UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

22 kwietnia 2017

Kuracja testosteronem a menstruacja

Okres jest jedną z najbardziej znienawidzonych żeńskich cech, jakich chcą się pozbyć transseksualiści. Niektórym osobom trans* pozbycie się miesiączki w zupełności wystarcza do szczęśliwego życia, niezależnie czy chcą przejść później operacje, czy nie.  Istnieją dwa sposoby na zatrzymanie okresu: rozpoczęcie terapii hormonalnej lub przyjmowanie leków, wpływających na hormony. Blokery oczywiście zaliczają się do tej drugiej grupy. Dzisiaj dowiemy się, ile trzeba czekać na efekty oraz co może się dziać pomiędzy.

Zacznijmy od tego, że przed rozpoczęciem terapii (hormonami lub innymi lekami) okres jest ważnym wskaźnikiem, mówiącym o twoim zdrowiu. Seksuolog z pewnością zapyta cię o datę ostatniej miesiączki, wszelkie nieregularności, długość cyklu, ewentualne bóle lub obfitość. Przygotuj się na takie pytania. Nieregularne cykle, silne bóle oraz obfite krwawienie mogą świadczyć o problemach z hormonami lub układem rodnym, które wymagają zdiagnozowania (a czasem leczenia) nim wprowadzi się inne leki. Nie panikuj, jeśli masz nieregularne cykle, to jeszcze nie znaczy, że każą ci się na coś leczyć. Przyczyną może być też długotrwały stres lub zła dieta.

Jak wiemy, testosteron występuje w różnych formach i dawkach. Im silniejszy lek, tym szybciej zniknie okres, to jest oczywiste. Zazwyczaj czeka się od miesiąca do pół roku. Najszybciej okres zanika na zastrzykach, zwłaszcza Omnadrenie - jeśli weźmiesz zastrzyk w okolicach krwawienia, to następnego możesz już nigdy nie mieć. Nie jest to jednak stała reguła, znam osoby, które nawet na zastrzykach czekały kilka miesięcy. Na tabletkach i żelach okres miewa humory, tj. potrafi znikać i pojawiać się pozornie bez przyczyny. Zazwyczaj dłużej czeka się na jego całkowite zaniknięcie, ok. 2-4 miesięcy. Jeśli miesiączka nie ustępuje po pół roku, należy udać się do lekarza po modyfikację dawki, zmianę leku lub wspomagacze. Wspomagacze koncentrują się na samej miesiączce, dając hormonom więcej czasu na zadomowienie się w twoim ciele.

Nawet jeśli twój okres zaniknie, mogą się pojawiać plamienia. Jeśli zauważysz krwawe ślady na bieliźnie, nie panikuj. Sporo osób doświadcza plamienia, zwłaszcza jeśli mają małe dawki początkowe. Mogą być regularne, powtarzające się w przewidywalnych odstępach (niekoniecznie wtedy, kiedy byłaby miesiączka) lub nieregularnie. Tak jak okres, mogą trwać kilka miesięcy. Jeśli po 6-8 miesiącach problem nie znika, czas na wizytę u lekarza. Sporadyczne plamienia mogą się pojawić także u osób leczonych latami. Należy wtedy bacznie obserwować swoje ciało i rzetelnie pilnować dawek. Jeśli sprawa nie rozwiąże się sama po pierwszym miesiącu, należy pójść do ginekologa, ponieważ plamienie bywa objawem schorzeń układu rodnego.

W trakcie pierwszego pół roku - jeśli menstruacja nie zniknie - możesz obserwować zmiany w obfitości. U niektórych okres staje się symboliczny, trwający dwa-trzy dni. U innych następuje powódź, zwłaszcza jeśli wcześniej mieli dłuższą przerwę. Nie da się przewidzieć, jak będzie w twoim przypadku. Zazwyczaj im dłużej jesteś na testosteronie, tym mniej i rzadziej krwawisz.

Do czasu wycięcia macicy z przydatkami krwawienie może wrócić. Oprócz planowanego odstawienia hormonów znaczenie może mieć zmiana leku lub dawki, schorzenia ginekologiczne, pomijanie kolejnych dawek, trefna partia leku... W przypadku odstawiania testosteronu znaczenie ma czas, przez jaki się leczyłeś. Jeśli brałeś krótko, parę miesięcy do dwóch lat, to prawdopodobnie dostaniesz okresu dość szybko. W pierwszym roku może to być już tydzień czy dwa po pominiętej dawce. Z każdym kolejnym rokiem twoja macica staje się coraz mniej wrażliwa na wahania hormonalne. Przy rezygnacji po długich latach terapii może okazać się, że okres nie zamierza sam wrócić i trzeba będzie mu pomóc farmakologicznie.

Niektórzy odczuwają powtarzające się bóle brzucha, podobne do lekkich bóli menstruacyjnych. U jednych jest to objaw rozwijającego się schorzenia, u innych atrakcja związana z leczeniem testosteronem, z którą trzeba żyć.

_____________
Wspomóż autora po operacji!

6 komentarzy:

  1. Jak w takim razie radzic sobie fizycznie i psychicznie z tym ze okres moze przyjść w kazdym momencie? Niedlugo zaczynam kuracje tst. Do tej pory okres mialem regularnie ale nie mialem przy tym zadnych dolegliwosci co wiązało sie ze sporym stresem kiedy przyjdzie aczkolwiek ta regularnosc pomagała... W tym momencie boje sie że zwariuje ze strachu. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym plamieniu nie wspomne. Jak spać spokojnie? :o cały czas mnie ten temat męczy.

      Usuń
    2. Też miałem z tym duży problem. Wyrobiłem sobie nawyk noszenia jakiegoś awaryjnego tamponu w torbie/kieszeni, gdziekolwiek bym nie szedł. To bardzo pomaga psychicznie. Masz świadomość, że gdyby cokolwiek się zaczęło, to jesteś w stanie się zabezpieczyć na wystarczająco długo, by coś ogarnąć. Wciśnięcie gdzieś jednego tamponu czy podpaski nie jest specjalnie trudne, zwłaszcza, że można je jakoś ukryć (np. w opakowaniu po czymś, w etui, w mało widocznej kieszonce).

      Nigdy nie doświadczyłem plamienia, więc tutaj mogę się mylić, ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silne, żeby przeciec przez bieliznę. Owszem, zostawi na niej ślady, ale dalej nie pójdzie.

      Możesz zawczasu powiedzieć niewtajemniczonym znajomym, że masz problemy z krwawieniem z przewodu pokarmowego, wtedy w razie czego zwalisz winę na to. ;)

      Usuń
    3. Eh, słabo trochę. Ale mam nadzieję, że jednak będąc na tst nie zdarza się to na tyle często żeby oszaleć ze strachu (chodzi mi o ewentualny niespodziewany okres). Plamienie to masz rację, że może nie przejść przez bieliznę, więc spoko.

      Usuń
  2. A takie pytanie. Jesli po tst zaniknal okres i biore go regularnie od 2 lat to jakie jest prawdopodobienstwo ciazy w relacji ts z mezczyzna? Zakladajac przypadkowe dostanie sie niewielkiej ilosci nasienia i bardziej hardcorowe z finalem w srodku? Mysle ze nie tylko mnie to pytanie meczy a nikt sie nie odwazy spytac lekarza:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do czasu wycięcia macicy nikt nie da ci gwarancji, że nie zajdziesz w ciążę. Dwa lata to nie jest jakoś super długo, ale w zasadzie jesteś już po rewolucji hormonalnej. Myślę, że możesz traktować terapię testosteronem jako dodatkowe zabezpieczenie (jak niesprawdzoną antykoncepcję hormonalną), ale nie jako główne zabezpieczenie.

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.