Post na podstawie opinii mojej i moich bliskich znajomych, lekarze mogą oczywiście wystawiać inne opinie, dostosowane do swoich pacjentów i własnych wytycznych. Zazwyczaj opinia jest pisana w rodzaju żeńskim (o pacjentce), żeby sąd nie został potraktowany jako formalność, bo to w końcu on decyduje. W trakcie badań mówi normalnie w męskiej formie, używając męskiego imienia.
Fragmenty pisane kursywą pochodzą z mojej własnej opinii seks.-psych.
Część pierwsza: wstęp.
Kilka mini-akapitów na temat tego kim w ogóle jesteś, tj. dane (nazwisko, stan cywilny itd.), data stawienia się do diagnosty po raz pierwszy, twój problem w skrócie (np. "Pacjentka stwierdziła, że nie akceptuje swojej cielesnej płci żeńskiej, gdyż psychicznie czuje się mężczyzną"). Zdawkowy opis diagnozy (że poddano testom, zebrano wywiad itd.) oraz jedno czy dwa zdania na temat wyglądu i używanych końcówek (u dość zniewieściałego kolegi było zaznaczone, że ubiera się uniseksowo lub kobieco itd., ale absolutnie nie negatywnie - był dopisek o braku możliwości zmiany wyglądu bez zmiany danych).
Cześć druga: opis testów.
Wyliczanka testów w schemacie "nazwa testu: wnioski z testu". Głównie informacje na temat charakteru i podejścia do życia, stanie psychicznym, o płci są może dwa lub trzy zdania - tak jak pisałem w opisie testów, chodzi bardziej o wykluczenie różnych zaburzeń niż sprawdzanie płci. Przykładowy fragment: "Projekcyjny test "zaczarowania": wynik wskazuje na identyfikowanie się pacjentki z płcią męską; ceni sobie szczególnie takie cechy jak samodzielność, siła, sprawność fizyczna, spryt, wrażliwość estetyczna." (do tej pory nie wiem, czy jestem powierzchowny w ocenie innych czy cenię je w sobie - co z kolei wykluczałoby sprawność fizyczną ;) )
Część trzecia: wnioski z pogawędek.
Najdłuższa część, w której zawarte jest całe twoje życie, zaczynając od dzieciństwa, kończąc na planach na przyszłość. Nie ma w niej cytatów z twoich wypowiedzi ani zagłębiania się w detale (np. o życiu seksualnym jest podane jakiej jesteś orientacji i jakie masz podejście do tych spraw, a jak to robisz, to już zostaje między tobą a diagnostą). Szczególnie podkreślone są wszelkie zdarzenia lub myśli, które potwierdzają ts, np. "(...) W przedszkolu nazywano ją <moje męskie imię zdrobniale>, a ponieważ to jej się spodobało, zaczęła używać tego imienia w obecności wybranych kolegów. Ze względu na swój chłopięcy styl bycia była akceptowana w ich gronie. Przedszkolne wychowawczynie nazywały ją chłopczycą". Nie ukrywa także wydarzeń związanych z płcią żeńską, jednak w sposób korzystny dla nas, np. "Jak już wspomniano, w okresie 13-15 rż. pacjentka podjęła próbę funkcjonowania w dziewczęcej roli (nosiła dziewczęcą odzież, próbowała wykonywać makijaż, spotykała się z chłopcem), ale nie zmieniło to jej przeżywania siebie jako osoby płci męskiej". Czyjej opinii bym nie czytał, bycie kobietą zawsze jest uznawane za plus dla transseksualisty - ponieważ próbował być kobietą i nijak mu to nie wychodziło, to tym bardziej jest pewny swojej męskości. Jest również kilka zdań o fotografiach (jeśli się je przyniosło), rozwoju płciowym (+ info od lekarza od badań medycznych), wszelkich badaniach/zaburzeniach psych./seks. niepowiązanych z ts (np. bulimii, depresji, niezdrowych fetyszach itd.) czy hospitalizacji na oddziałach psych. (jeśli było of kors). Pod koniec zwykle jest fragment dot. twojej wizji przemiany (czy chcesz operacji itd.). Co kilka akapitów przewija się pogrubiony wniosek, że dezaprobata płci jest trwała i utrzymuje się od lat.
Cześć czwarta: wnioski końcowe.
Dwa lub trzy długie akapity głoszące zdanie po zdaniu, że jesteś facetem i potrzebujesz zmiany danych. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.