UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

18 lutego 2017

Kuracja testosteronem u niepełnoletniego pacjenta

Bardzo często słyszę pytanie, czy niepełnoletni może być leczony męskimi hormonami. Może, ale nie w każdym przypadku. Poniżej przyjrzymy się dokładniej, jak sprawa wygląda. Zawczasu przypomnę, że nie jestem lekarzem, jeśli więc specjalista powie wam coś innego, posłuchajcie go lub zasięgnijcie porady u innego lekarza. Druga opinia może być przydatna zwłaszcza kiedy dany diagnosta nie miał wcześniej styczności z transseksualizmem. Może wtedy powtarzać przestarzałe lub nieprawdziwe informacje; kiedyś usłyszałem, że zmiana płci jest możliwa tylko w Warszawie, tylko u ludzi po trzydziestce, a sama diagnostyka kosztuje co najmniej 10 tys. ;)


Nim zapoznasz się z resztą tekstu polecam przeczytanie posta o wizytach lekarskich przed osiemnastką.

U nastolatków występują różne tymczasowe fazy eksperymentalne, które są przez nich traktowane bardzo poważnie. Z czasem jednak mijają lub są zastępowane przez następną fazę. Nic zatem dziwnego, że rodzice mogą nie traktować twojego transseksualizmu poważnie, zwłaszcza na samym początku. Oczywiście powinni cię wysłuchać i przyjąć do wiadomości, że to może nie być przejściowe widzimisię, ale bądźmy realistami - większość z nich w pierwszej chwili zareaguje strachem, niechęcią lub rozbawieniem. Nie znaczy to, że rodzic ma cię w nosie, będzie ci rzucał kłody pod nogi, a całe dalsze życie stanie się pasmem katastrof i nieszczęść. Znali cię jako dziewczynę o wiele dłużej niż ty jesteś w stanie pamiętać, przetrawienie nowiny o zmianie płci może im chwilę zająć. Naturalne będą więc próby zignorowania sprawy lub wybicia ci "nowej" płci z głowy. Problem zaczyna się dopiero kiedy sytuacja trwa latami, a rodzice - mimo widocznych zmian i twojej determinacji - stale bagatelizują lub zaprzeczają sytuacji. Wtedy powinieneś stale podkreślać, że nie jest to faza przejściowa i masz poważne plany. Tłumacz, że ignorując problem czy wyśmiewając robią ci krzywdę. Nie zachowuj się przy tym agresywnie, nawet jeśli oni podnoszą głos lub grożą. Wejście na wojenną ścieżkę niczego nie ułatwi, a wręcz może pogorszyć nastawienie rodziców. Jeśli pojawią się u ciebie wątpliwości, nie musisz się od razu z nich zwierzać (chyba, że chcesz, wtedy śmiało), ale kiedy niepewność utrzymuje się dłużej lub dochodzisz do wniosku, że transseksualizm jednak nie jest dla ciebie, nie bój się wycofać z walki o płeć. Dążenie do zmian tylko dlatego, że głupio jest się teraz poddać lub przyznać komuś rację, jest bez sensu.

Wracając do głównego tematu tego posta, chciałbym na początku zaznaczyć, że tylko lekarz może zadecydować, czy jesteś gotowy na terapię hormonalną lub blokery. Nie ty. Bardzo ważne jest, żebyś to zrozumiał. U niektórych dojrzewających jeszcze osób leki wpływające na hormony nie powinny być stosowane. Zdarza się, że nawet mając osiemnaście lat, ktoś nie jest jeszcze gotowy na leczenie - fizycznie lub psychicznie - i musi poczekać rok lub dwa.

Żeby w ogóle lekarz rozważył możliwość zastosowania wspomnianych środków, musi uzyskać wyraźną zgodę rodzica. Jeśli rodzice nie dadzą się przekonać na wczesne leczenie, pozostaje czekać do osiemnastki.

U dorosłych hormony można przepisać już pod koniec diagnostyki (przed wydaniem pełnej opinii psychologiczno-seksuologicznej). U młodszych pacjentów zwykle nie ma takiej możliwości. Dorastający organizm jest zbyt wrażliwy na niedbałe grzebanie w układzie endokrynnym. Nie oznacza to jednak, że nie ma innego wyjścia. U młodych osób stosuje się czasem środki nazywane blokerami. Hamują one dojrzewanie płciowe (nie rosną piersi, zatrzymuje się cykl menstruacyjny) do czasu aż będzie można jasno orzec, czy dany pacjent jest transseksualistą czy nie. Jeśli jest i nie ma innych przeciwwskazań (np. zdrowotnych), przepisuje się hormony. Może to nastąpić od razu po blokerach (wtedy organizm od razu dojrzewa na chłopięcy sposób) lub jakiś czas po odstawieniu blokerów (w trakcie lub po dojrzewaniu dziewczęcym). Jeśli nie jest transseksualistą, odstawia się blokery i organizm wznawia naturalne dojrzewanie. Bywają także sytuacje, w których jedna opinia to według lekarza za mało i decyduje się on na dłuższą obserwację (nawet do kilku lat). Ma to na celu uchronienie cię od poważnego błędu, jakim jest niepotrzebna terapia hormonalna. Teraz może ci się wydawać, że nie ma żadnych wątpliwości, na pewno jesteś transem. Poczucie innej płci może być jednak spowodowane przez wiele innych czynników, np. burzę hormonalną w czasie dorastania, odmienną orientację seksualną, problemy wymagające psychoterapii... Hormony to nie cukierki, trzeba z nimi postępować ostrożnie. Osobiście znam przypadki, kiedy różne osoby po latach stwierdzały, że nie są transseksualistą i chcą żyć jako kobieta - mimo że wcześniej zaciekle walczyły o swoją męską płeć.

Musisz być świadomy, że bardzo często nie stosuje się żadnych leków aż do końca diagnostyki. Oznacza to, że możesz nie dostać blokerów na czas badań. Często też lekarze w Polsce nie przepisują blokerów aż pacjent będzie gotowy na branie normalnych hormonów. Wtedy można zadecydować, czy chce się stosować blokery, czy od razu testosteron. Blokery są lepszym wyjściem dla osób, które mają wątpliwości lub chcą najpierw uporządkować różne sprawy (np. skończyć szkołę/studia) i wolą przełożyć poważne zmiany na później.

Jeśli chodzi o wiek, to nie ma chyba dolnej granicy dla rozpoczęcia diagnostyki u psychologa (rozmowy, testy), co oznacza, że możesz się do niego zgłosić w każdej chwili. Blokery stosuje się bardzo wcześnie, już na początku dojrzewania płciowego, natomiast pierwsze hormony przepisuje się nie wcześniej niż w wieku 15-16 lat Oczywiście zdarzają się wyjątki, jednak ja o takich (w naszym kraju) nie słyszałem. Częściej stosuje się tabletki lub żele niż zastrzyki.

Lekarz, podejmując decyzję o leczeniu, bierze pod uwagę nie tylko stan twojego ciała, ale także psychikę. Może się zdarzyć, że fizycznie będziesz gotowy na hormony, ale nadal nie dostaniesz recepty. Czasem pacjenci są kierowani na psychoterapię lub dostają zadania do wykonania (np. wzięcie się za szkołę, pogodzenie się z rodzicami). Możesz się zawczasu przygotować, dbając o całe swoje życie, nie tylko płeć. Szkoła jest najważniejszym z twoich obowiązków. Zadbaj o nią. Spotykaj się z ludźmi, dbaj o zdrowie, rozwijaj zainteresowania, twórz plany na przyszłość. Nie czekaj z życiem aż zmienisz płeć - cała sprawa wlecze się latami, nie ma co się skazywać na zawieszenie w pustce. I pamiętaj, że wirtualne życie nigdy nie zastąpi tego "w realu". Powodzenia! :)

2 komentarze:

  1. Takie małe sprostowanko. Jest możliwe przepisanie hormonów poniżej 15-tego roku życia, oczywiście po przeprowadzeniu odpowiednich badań pod okiem kilku specjalistów i za zgodą rodzica, bądź opiekuna prawnego osoby małoletniej. Niestety wszystkie badania wykonuje się prywatnie, nie na NFZ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałem, zdarzają się wyjątki. Jednak w naszym kraju jest to bardzo rzadkie, częściej zdarza się za granicą, gdzie transseksualizm nie jest tak problematycznym tematem.

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.