Przy okazji wspominania swoich niepełnoletnich wizyt u lekarzy postanowiłem rozejrzeć się jak to wygląda ze strony prawnej. Znalazłem bardzo fajne streszczenie praw małoletnich w kontaktach ze służbą zdrowia - cały post opieram głównie na nim. Notka będzie krótkim powtórzeniem tego, co napisano w zalinkowanych artykułach/wypowiedziach plus jakieś moje wspominki. Ot, przeróbka dla łatwiejszego zrozumienia.
Większość zalinkowanych tekstów twierdzi, że przed osiemnastką do lekarza trzeba się zgłosić w towarzystwie opiekuna. Kłóci mi się to z moimi doświadczeniami, dlatego tekst pani Więckiewicz wydaje mi się bardziej przydatny. Z drugiej strony dwa linki to informacje poradni, które jak widać dość stanowczo określają swoje stanowisko w tym temacie (wizyta wyłącznie z rodzicem). Zazwyczaj chodziłem do specjalistów sam od początku gimnazjum, jednak byli to specjaliści, którzy znali mnie i moją matkę od lat, stąd nie do końca mogę się na tym opierać. W liceum byłem w stanie dostać się do specjalisty bez żadnego problemu. Inna sprawa, że lekarze często chcą porozmawiać z rodzicem nie tyle z przyczyn prawnych, co dla poznania ich punktu widzenia, przeprowadzenia pełnego wywiadu z dwiema stronami. W końcu rodzice są w stanie powiedzieć więcej o twoim wczesnym dzieciństwie niż ty. Nie przejmuj się, jeśli twoi rodzice są anty i będą z lubością rozwodzić się nad pięknymi falbanami w sukieneczkach - najważniejsze jest i tak twoje poczucie płci. Wszystko też zależy od lekarza - jedni zrezygnują z wywiadu z rodzicami, inni będą potrzebowali spotkania z rodzicem nawet przy pełnoletnim pacjencie.
Najważniejsze informacje z "Nastolatki u lekarza":
- poniżej 16. roku życia lekarz może, ale nie musi udzielać ci informacji na temat stanu zdrowia, przebiegu leczenia itd., a jedynie tego, co jest konieczne dla prawidłowej współpracy,
- lekarz nie ma obowiązku informowania rodziców o twojej wizycie:"Lekarz (wbrew panującemu przekonaniu) nie ma obowiązku informować rodziców lub opiekunów małoletniego pacjenta o tym, że małoletni był jego pacjentem. Taki obowiązek pojawia się dopiero wówczas, gdy rodzice lub opiekunowie wyrażą chęć skorzystania ze swojego prawa do informacji."
- w wieku 16-18 lat wymagana jest zgoda rodzica na badania, ale nie musi być ona wyrażona osobiście czy pisemnie (czyli niejako na twoje słowo harcerza):"Powyższe nie oznacza, że rodzic lub opiekun ma być obecny przy udzielaniu świadczenia zdrowotnego. Nie jest też określone, że jego zgoda musi być wyrażona w sposób bezpośredni – tj. osobiście bądź na piśmie. Lekarz może jednak na tej podstawie odmówić udzielenia świadczenia i może poinformować o tym, że udzieli go po uzyskaniu zgody od rodziców lub opiekunów. Natomiast nie powinien informować małoletnich pacjentów, że przyjście z rodzicami to warunek konieczny do uzyskania takiego świadczenia w ogóle, ponieważ są lekarze, którzy mimo braku zgody bezpośredniej zgadzają się na udzielenie świadczenia.""Za zgodę przedstawiciela ustawowego na świadczenie zdrowotne można uznać zapewnienie małoletniego, że „rodzice wiedzą i się zgadzają”. Żaden przepis nie reguluje bowiem, że ma to być zgoda wyrażona osobiście"
- rodzice mają prawo do uzyskania informacji o twoich badaniach, leczeniu itd. (choć z doświadczenia wiem, że zazwyczaj otrzymują ogólne wnioski i opinię lekarza, a nie szczegółowe wyjaśnienia dot. tego, co piszesz/mówisz na wizytach; testów do oglądania chyba nigdy nie dostają),
- lekarz ma prawo powołać się na "klauzulę sumienia" lub "dobrej woli" przy podejmowaniu decyzji dot. przyjęcia/leczenia pacjenta (niestety czasem odbija się to rykoszetem - odmówiono mi kiedyś wypisania hormonów ze względu na konflikt z własnym sumieniem... albo poglądami według mnie, bo hormony dostawałem wtedy już od dłuższego czasu):"Klauzula sumienia to pojęcie ustawowe oznaczające możliwość odwołania się lekarza do własnego sumienia, wiary i przekonań przy podejmowaniu decyzji o udzieleniu określonego świadczenia zdrowotnego. Klauzula „dobrej woli” nie jest usankcjonowania prawnie, stanowi wyłącznie termin roboczy. Oznacza możliwość odwołania się do całości systemu praw pacjenta, zwrócenie uwagi na problem konkretnego nastolatka i uznanie, że jego prawa stoją ponad okolicznościami je ograniczającymi i pomimo ich występowania należy udzielić świadczenia. Z informacji, które docierają do Federacji wynika, że często lekarze w swoim postępowaniu kierują się właśnie tą zasadą. Nie powinno się jednak zmuszać lekarzy do przyjęcia takiego sposobu myślenia, ponieważ jest to związane z tym, że narażają się na odpowiedzialność w związku z nieprzestrzeganiem zapisów ustawy. Na ich podstawie rodzice lub opiekunowie małoletnich, którym udzielono takich świadczeń mogą bowiem co najmniej domagać się wyjaśnień i zgłaszać pretensje odnośnie takiego postępowania a także reagować w sposób bardziej drastyczny (złożenie skargi)."Moja matka złożyła kiedyś wizytę mojemu seksuologowi z pretensjami o wypisanie mi skierowań na badanie, kiedy miałem 16-17 lat, a ona nie wyraziła zgody (znalazła skierowania w moich papierach). Dowiedziałem się o tym kilka lat po fakcie, ale że nie byłem już u tego lekarza, to nie wiem, czy miałoby to jakiś wpływ na dalsze diagnozowanie.
- dodatkowo:
W sprawach dotyczących zdrowia reprodukcyjnego lekarz powinien brać pod uwagę indywidualną sytuację pacjenta. Jego dobro (w szczególności związane z wiedzą na temat swojej seksualności – bezpieczeństwa seksualnego, ochrony przed schorzeniami, odpowiedniego reagowania na objawy itp.), poszanowanie jego intymności i godności oraz życia prywatnego powinny stanowić najważniejszy wyznacznik. Stoją one ponad prawem rodziców lub opiekunów do informacji czy wyrażenia zgody na udzielenie świadczenia.
Mam 14 lat, moi rodzice do TS podchodzą na zasadzie „przejdzie ci”. Czy mógłbym umówić się samemu do psychologa tak, żeby rodzice nie wiedzieli (chodzi głównie o TS)?
OdpowiedzUsuńMożesz się umówić na konsultację, ale nie możesz zacząć terapii ani diagnostyki bez ich zgody.
Usuń