UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

16 grudnia 2014

Jak wygląda podawanie hormonów w zastrzyku?

Jako że parę osób było ciekawych, poniżej zdjęcia z robienia zastrzyku z testosteronem. Nie jest to instrukcja, tylko zwykła demonstracja. Nikt mnie nie uczył szotów, robię je wykorzystując wiedzę zdobytą po szpitalach i wskazówki od znajomego ratownika. Jeśli specjalista powie ci, że masz je robić inaczej, bezwzględnie zastosuj się do jego poleceń.

11 grudnia 2014

Zmiana danych w szkole (cz.2.).

O zmianie danych w szkole pisałem już tutaj (podanie do szkoły tutaj). Na asku pojawiło się jednak sporo wątpliwości. Głośno i wyraźnie podkreślam, że nie podaję informacji z kosmosu. Wszystko testowałem albo ja, albo moi bliscy znajomi. Dzięki temu mam pewność, że nie wysyłam ludzi w maliny, tylko faktycznie podpowiadam, jak ułatwić sobie życie.

Jedną z głównych wątpliwości/zarzutów jest "to niemożliwe". Poniżej przedstawię więc swoje dokonania w podmianie szkolnych danych. Zmieniałem kilkakrotnie szkoły, dlatego miałem duże pole do eksperymentów. Przypomnę, że mówimy o sytuacji, w której nie ma się sądowo zmienionej płci ani wymienionych dokumentów.

9 grudnia 2014

Seks oralny z transseksualistą.

Miniaturowy fiutek, który radośnie rośnie na hormonach, jest chlubą niejednego transa. Często traktowany jako prawdziwa namiastka męskości. Dzisiaj nauczymy się, jak go - prosto mówiąc - obciągać. ;) Pieszczenie ustami penisa to fellatio, babskich narządów cunnilingus, a co w przypadku trans* i interseksualnych? Cunnillatio? ;) Nim przejdziemy do tematu kilka informacji dla osób niezorientowanych i zielonych. Uwaga, zdjęcia nagich kobiet!

8 grudnia 2014

Mały sprawdzian. ;)

Zachęcam każdego, kto ma wolną chwilę do wypełnienia krótkiego testu z wyrywkowej wiedzy o ts. Wyniki pomogą mi lepiej zredagować informacje na podstronach oraz w przyszłych postach. :)

7 grudnia 2014

Podpisywanie się na sprawdzianach.


W związku z pytaniem z aska chciałbym wyjaśnić potencjalne wątpliwości związane z podpisywaniem się na sprawdzianach i im podobnych. 

Zawsze podpisujesz się danymi z dziennika! Podpisujesz się tak, żeby można było dopasować dane do osoby. Nieważne, czy są zmienione, czy nie. Wyjątkiem jest dogadanie się z nauczycielem, ale musiałbyś to zrobić z każdym osobno i dobitnie (żeby nie było wątpliwości, czy na pewno możesz się podpisać inaczej). Mieszanie dwóch typów danych może tylko zaszkodzić. Jeśli nie zgodzą się na zmianę danych - trudno, podpisujesz się jako Anna. Jeśli się zgodzą - nie myl się i konsekwentnie podpisuj się jako Antonii. Jeśli możesz używać męskiego imienia u pojedynczych nauczycieli, bardzo pilnuj, czy nie używasz go także u pozostałych - w przypadku wpadki dyrekcja może upomnieć nauczyciela i wszędzie już będziesz musiał używać Anny.

To samo odnosi się do wszelkich innych list i kwitków, na których musisz się podpisać (np. lista podziału obowiązków przy przygotowaniu wigilii klasowej).

Wyjątkiem są sytuacje, w których podpisujesz się na papierze ogólnopolskim lub międzyszkolnym. Wtedy podajesz swoje oficjalne dane. Jeśli spróbujesz oszukiwać z imieniem na tego typu wydarzeniu, w najlepszym wypadku zostaniesz zdyskwalifikowany z jakiegoś konkursu. W najgorszym możesz odczuć konsekwencje prawne. Czasem dyrekcja jest w stanie pomóc ci w sytuacji międzyszkolnej, wysyłając zawczasu odpowiednią informację na temat danego uczestnika z prośbą o uwzględnienie nietypowej sytuacji.

6 grudnia 2014

Papierowe sikadło.

Awaryjny drobiazg, który można zrobić szybko choćby z ulotki. Zdecydowanie jednorazowego użytku. Przydatny w różnych podbramkowych sytuacjach. Najlepszy jest z foliowanego papieru lub grubszego kartonu, ale można też użyć zwykłej kartki. Im słabszy papier, tym ostrożniej trzeba używać - zbyt mocny strumień może zwyczajnie przerwać kartkę. Nie warto też czekać na ostatnią chwilę, ponieważ im więcej płynu, tym dłużej papier nasiąka. A wiadomo, im bardziej mokry, tym łatwiej go przedziurawić. W miarę możliwości staraj się jedynie nakierowywać strumień kartą. Polecam poćwiczyć w domu przed użyciem w terenie!

5 grudnia 2014

Konkurs celebracyjno-świąteczny. ;)

KONKURS ROZWIĄZANY:
wygrywają "FilipBezKonopi" i anonim
Gratulacje. :)

Blogowy licznik wybił ponad 145 tysięcy odwiedzin - a nie wlicza moich, także jest nieźle. Z tej okazji (a także zbliżających się świąt) mały konkurs dla czytających. Dupy nie urywa, ale zawsze to jakiś gadżet za darmola. ;)

27 listopada 2014

Z kamerą wśród penisów (18+)

Tylko dla pełnoletnich!
Nieocenzurowane zdjęcia + gify nagich mężczyzn.


Ciąg dalszy edukacji seksualnej: dzisiaj o zachowaniu genitaliów w różnych sytuacjach. Często transi nie mają pojęcia, jak penis reaguje na zanurzenie w wodzie czy zmianę pozycji, a to jednak coś, co warto wiedzieć. Post składa się głównie z gifów i zdjęć, stąd oznaczenie 18+.

26 listopada 2014

Jak kupować w lumpie?

Zazwyczaj ludzie dzielą się na dwie grupy: tych, którzy uwielbiają polować w ciuchbudach i tych, którzy uważają używane ubrania za zło konieczne dla biednych. Zdecydowanie zaliczam się do pierwszej kategorii. Lumpeksy oferują tak szeroki wybór ubrań jak żaden sklep, butik czy sieciówka. Znajdą się w nim ubrania na każdy typ figury. Są używane, dlatego od razu wiadomo, jaki mają kształt i kolor - koniec z niespodziankami po kilku praniach. Łatwo można też odsiać materiały wątpliwej jakości od tych porządnych, wystarczy rzut oka i dotknięcie materiału. W sklepach z nówkami często dopiero po kilku użyciach widać, że ubranie nie posłuży zbyt długo. W czasie swoich polowań napotykałem na tak kosmiczne kroje, proporcje czy kolory, że mogę z czystym sumieniem zapewnić: każdy znajdzie coś na siebie. Jasne, zazwyczaj nie kończy się na jednym lumpie i trzeba trochę pochodzić, ale naprawdę warto. Po jakimś czasie ma się "swoje" szmateksy, w których często znajduje się coś wartego uwagi. Także cierpliwości, bo się opłaca. W lumpach kupuję materiały na prototypy spłaszczaków, dział z pościelą aż się prosi o przekopanie. Przeciwnicy zwykle marudzą na temat dziwnego zapachu. Cóż, od czego ma się pachnące płyny do prania? Nie ma też co się bać, towar jest zawsze dezynfekowany, często nawet kilka razy. Z powodzeniem przeciągnąłem wielu znajomych (w tym transów i ludzi "metkowych") na szmacianą stronę mocy. Przykładowo przyjaciel kupił porządny wizytowy płaszcz za 30zł; sklepie zabuliłby ponad 100zł.