UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

16 kwietnia 2014

Kobiece bajery w służbie męskości.

Wielu początkujących transów przechodzi przez fazę bycia tru i męskim na 140%. Nawet zwykłe, czarne skarpety zostaną odrzucone, jeśli jest na nich napisane "damskie". Nikogo to nie dziwi, w końcu zaczynają walkę o swoją męskość, jednak do czasu kompletnej zmiany warto czasem się posłużyć jakimś babskim bajerem. Nie chodzi o to, czym jest dana rzecz, lecz o to, jak ją wykorzystujesz.

Spłaszczanie.
Jak wszystkim wiadomo, cycki są średnio męskie. Stąd akcesoria do nich również nie będą męskie. Nie ma co na siłę udawać, że jest inaczej. Lepiej jest zmusić się do założenia sportowego stanika pod spłaszczaka, żeby mieć lepszy efekt niż pozostać nieskalanym damskim odzieniem i męczyć się z dziwną klatą/niewygodą. Sportowe topy czy staniki "szmaciaki" utrzymują cycki w miejscu, więc nic nie wyłazi dołem, górą i nie zbiega się w gulę pośrodku. Dzięki temu rzadziej będziesz musiał się poprawiać (albo i wcale), będzie ci wygodniej i zyskasz większą swobodę ruchu. Jeśli nie jesteś wyałtowany, szybko możesz zdjąć spłaszczaka i być ubranym "po bożemu" bez szamotania się ze stanikiem pod koszulką. Z rajstop, body czy podkoszulek można zrobić skuteczne spłaszczaki niskim kosztem i bez podejrzeń, z pewnością nawet wrogo nastawieni rodzice nie będą mieli nic przeciwko posiadaniu takich ubrań.

Bielizna.
Jeśli męskie bokserki wbijają się nieznośnie w uda lub rolują i ocierają, nie ma co na siłę pchać się w ten konkretny typ bielizny. Może być nawet tak, że na chwilę obecną nie podejdzie żaden krój męskich gaci lub zwyczajnie nie możesz ich nakładać (ze względu np. na okres czy konieczność rozebrania się bez wyałtowania). Zamiast się męczyć warto zatem rozejrzeć się za zamiennikami. Dobrym pomysłem są damskie bokserki, które są bardzo podobne do męskich. W dzisiejszych czasach i przy dzisiejszej modzie nikogo nie zdziwi delikatniejszy krój, naprawdę. Jeśli mają szeroką gumę, to nie da się ich odróżnić od męskich wyłącznie na podstawie wystającego zza spodni fragmentu. Wszystkie kokardki czy inne wstążeczki można odpruć i po kłopocie. Właśnie połączyłeś wygodę z męskim wyglądem.

Ubrania.
Jeśli jesteś zwolennikiem rurek i innych obcisłych ubrań, na pewno ucieszy cię wiadomość, że wielu facetów (noszących się w tym stylu) kupuje na damskim dziale. Zwłaszcza spodnie. Ubrania w tym momencie są tak uniseksowe, że bez dokładnych oznaczeń działów nie wiedziałbym, w którą stronę iść i grzebałbym po przypadkowych wieszakach. Do tej pory mam jakieś damskie bluzy czy koszulki, które zwyczajnie dobrze na mnie wyglądają. A co jest napisane na metce, to świat nie musi wiedzieć, prawda? Liczy się efekt, nie metka. Dzięki lekkim modyfikacjom w garderobie możesz uniknąć bluz ciasnych w biodrach, spodni wbijających się w krok czy za dużych butów.

Makijaż.
Tutaj nie będę jakoś stanowczo namawiał, wiadomo, nie każdy chce i potrafi się tym bawić. Jeśli jednak masz jakąś wprawę z "babskich lat", warto to wykorzystać. Do czasu brania hormonów jest to praktycznie jedyny sposób na zmianę rysów twarzy. Więcej w notce o męskim makijażu.

Fryzura.
O fryzurach już pisałem, jednak powtórzę się i tutaj. Krótkie włosy nie każdemu pasują, dotyczy to wszystkich płci. Jeśli zaliczasz się do tej grupy lub nie masz możliwości ścięcia, nadal masz miliard innych rozwiązań. Długie czy średnio-długie włosy to więcej sposobów na stylizację. Łatwo zmienisz swój wygląd w zależności od okazji czy ludzi, z którymi aktualnie przebywasz. Zamiast uparcie brnąć w fryzurę, której mieć nie możesz lub która ci nie pasuje, skieruj energię na poszukiwanie czegoś w innym stylu.

Kosmetyki.
Mnóstwo genetycznych facetów używa babskich kosmetyków i nie przywiązuje do tego większej wagi. Dlaczego - skoro i ty jesteś facetem jak oni - nie mógłbyś robić tak samo? Damskie kosmetyki są łagodniejsze, mają słabsze zapachy i często są skierowane na konkretny efekt (przykładem jest podział szamponów). Jeśli nie odpowiada ci żaden zapach męski z danej firmy, może znajdziesz lepszy w kobiecej serii? Jeśli męskie szampony zostawiają ci siano na głowie, czemu nie wybrać czegoś innego? No i żele do higieny intymnej... Gdyby nie podobała ci się twoja ręka, to czy zrezygnowałbyś z mycia jej? Nie, bo to by było średnio higieniczne. (->więcej o męskich kosmetykach)

To tylko kilka krótkich przykładów. Znajdziesz wokół siebie o wiele więcej sposobów na łatwiejsze codzienne życie jeśli tylko dopuścisz do siebie myśl, że nie musisz być wzorem męskości. Ktokolwiek zwróci ci na to negatywnie uwagę, ten ma problem z podejściem do płci i tyle. Niech sobie gada.

7 komentarzy:

  1. zdrowe podejście masz. ja nie cierpię babskich rzeczy na sobie. wszystko co nawet ma napis a nie wygląda na babskie i muszę włożyć to wprawia mnie w uczucie dyskomfortu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też miałem z tym problem, ale z czasem nabiera się pewności siebie i takie pierdolety przestają mieć znaczenie. ;)

      Usuń
  2. http://transseksualizm-okiem-partnera.blogspot.com/ ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę fantazjujesz. Żaden normalny, czy jak wolicie genetyczny facet nie kupuje ciuchów na męskim dziale, nie podbiera siostrze kosmetyków czy nie myśli nawet o maskowaniu pryszczy korektorem matki (nie mówiąc o pomyśle jego kupienia).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popracowałbyś nad składnią zdania

      Usuń
    2. Zdziwiłbyś się. Nie raz i nie dwa zastanawialiśmy się z kumplami, czy dany kosmetyk coś pomoże i która dziewczyna/czyja mama nas nie wyśmieje, jeśli ją o to zapytamy. Genetyczni faceci nie muszą bronić swojej męskości i jeśli nie mają kompleksów, to zwykle im takie drobiazgi nie przeszkadzają. Nigdy też nie widziałeś nastolatków na damskim dziale w New Yorkerze czy innym H&M? A to, że trans jest transem, znaczy że czasem musi rozszerzyć trochę zakres babskości, na który może sobie pozwolić. Nic w tym złego.

      Usuń
  4. @ 1. anonimowy Oj, tu się nie zgodzę. Mam dość "drobnego" kolegę i sama też jestem osobą drobną. Na dziale męskim są często albo dziecięce albo bardzo duże spodnie, osoby pomiędzy dzieckiem a dorosłym muszą się skierować ku działowi damskiemu. I tam też można nabyć, jak to nazywa moja mama "klasyczne" dżinsy - luźne, rozmiaru średniego. To kwestia jak wielkim się jest :)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.