U każdego, kto decyduje się na zmianę imienia, następuje chwila, kiedy z jednej strony powszechnie używa nowych (męskich) danych, a z drugiej dokumenty są dalej po staremu. Nie wspominając już o wyglądzie, który w większości przypadków wskazuje przecież na rodzaj męski. Fałszowanie dokumentów, okłamywanie urzędów, szkoły czy pracodawcy absolutnie nie wchodzi w grę, jednak jest wiele sytuacji, w których legalnie można posługiwać się wymarzonym "Antkiem". Jeśli nie wybrałeś jeszcze stałego imienia, polecam najpierw zajrzeć do tego posta.
Pierwszym i raczej oczywistym przypadkiem jest zamawianie czegoś albo umawianie się "na gębę", czyli bez pokazywania dowodu osobistego. Przykładem mogą być wizyta w salonie fryzjerskim, zamawianie wydruku materiałów na konkretną godzinę albo zaklepywanie spodni w sklepie. Większość kart lojalnościowych, prezentowych i rabatowych jest wystawianych na okaziciela lub imię podane przy zakładaniu (np. w Deichmannie, na Shellu, w Empiku). Trzeba jednak uważać, bo czasem dowód jest wymagany dopiero przy korzystaniu z usługi, a nie przy zakładaniu lojalnościówki. Kiedy chcesz się upewnić, czy na pewno możesz użyć męskiego imienia, zapytaj: "Czy muszę nosić ze sobą jakiś dokument, żeby [użyć tej karty]?". Jeśli nie, podajesz męskie. Jeśli tak, podajesz żeńskie lub rezygnujesz. Tego typu pytanie jest przydatne w każdej innej sytuacji: "Czy potrzebuję dokumentów, żeby skorzystać z kuponu?", "Czy muszę pamiętać o dowodzie przy odbiorze czy mogę podskoczyć w wolnej chwili między zakupami?", "Często zapominam portfela, czy będzie problem jeśli przyjdę bez dokumentu?", "Czy może to załatwić za mnie ktoś inny bez pełnomocnictwa?". Męskie dane sprawdzą się także na wejściówkach, np. koncertowych lub meczowych (radzę dla pewności zapoznać się z regulaminem imprezy przed zakupem). Wyjątkiem od tej reguły są karty wejściowe na karnety, np. na siłownię. Wiele miejsc już na wstępie informuje, że bez okazania dokumentu wejściówka jest do wywalenia. Rezerwacje w kinie, restauracjach, zamawianie taksówek imiennych czy zaproszenia na imprezy rodziny/znajomych bez problemu załatwisz na "Antka". UWAGA: Jeśli korzystasz ze zniżek, musisz pamiętać, że mogą prosić o dokument uprawniający do ulgi, a tym samym dokument z żeńskim imieniem.
Jeśli twoja rodzina/przyjaciele są zapoznani z sytuacją, możesz wpisać męskie dane także na kartę ICE lub inne karty informacyjne tego typu (pamiętaj, że to spowolni ustalanie tożsamości nieprzytomnej osoby). Karta grupy krwi natomiast obowiązkowo musi być na imię z dowodu. Numery komórkowe i internet/telewizja na kartę zazwyczaj też przechodzą na męskie dane, jeśli rejestracja przebiega przez internet lub smsem, ale ostatecznie możesz mieć problem z odzyskaniem numeru/wpłaconych środków przy utracie karty.
Dzisiejsze nastolatki już to wiedzą, ale kiedy zaczynałem przygodę z internetem jakieś 15 lat temu często sprawa nie była oczywista... Chodzi o konta internetowe na portalach i forach, zwłaszcza transowych. Często do wyboru ma się tylko dwie lub trzy opcje płci. Początkujące osoby nie wiedziały, czy chodzi o płeć aktualną, fizyczną, psychiczną, docelową... Zaznaczały więc co popadnie, a później prosiły administratorów o zmianę. Jeśli chcesz, zaznacz "mężczyzna", niezależnie od tego, jak będziesz pisać posty - zawsze możesz wymówić się błędem przy uzupełnianiu profilu. Jeśli nie wiesz, jakiej jesteś płci, a formularz krzyczy o obowiązkowym wypełnieniu pola, zaznacz to, z czym czujesz się lepiej lub na chybił-trafił. Ostatnio coraz częściej można zakładać konta do kontaktu z urzędami - tu nie wolno ci podawać danych innych niż w dowodzie, ale nadal masz okazję na "antkowanie" przy tworzeniu nazwy użytkownika. Przykładowo ePUAP umożliwia osobie o danych Anna Malinowska stworzenie nazwy użytkownika antekmalinowski, antekbajtek, ksiazemalinowski itd. To samo tyczy się adresów e-mail używanych w pracy, bankach, urzędach i innych oficjalnych miejscach.
Na poczcie da się obejść imię adresata/nadawcy -> więcej info o poczcie. W przypadku paczkomatów i kurierów innych firm zwykle też nie ma żadnego problemu. Często odbierałem paczki za współlokatorów i nikt mnie nie legitymował (przy paczkomatach możesz w ogóle nie podawać danych).
Przy zakupach z użyciem stałego konta (np. Allegro) nie radzę używać męskich danych, jest jednak sposób na przemycenie choć odrobiny "Antka" do transakcji. Przydaje się zwłaszcza kiedy pani na poczcie nie jest wtajemniczona w zawiłości dowodu osobistego. Wpłaty na poczcie można realizować pod swoim docelowym imieniem, chyba że przelew idzie do urzędu albo twojego banku (i musisz wpłacić jako ty). Wystarczy uzupełnić druczek męskimi danymi i tyle, nie musisz pokazywać dowodu (a jeśli musisz, to zawsze możesz powiedzieć, że wysyłasz za kogoś, nie trzeba tego robić osobiście - nigdy się jednak z legitymowaniem nie spotkałem). W przypadku zapłaty za zakupy internetowe koniecznie trzeba zamieścić poprawny tytuł przelewu, najlepiej uzupełniając go o nick użytkownika, ponieważ sprzedawca nie będzie w stanie cię znaleźć po danych (inne niż te na koncie). Nie ma sensu zakładać użytkownika na "Antka", ryzykujesz w ten sposób możliwość reklamacji i zwrotu pieniędzy, a i tak nikt nie sprawdza takich rzeczy. Tak samo ma się sytuacja w darowiznach, np. Greenpeace, fundacje, (blogerzy ;) itd.
Pomyśleć można nad różnymi listami, o ile nie mają związku ze szkołą/pracą (w przypadku osób niewyałtowanych). Mogą to być listy uczestników w kursie hobbystycznym, osób korzystających z komputera w sali informatycznej/bibliotece, lista obecności na spotkaniu dzielnicowym, różnego rodzaju petycje itd. Przy kursach trzeba sprawdzić, czy na koniec nie jest wystawiany oficjalny papier (np. zaświadczenie o ukończeniu przydatne w pracy, kwalifikacja zawodowa). W takim przypadku należy albo podać żeńskie dane, albo dogadać się z organizatorem lub prowadzącymi zajęcia.
Jako artysta masz prawo przybrać taki pseudonim, jaki ci się żywnie podoba, włączając w to męskie imiona. Jeśli jesteś rozpoznawalny jako kobieta, a forma twojej twórczości na to pozwala (np. prowadzenie strony internetowej, pisanie powieści), możesz dodać męski pseudonim jako drugiego autora i używać go z czasem coraz częściej aż "ukradnie" całą sławę początkowej autorce.
Na koniec rzecz najbardziej oczywista, ale uznałem, że warto to podkreślić: masz prawo przedstawiać się jako facet wszystkim nowo poznanym osobom, niezależnie od tego, jak wyglądasz albo czy są przy tobie znajomi nieakceptujący twojej płci. Spokojnie podpisuj się męskim imieniem na zaproszeniach, grupowych kartkach urodzinowych czy na imprezie. Prawdopodobnie nie raz i nie dwa będziesz zmuszony do wyjaśniania sytuacji, jednak tylko w ten sposób masz szansę zbudować wokół siebie relacje, w których będziesz sobą, a nie zbitkiem głosek przypisanym ci na chrzcie. Tak samo przy rozmowach telefonicznych, będących jednorazowym kontaktem: telemarketing, akcje informacyjne, pomyłki itd.
Więcej informacji, zwłaszcza na temat męskiego imienia w pracy i szkole, w postach o dokumentach i imieniu.
____
Pomoc nadal potrzebna!
Na poczcie to nie zawsze tak jest. Jak pracująca tam osoba cię zna to tak. Gorzej jak cię nie zna. Jako facet z męskimi danymi zamieszkałem na innym osiedlu i dopóki pani z poczty nie zaczęła mnie kojarzyć że tu mieszkam zawsze chciała dowód. Nie było to już problemem mając nowe dane, ale ogólnie piszę że chciała i bez żadnego ale. Gdy szedł ktoś inny bo mnie nie było to też musiał mieć ze sobą mój dowód. Także z tym ostrożnie.
OdpowiedzUsuńMasz na myśli wpłaty czy odbieranie poczty? Jeśli odbierasz pocztę w domu albo wpłacasz pieniądze w okienku, to nie musisz się legitymować. Natomiast jeśli odbierasz pocztę w placówce (listy, paczki itd.), musisz mieć dokument poświadczający zamieszkanie pod tym adresem albo dowód.
UsuńMam na myśli placówkę. Pewnie że w domu nie muszę się legitymować. Ale pechowo w godzinach doręczania poczty w 90% przypadków mnie nie ma w domu :( Prawie zawsze muszę więc odbierać na poczcie i dopóki pani się nie przyzwyczaiła że mieszkam na osiedlu jej poczty (a pamięć do wszystkich mieszkańców ma niezłą)musiałem pokazywać dowód. Teraz już nie muszę bo mnie zna i wie że to ja.
UsuńJa, powoli zaczynam odchodzić od niechcianych danych. Konto na FB, Twitterze, Bloggerze są już na męskie dane i oczywiście są też Znajomi, którzy wiedzą kim jestem, ale ponieważ nie znali mnie wcześniej, nie mają żadnego problemu ze zwracaniem się do mnie w odpowiedniej formie.
OdpowiedzUsuńKont nie zakładałem na "Antka", ale na dane, które - mam nadzieję - znajdą się w nowym dowodzie.
O to z tym "Antkiem" chodzi. To przykładowe imię męskie, które ktoś chce nosić na co dzień, a w przyszłości mieć także w dokumentach.
UsuńZawsze używam męskich danych przy zakupach na Allegro :)
OdpowiedzUsuńPropsuję to, by przestawiać się jako facet. Jak ja kocham to zmieszanie na twarzy nowego znajomego, gdy po jakimś czasie rozmowy w rodzaju żeńskim wymieniamy się telefonami i pytanie >jak cię zapisać<- Wiktor XD