UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

27 stycznia 2018

Bezpieczny seks (część I)

Przyjęło się uważać, że trans po rozpoczęciu terapii hormonalnej staje się bezpłodny, a używanie protez do seksu sprawia, że prezerwatywy są niepotrzebne (w końcu paker to guma). Niekoniecznie. Dzisiaj dowiemy się, jak wygląda bezpieczny seks w przypadku transów.


Zacznijmy od krótkiego przeglądu dostępnych zabezpieczeń. Na pierwszym miejscu są oczywiście kondomy, jako najłatwiej dostępne i powszechnie znane. Można je kupić praktycznie wszędzie, nawet w kioskach, monopolach i na stacjach benzynowych. Dobrze jest kupić małe opakowanie uniwersalnego rozmiaru i trzymać przy sobie (np. w szufladzie przy łóżku, a na wyjazdach w plecaku). Nawet jeśli nie planujesz uprawiania seksu, może się zdarzyć, że "poniesie cię chwila". Jeśli nie będziesz mieć zabezpieczenia pod ręką, istnieje ryzyko, że zdecydujesz się na akcję bez. Zwłaszcza jeśli jesteś na hormonach. Prezerwatywy to zabezpieczenie nie tylko dla par, w których jest choć jeden penis czy używających zabawek do penetracji. Można ich używać także do zabaw palcami, a po odpowiednim rozcięciu - do seksu oralnego z waginoposiadaczem. Występują w różnych kształtach, kolorach i smakach, także każdy znajdzie coś dla siebie. Rozmiary prezerwatyw skupiają się bardziej na średnicy penisa niż jego długości, może się więc zdarzyć, że wasz partner będzie narzekał na zbyt małą gumkę, nawet jeśli jego penis nie sięga dalej niż szkolna linijka. Oczywiście to, że kondom nie pasuje, nie jest powodem do seksu bez zabezpieczeń - albo idziecie do sklepu po inny rozmiar, albo decydujecie się na inny rodzaj seksu, nie wymagający dopasowanej prezerwatywy, np. oralny przy użyciu bariery oralnej (więcej o tym barierach poniżej). O wykorzystaniu gumek do czysto transowych celów (np. maskowania protezy) mieliście okazję przeczytać w poście o gadżetach erotycznych.


Wariacją prezerwatywy jest tzw. kondom dla kobiet, czyli prezerwatywa umieszczana w pochwie zamiast na penisie. W Polsce nie są zbyt popularne, ale do kupienia. Taka gumka ma dwie elastyczne obręcze, które mają ułatwić używanie. Ślepa strona umieszczana jest głęboko w pochwie (jak kubki menstruacyjne), natomiast otwarta strona wystaje z pochwy, osłaniając wejście. Stosowanie tego rodzaju zamiast klasycznego uniezależnia od widzimisię partnera/ki, którzy nie mają zamiaru "zawijać pindola w folię". Sprawdza się także lepiej w przypadku zabawek, na które nie można nałożyć zwykłej prezerwatywy.


Kolejnym zabezpieczeniem z tej rodziny jest maska/bariera oralna (oral dam, dental dam). To płachta lateksu (lub innego materiału w przypadku bezlateksowych), która ma zastosowanie głównie w seksie oralnym, zarówno waginalno-oralnym, jak i analno-oralnym. Nada się także do seksu oralnego z penisoposiadaczem zamiast klasycznej prezerwatywy lub dodatkowo (np. na jądra). Można jej używać także do całowania lub pieszczenia innych partii ciała (np. piersi). Większość z nich to kwadratowe lub prostokątne płaty, ale istnieją też wersje z zausznikami, które przytrzymują maskę na twarzy osoby stymulującej. Jak już wspomniałem, można wykonać taką samodzielnie, odcinając oba końce prezerwatywy i przecinając pozostałą część, aby powstał prostokąt. Pamiętajcie, że można się zarazić chorobą weneryczną uprawiając seks oralny!


Ostatnią prezerwatywą, o jakiej wspomnę w tym zestawieniu, jest prezerwatywa na palce. To w zasadzie takie mini klasyczne kondomy bez zbiorniczka. Są bardzo przydatne do wszelkich pieszczot waginalnych i analnych. Pochwa jest w ten sposób chroniona przed brudem (np. spod paznokci, z fałd palców) czy niektórymi zadrapaniami, a z kolei palce nie przejmują zapachu stymulowanej części ciała i łatwiej przejść do zabaw w innym miejscu (nie trzeba dokładnie szorować rąk i pod paznokciami, kiedy z odbytu przechodzimy do waginy - wystarczy zmienić kondomy). Dodatkowo jeśli na palcach istnieją jakieś ranki (np. po obgryzaniu skórek, zacięciu się papierem, mikrourazy), takie zabezpieczenie chroni przed złapaniem jakiejś choroby. Można zrobić je samodzielnie, obcinając palce z dopasowanych jednorazowych rękawiczek (np. lateksowych), ale prawdopodobnie będą się zsuwać, dlatego lepiej jest po prostu zostać przy rękawiczce. Rękawiczki są o wiele tańsze niż kondomy na palce, a także obejmują całą dłoń, są jednak grubsze, co wpływa na doznania obu stron. Formę rękawiczki i kondomu na palce łączą finger cots (nie wiem, jak to się zwie po polsku), które są używane w kosmetyce, medycynie, pracy z elektroniką itd. Trzymają się na palcach równie dobrze co prezerwatywy, ale są grubości rękawiczek. Są także tańsze niż prawdziwe gumki - za kilka dolarów można kupić 100. Cots występują w różnych formach i kolorach, w tym także dziurkowanych czy z nieprzydatnych materiałów (np. piankowych, tekstylnych), także ostrożnie przy wyborze. Być może kondomy na palce mogą stanowić zamiennik dla klasycznych w przypadku osób po metoidioplastyce (jedna z metod wykonywania "trójki"), ale to tylko moje luźne rozmyślania, nie wiem, czy faktycznie dałyby radę.

prezerwatywy na palce
finger cots

Tylko fizyczne bariery mogą zapobiec chorobom przekazywanym drogą płciową. Pamiętajcie, że nie ma metody (poza całkowitą abstynencją), która zabezpieczy was przed zachorowaniem w 100%. Przejdźmy teraz do metod zabezpieczeń wyłącznie przed ciążą.

Najpopularniejsza metodą jest antykoncepcja hormonalna, czyli leczenie hormonalne, wpływające na przebieg cyklu miesiączkowego. W Polsce występuje w postaci tabletek lub plastrów. Jeśli stosuje się ją zgodnie z zaleceniami (bardzo ważne jest punktualne przyjmowanie kolejnych dawek), ma bardzo wysoki procent skuteczności. Jako że jest to jeden ze sposobów na pozbycie się okresu dla osób trans* i nb, które są przed diagnostyką, warto przemyśleć, czy nie połączyć formy zabezpieczenia przed ciążą i transowych profitów. Taka forma zabezpieczenia jest dobra dla osób, które uprawiają seks z mężczyzną, stosując protezy zasłaniające genitalia (tj. udają genetycznych facetów).


Kiedy miną dwa lata od ostatniego okresu w trakcie terapii testosteronem, można przyjąć, że ryzyko ciąży u transa jest znikome. Do czasu usunięcia macicy lub jajników żaden lekarz nie da 100% pewności, że taka sytuacja nie nastąpi, ale biorąc pod uwagę stałe przyjmowanie kolejnych dawek (zwłaszcza na zastrzykach) można przyjąć, że do zapłodnienia najczęściej nie dojdzie, a jeśli dojdzie, to ciąża się nie rozwinie. Mimo to ryzyko zawsze jakieś tam jest (więcej na ten temat w drugiej części posta). Aby zwiększyć bezpieczeństwo można stosować środki plemnikobójcze, które nie wpływają znacząco na jakość seksu. Są to kremy, maści, globulki, żele... Dostępne bez recepty w większości aptek. Należy je stosować ściśle wedle zaleceń ulotki. Minusem jest fakt, że trzeba je stosować w określonym czasie przed wytryskiem (np. co najmniej 15 minut przed), więc utrudnia "szybkie numerki" oraz że skuteczność spada z każdym kolejnym stosunkiem tego dnia. Nie polecam tej metody osobom przed hormonami lub będącym na hormonach krócej niż rok.


Oprócz powyższych metod istnieją oczywiście inne, np. spirala domaciczna, kapturek (sklepieniowy, naszyjkowy), diafragma, ale ich dobraniem zajmuje się wyłącznie lekarz, dlatego zainteresowanych odsyłam do gabinetu ginekologicznego.


Można rozważyć także podwiązanie jajowodów, które w teorii jest zabezpieczeniem idealnym. Taki zabieg nie stanowi przeszkody w procesie zmiany płci. W Polsce można ją wykonać jedynie u bardzo przychylnego lekarza i odwracalnymi metodami, w innych przypadkach podpada pod paragraf o ubezpłodnieniu. Więcej informacji o tej metodzie

I to tyle na temat dostępnych środków zapobiegania chorobom, infekcjom i ciąży. Za tydzień wyjaśnię, jak stosować je w typowych dla transowego życia seksualnego sytuacjach.

2 komentarze:

  1. Natomiast zupełnie legalnie można wykonać podwiązanie jajowodów np. u naszych zachodnich sąsiadów ;) (jest nawet polski lekarz, który ma sporo pacjentek z Polski, choć oczywiście większość to na aborcję).

    OdpowiedzUsuń
  2. Można też w Levicach na Słowacji - równie profesjonalnie, a trochę taniej ;) Za 569 euro.

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.