UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

14 sierpnia 2011

A co ty masz pod koszulką?

Z reguły nikt ts k/m nie paraduje bez koszulki. Jednak latem, kiedy noszenie dodatkowej koszuli czy bluzy jest nie do pomyślenia, ktoś może zobaczyć lub wyczuć bandaże/spłaszczaka. Trzeba wtedy ostrożnie wykorzystać jakąś wymówkę, oczywiście na tyle sprytnie, żeby nie sprawiać wrażenia, że nie chcesz o tym mówić lub jest to coś wstydliwego, bo wtedy ciekawość wzrasta.

Wymówki dla używających bandaża.
Najprostszą wymówką jest uraz - żeber, klatki piersiowej, boku, pleców. Można powiedzieć, że to efekt jakiejś szarpaniny, wady serca (operacja), nadziania się na płot i tym podobne. Warto mieć przygotowaną jedną wymówkę, żeby nie uraczyć swoich znajomych kilkoma sprzecznymi wersjami.Wymówka z opatrunkiem jest najwygodniejsza. Kiedy jest to jednorazowa "wpadka", można zbagatelizować sprawę, rzucając "a weź, mam tę podkoszulkę, co w niej chyba kiedyś przy tobie chodziłem. Zwija się, marszczy i drapie.". W tym wypadku wspomnienie "co w niej przy tobie chodziłem" sprawia, że rozmówca chętniej uwierzy, nawet jeśli taka sytuacja nigdy nie miała miejsca.

Wymówki dla używających spłaszczaka.

Tutaj najlepszą metodą są wymówki na temat sprzętu medycznego - korekta odstających łopatek, ściskanie żeber po urazie, coś w rodzaju "pajączka" lub podkoszulka pooperacyjna. Mnie zdarzało się popuścić wodze fantazji i kiedyś wymówiłem się, że to sprzęt pomagający w prawidłowym oddychaniu (bo zmusza do powolnych oddechów). Można też wykorzystać wymówki dla osób z bandażami, są równie skuteczne.

Jak unikać sytuacji, kiedy ktoś zauważy pasy pod koszulką?

Najprościej jest nałożyć dodatkową warstwę ubrań (bluza, koszula na koszulkę, podkoszulka pod koszulkę lub koszulę). Warto też ćwiczyć nad wiązaniem, bo z czasem można dojść do wprawy, kiedy zwyczajnie nie widać nic spod koszulki (choć wyczuć w większości przypadków się da). Można też uszyć specjalny pas materiału, który będzie nakładany na bandaże lub spłaszczaka i w ten sposób wygładzi warstwy. Jeśli jednak ktoś używa grubej warstwy do spłaszczania, dodatkowy materiał może tylko przeszkadzać.

6 komentarzy:

  1. Ja na szczęście jestem tak płaski, że nie muszę męczyć się z bandażami. Jednakże jeśli zamieściłbyś jakieś metody ćwiczeń na skuteczne poprawienie sylwetki w domowych warunkach to chętnie się zapoznam : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Radosnego życia życzy Tobie z Warszawy, Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
  3. DZiękuję że są tacy ludzie jak Ty, że piszesz to wszystko i inni mają oparcie w Tobie. Że mogą znależć tu sposoby, porady a co najważniejsze mogą z Toba porozmawiać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dude....tak se patrze po twoim avatarze..I się pytam czy przypadkiem nie jesteś mangowcem :D?

    A co do widocznych bandażów itd. Mi się niestety nie raz zdarzyła taka sytuacja iż ktoś coś potrafił zobaczyć Dx

    Osobiście polecam podkoszulkę, lub zwykłą spłaszczającą koszulkę wyglądającą jak podkoszulka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej szeroko pojętym komiksiarzem ;)

      Podkoszulka zawsze jest dobrym wyjściem na zakrycie spłaszczaka, a jeśli ktoś jest raczej skromnie wyposażony, to przy za małym rozmiarze podkoszulki może nawet zaszaleć z samym spłaszczaniem.

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.