UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

15 lipca 2012

Podchody z rodzicami.

Skupię się na rodzicach, ale jak wiadomo, różnie bywa i można to odnieść także do dziadków, rodzeństwa i innych bliskich. Jest to jeden z miliarda sposobów, każdy ma w zasadzie swój własny. U mnie w rodzinie od początku było wszystko jasne, więc uniknąłem tej wątpliwej przyjemności, ale teorię znam. ;) Nie jest to post o obwieszczaniu wszem i wobec prawdziwej płci, a jedynie przygotowaniach. Nie wszystko na raz. Dla wygody zamiast coming-out będę pisał CO. Lenistwo na najwyższym poziomie. ;)

Podchody można zacząć od podrzucenia jakiegoś filmu. "Koleżanka mi pożyczyła, ponoć ciekawy.". To jest najprostsza metoda. Zdecydowanie odradzam "Boys don't cry" ("Nie czas na łzy") i tym podobne smęty. Nie można rodziców od razu zastraszyć i zniechęcić. Można podrzucić od razu kilka albo rozwlec to w czasie. Obejrzenie takiego filmu jest dobrą okazją do wybadania, co myślą rodzice na temat transseksualizmu. Jeśli masz kablówkę/tv cyfrową to możesz wyszukać dokumenty o ts (całkiem ich sporo wbrew pozorom) i "dzikim trafem" przełączyć na nie w trakcie rodzinnego posiedzenia przed telewizorem.  Niezależnie od ich stanowiska, działać powinno się powoli, co by nie padli na zawał. ;) Oczywiście, jeśli już się czegoś domyślają, to droga jest krótsza.

Dalej można pójść z zostawianiem artykułów czy książek na ten temat. Tak mimochodem, np w toalecie po dłuższym posiedzeniu. ;) Niech zauważą, że się tym interesujesz. Zaczną się zastanawiać, czy chodzi o ciebie, o jakiś znajomych czy zwykłą ciekawość. Jest szansa, że przedyskutują to wcześniej między sobą i będzie prościej z późniejszym CO.

Jeśli masz taką możliwość, przyprowadź jakiegoś transa do domu. Najlepiej takiego z dobrym wyglądem ;) Przedstaw go jako faceta (km) lub dziewczynę (mk), niech rodzice nie wiedzą o niczym od początku. Niech wpadnie z przyjacielem albo miłością życia ;), żeby pokazać, że nie jest samotny i odrzucony. Po paru takich wizytach możesz (za zgodą transa oczywiście) zagadnąć, że "Nieźle wygląda, nie? Nie domyśliłbym się, że to transseksualist(k)a, gdybym nie wiedziała". I rozmowa zaczęta. Niech rodzice wiedzą, że transi to normalni ludzie, swobodnie (no, w miarę swobodnie) funkcjonujący w społeczeństwie. Odradzam przyprowadzania kogoś dużo starszego, jeśli masz mniej niż 18 lat. Możesz zostać posądzony o uleganie wpływom, a nie ts.

Jeśli zaczynasz zmiany w wyglądzie, na wszelkie pytania możesz odpowiadać w stylu "Tak czuję się lepiej", "Tak czuję się bardziej sobą". W końcu chodzi o to, żebyś czuł się swobodnie, a nie siedział w klatce z pozorów. Przy CO rodzice prawdopodobnie zrobią mentalnego facepalma, że się wcześniej nie domyślili przy tak jasnych komunikatach. ;)

W tak zwanym międzyczasie przygotuj się do właściwego CO - poczytaj różne historie na forach, możesz też wybrać się na spotkanie dla ts. Nie nakręcaj się od razu na pesymistyczną wersję, twoje nastawienie w dużej części udziela się rodzicom w takiej chwili. Podejdź do tego naturalnie, a i oni tak zrobią. Wiem - stres, napięcie, strach... Ale to jest naprawdę ważne. Nie wywracasz świata do góry nogami, choć tak się może wydawać. To jesteś ty, od początku. Po prostu się odsłaniasz. Żadna nowość, po prostu wyjście z ukrycia. Warto jest zebrać jakieś informacje, wydruki z forów, na których wypowiadają się inni rodzice itd. Możesz dać im to wszystko do ręki w trakcie lub po CO, będzie im łatwiej poukładać myśli. Przygotuj się na coś takiego w trakcie podchodów.

Jeśli w trakcie padną pytania o twoją orientację - pt. "Czy ty aby nie jesteś lesbijką?" odpowiedz nie. Nie jesteś. Możesz być hetero facetem, bi, gejem, asem, ale lesbijką nie jesteś i nie będziesz. Nie mieszaj. Nigdy nie kłam dla wygody czy ze stresu. Jeśli CO nadejdzie niezgodnie z planem i za szybko... Trudno. Nadszedł. Załatw to najlepiej jak umiesz i po swojemu, ale nie ściemniaj.

Możesz też zacząć szukać lekarza, który zgodziłby się porozmawiać z twoimi rodzicami tuż po twoim CO. To zwykle ich uspokaja.

I najważniejsze - jeśli już zaczniesz, nie wycofuj się. Pamiętaj, że oni i tak się dowiedzą, niezależnie od tego, co zrobisz. I lepiej, żeby dowiedzieli się od ciebie, a nie znajomych, którzy cię widzieli na mieście w luźnych gaciach pod rękę z niewiastą.

12 komentarzy:

  1. A najlepiej jest w ogóle tak jak Ty miałeś - od początku wszystko wiadomo i bez żadnego CO i innych wcześniejszych podchodów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale nie każdemu jest dane. ;) Większość nie wie, co mu jest konkretnie od samego początku niestety.

      Usuń
    2. To znaczy się wiesz, ja od początku wiedziałem że jestem chłopcem, potem chłopakiem, ale nie znałem nazwy transseksualizm. Dopiero potem się dowiedziałem że to się tak nazywa.

      Usuń
  2. To ja może dodam coś od siebie dla innych w podobnej sytuacji ;)

    Moi rodzice o wszelakich "zboczeniach" wyrażają się tak pogardliwie, że aż mózg staje. Od kiedy pamiętam wiem, że oni tego nie trawią, nie ma opcji, więc żadne CO nie wchodziły w grę [jeszcze jako lesbijka]. W końcu mama zapytała kiedyś znienacka, dziecko czy ty jesteś lesbijką? Ja oczy jak spodki, ale odruchowo - nie. Na co mama, że w porządku, jeśli tak, to oni to z ojcem zaakceptują - wszystko zupełnie normalnie i ciepło. Morał: Nie zrażajcie się od razu oficjalną postawą rodziców. Ja nikogo nie nawracałem na siłę, a okazało się, że gdy idzie o własne dziecko zawsze jest trochę inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja natomiast dopiero zacząłem ^^
    Od jakiegoś już czasu ubieram się po męsku i to bardzo widać. Z mamą jakoś tak wyszło, że jej powiedziałem, a bardziej poryczałem się, że już tak dłużej nie mogę i tak jakoś poszło. Ostatnio zrobiłem przed nią taki CO i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, zaakceptowała to o ile tylko przed wszystkimi zmianami udam się do psychologa - co i tak jest przecież konieczne =9
    Rodzice nie mieszkają razem, więc nie było jak do tej pory problemu, bo... tacie... kurczę, nie chcę powiedzieć. Strasznie się boję.
    Jesteśmy z charakteru niemal identyczni, a on... po prostu nie dopuszcza do świadomości wszystkich moich męskich zachowań!
    Niby sam kupił mi ostatnio nawet męskie spodnie, ale tylko dlatego, że nie chciałem damskich, zawsze jak z siostrą jesteśmy na damskim dziale w sklepie, to mnie pyta, czy mi się coś nie podoba, albo jak się ścinam na krótko to okej, ale mogłem trochę bardziej dziewczęco...
    Jest spoko facetem i bardzo go lubię, ale naprawdę boję się jego reakcji ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja powiedzialem mojej mamie a ona powiedziala ze mi sie cos pomieszalo i pozemy porozmawiac o tym jak skoncze 18 lat ( mam 14 i jestem pewny mojego transseksualizmu). Mysli ze to jakies widzi mi sie i nie da sie jej przekonac. Robi mi szlabany na wszystko i awantury nie wiem o co i ze to niby wina anime i mangi (jestem otaku). Co mam z tym zrobic ? Pomozecie? (sorry za brak polskich znakow ale jestem na komorce)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczekać bo i tak nic teraz nie zrobisz w kwestii leczenia.

      Usuń
  5. Pozdrawiam. Wyznałem rodzicom, że podobają mi się dziewczyny. Oczywiście zostałem zmieszany z błotem, a moja druga połówka została opluta i zgorszona przez moich rodziców. Całe szczęście tylko w ich ustach, a dziewczyna pozostała anonimowa dla nich. Po tej szopce, boję się wyznać im jak się określam i jaki naprawdę jestem. Wiem, jak zareagują. Zresztą, matka potrafi nakrzyczeć na mnie w domu, że noszę męskie ubrania, że mam krótkie włosy, że jestem „inny” niż rówieśnicy. Jak myślicie? Jest szansa, że mnie zaakceptują? Nawet jeżeli po dwoch latach wciąż nie zaakceptowali tego, że wolę kobiety... Macie może sposoby na tego typu rodzica?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam znajomego, który walczył ze swoimi rodzicami niemal dekadę, otarł się o przemoc (z powodu transfobii rodziców), ale aktualnie ma z nimi dobry kontakt, mówią do niego w rodzaju męskim i generalnie nie ma problemu. Także wszystko jest do przejścia. :) Jeśli jesteś niepełnoletni, jest szansa, że kiedy udowodnisz stałość swojej orientacji i tożsamości, zaczną traktować cię poważniej - teraz mogą myśleć, że to jakaś faza, którą należy z ciebie wypędzić. Jeśli jesteś pełnoletni, skup się na swoim życiu, a nie ich problemach. Kiedy zobaczą, że ich opór nic nie daje, prawdopodobnie zmienią taktykę. Oczywiście nie mówię o totalnym olaniu stosunków z rodzicami, jeśli są dla ciebie ważni, ale staraj się myśleć więcej o tym, czego ty chcesz, niż czego oni chcą. Powodzenia!

      Usuń
  6. Witam. Takie podchody to chyba oni już przeszli ale bez udziału z mojej strony i nwm co by to dało. Moja siostra poruszała przy nich temat trans (nawed ona nie wie ze ja sie o to podejrzewam) i rodzice nie są jacyś bardzo uprzedzeni albo tego nie pokazują widząc ze ich dzieci mają taką tolerancyjną postawe. Raz gdy siostra rozmawiala o jakimś znajomym transie, mój tato xd zwrócił sie do mnie on tak żartobliwie. Ale on zazwyczaj taki żartobliwy mi sie wydaje, i ja też taki dla niego jestem. Raczej rzadko rozmawiamy poważne albo ja po prostu jestem taki zdystansowany przez tą nieakceptacje siebie itd. Stąd nie jestem zbytnio zachęcony by z nim o tym rozmawiać, bo to świadczy o tym ze on nawet nie domyślałby sie ze jet taka opcja ze o to ze mną chodzi. Nie ubieram się do końca jakbym chciał. Mam takie myślenie ze jakbym ubrał moje brzydkie ciało w ciuchy jakie mi sie podobają tylko bardziej wyglądał bym jak dziwak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba niezbyt zwięźle to napisałem w pewnych miejscach xd

      Usuń
    2. Rodzice często widzą więcej niż ci się wydaje ;) Możliwe, że ich sporadyczne trans-żarty to próby wyciągnięcia z ciebie prawdy. A nawet jeśli nie, to masz duże szanse na neutralny lub przyjazny coming out. Otwartość rodziców na takie tematy wiele ułatwia. A że masz z nimi dobre stosunki, to już w ogóle nie masz się o co martwić. ;) Może przeżyją szok, może chwilowo zaczną się wściekać lub ignorować temat, ale ostatecznie ich osobowość i nastawienie do świata powinny wygrać. Powodzenia!

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.