamane nogi czy tego typu atrakcje. Niestety, alimenty odpadają w moim przypadku.

      Usuń
    2. a czemu ci nie pomogą z własnej woli? nie wyobrażam sobie nie pomóc własnemu dziecku. chyba wiedzą jakie masz kłopoty zdrowotne. takich starych to tylko wstyd.

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.