UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

21 października 2017

Czy przez transseksualizm mogę trafić do psychiatryka?

Post zainspirowany tym pytaniem na Asku.

Transseksualizm ma swój symbol w ICD-10 (Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych) w kategorii "Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania". Część osób, zwłaszcza ci, którzy nigdy nie mieli styczności z psychiatrą, boją się, że może to być podstawą do przymusowego leczenia. Dzisiaj dowiemy się, jak to wygląda w praktyce.


Zacznijmy od tego, jakie korzyści daje nam nadanie transseksualizmowi oficjalnej jednostki. Po pierwsze, ts nie jest widzimisię, tylko realnym problemem, który wolno nam leczyć oraz prostować prawnie (operacje, zmiana dokumentów). Bez tego nie mielibyśmy solidnej podpory dla naszych argumentów i odbijalibyśmy się wciąż od przeklętego "płodność kobiety dobrem najwyższym" (na które trafiłem nawet i po zmianie dokumentów i mastektomii, także wyobraźcie sobie, co by było bez oficjalnego uznania ts za zaburzenie nadające się do leczenia operacyjnego). Po drugie, każdy psychiatra i większość innych lekarzy, choćby pobieżnie, zna temat zaburzeń identyfikacji płciowej. Gdyby nie to, za każdym razem musielibyśmy tłumaczyć o co nam chodzi - a nie każdy jest dobry w wyrażaniu siebie. Po trzecie, choć tu akurat jest sporo do naprawy, mamy prawo do dyskrecji w sprawie korekty płci, tak jak w przypadku każdej innej choroby czy zaburzenia (o stanie zdrowia danej osoby nie wolno paplać na lewo i prawo bez jej zgody).

Zwykle problem dotyczy osób małoletnich, które chcą się dostać do lekarza bez rodziców. Tutaj mamy sytuację, w której ktoś nie jest zainteresowany leczeniem, ale inni chcą go zmusić. Pełnoletni człowiek jest bezpieczny. Rodzice/partnerzy mogą go zarejestrować i nic więcej. Nie pójdą za niego na wizytę, a nawet jeśli, to lekarz machnie na nich ręką i tyle. Mogą skorzystać z gróźb (wyrzucenie z domu, odcięcie pieniędzy, odejście z związku, rozpuszczenie plotek itd.) lub próbować leczenia przymusowego. Leczenie przymusowe opisałem poniżej, natomiast groźby są różnie skuteczne, wszystko zależy od indywidualnej sytuacji transa. Załóżmy jednak, że rodzice czy partner postawili na swoim (np. groźbą wyrzucenia z domu) i trans poszedł do psychiatry. No i co? No i nic. Psychiatra wie, czym jest transseksualizm i nie będzie faszerował nikogo lekami bez powodu. Prawdopodobnie skończy się na jednej wizycie. Psychiatrzy wiedzą, że orientacja i tożsamość płciowa są traktowane jak choroby psychiczne, zapewne nie będziecie pierwszymi pacjentami tego typu. Jeśli chodzi o niepełnoletnich, tu sytuacja wygląda inaczej, bo rodzic może więcej. Może cię nie zaciągnie fizycznie, ale może chodzić do specjalisty bez ciebie. A uwierz mi, wolisz, żeby lekarz pogadał z tobą niż posłuchał o wersji, jaką mają twoi rodzice, którzy nie rozumieją transseksualizmu. Także w tym przypadku lepiej pójść na jedną lub dwie wizyty i powiedzieć wprost, że rodzice cię zmuszają groźbami. Żaden specjalista nie będzie chciał współpracować w takich warunkach i porozmawia z twoimi rodzicami.

Jeśli chodzi o przymusowe leczenie psychiatryczne, to istnieją ścisłe reguły, których lekarze muszą przestrzegać, żeby móc nim objąć daną osobę. I nie jest to proste. Niestety i stety, w zależności od przypadku. W naszym - stety. ;) Podstawowa zasada jest taka, że dana osoba musi zagrażać życiu lub zdrowiu swojemu lub innych. Jest to dość niekonkretne, ale lekarze z reguły mają wypracowaną listę powodów, dla których przyjmują, a dla których nie.

Transseksualizm sam w sobie nie zagraża ani życiu, ani zdrowiu. Mało tego, wszelkie czynności z nim związane - o ile wykonywane z głową - również są bezpieczne. Jeśli więc płaszczysz się bandażem, binderem, stanikiem sportowym, czymś co sam uszyłeś (wedle zasad zdrowego rozsądku) itd., to możesz spokojnie olać groźby rodziców, że zamkną cię za ro w psychiatryku. Wypychanie majtek skarpetami? To samo. Nawet chęć przeorania ciała skalpelami jest niemal wpisana w definicję transseksualizmu, więc i tu wszystko w normie. Co innego, jeśli chciałbyś się przerabiać na własną rękę, tu wygrywasz bilet do zakładu z zablokowanymi oknami... Ale zwykłe codzienne zabiegi? Nie ma się o co martwić.

Trochę inaczej wygląda sytuacja, jeśli twojemu ts towarzyszy depresja, autoagresja, zaburzenia odżywiania czy inne schorzenie, które zaczyna znacznie wpływać na życie. Wtedy leczenie psychiatryczne może być dobrym wyjściem dla ciebie samego, nie dlatego, że matka kazała. Jeśli dane zaburzenie wymknie się spod kontroli i zapanuje nad całym twoim życiem, prawdopodobnie i tak nie będziesz w stanie zrobić nic w związku z korektą płci, więc możesz tylko wygrać. Lepiej jest podjąć leczenie na wczesnym etapie, kiedy wystarczy wizyta raz na miesiąc niż kiedy pogotowie wywleka cię z domu, prawda?

Przykładowe sytuacje, które mogą sprawić, że zostaniesz skierowany na leczenie psychiatryczne niezależnie od swojej zgody:
- jesteś niepełnoletni i twoje zachowanie zaniepokoiło lekarzy specjalistów (uwaga, sam transseksualizm jest niewystarczający),
- masz ciężką depresję, schizofrenię lub inną chorobę uniemożliwiającą podstawowe funkcjonowanie,
- tniesz się lub okaleczasz w inny sposób (spłaszczanie piersi nie wlicza się, chyba że robisz to w niebezpieczny sposób),
- próbowałeś się zabić, grozisz próbą samobójczą, przejawiasz objawy sugerujące, że będziesz próbował się zabić lub próbowałeś się zabić w przeszłości i twój aktualnie stan się pogarsza (zabezpieczenie przez ponowną próbą),
- jesteś niebezpieczny dla innych (agresja, ataki fizyczne, nachodzenie, molestowanie - spowodowane zaburzeniem lub chorobą),
- masz zaburzenia odżywiania i jesteś niedożywiony lub masz zwiększającą się niedowagę.

Jeśli sytuacja jest nagła, np. właśnie złapano cię wiążącego pętlę na sznurze albo wyciągnięto po trzech miesiącach z łóżka bez mycia się i ze sporadycznym jedzeniem co kilka dni, to prawo zezwala lekarzom zabrać cię na badania i leczenie szpitalne od razu, a dopiero potem pytać o zgodę sąd (żeby zabezpieczyć twoje życie i zdrowie na czas podejmowania decyzji). Jeśli natomiast sprawa jest "chujowa, lecz stabilna", to najpierw sprawa jest kierowana do sądu. Idziesz na leczenie dopiero kiedy sąd tak orzeknie. Żeby zostać wypisanym z przymusowego leczenia (inaczej niż przez lekarza) znowu potrzeba sądu, nie możesz zrobić tego sam. To on orzeka o nakazie wypisania ze szpitala. W przypadku osób małoletnich liczy się zgoda opiekuna (jeśli sprawa jest kierowana do sądu, to leczenie jest wbrew woli opiekuna, nie pacjenta). Jeśli pacjent ma skończone 16 lat, to może nie wyrazić zgody, ale ma to o wiele mniejsze znaczenie niż w przypadku osób pełnoletnich i zwykle lekarze biorą pod uwagę zdanie opiekuna.

I uwaga na koniec. Jeśli zdarzy się, że jednak trafisz do szpitala psychiatrycznego lub na leczenie do psychiatry, to pamiętaj, że tragedia się nie dzieje. To lekarz jak każdy inny. Jednym wycinają wyrostek, inni przechodzą chemioterapię, ty będziesz miał leczoną np. anoreksję. Psychika to część nas, tak samo jak wątroba czy układ limfatyczny, i tak samo może się czasem popsuć. Ludzie boją się psychiatrów, traktują ich jak lekarzy od świrów, a prawda jest taka, że wielu z nas bierze (lub powinno brać) jakieś leki lub chodzić na psychoterapię w pewnym okresie życia. Dlatego zawalcz o siebie i swoje zdrowie, żeby mieć to z głowy i móc pójść dalej, lżejszy o tę jedną rzecz.


_______
Pomóż w leczeniu oczu autora

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.