Długo zastanawiałem się, jaką obrać strategię w tym poście. Pierwszą myślą było wskazanie specjalistów i klinik/laboratoriów, gdzie można załatwić wszystko na NFZ lub za niewielką opłatą. To jednak nie ma sensu, bo lekarz przyjmujący w Katowicach może będzie opłacalny dla ludzi ze Śląska, ale już na pewno nie z Mazur. Zresztą spis lekarzy - w tym tych, którzy przyjmują na NFZ - znajdziecie w lekarskiej liście czytelników, więc każdy może poszukać kogoś w swojej okolicy. Postanowiłem zatem pokazać sposób przeprowadzenia diagnostyki, dzięki któremu unikniecie dodatkowych kosztów. Taki uniwersalny, który nadaje się do zastosowania u różnych lekarzy i w różnych miastach Polski. Uwaga, wpis jest długi.
Jeśli jesteś niepełnoletni, nie załatwisz tego sam. Jeśli twoi opiekunowie chcą pomóc, pokaż im tego posta, ponieważ to oni będą musieli się zająć całym procesem. Nawet przy rodzicach niechętnych do współpracy nie jesteś całkiem bezradny. Zapoznaj się z poniższym tekstem, żeby rozsądnie zaplanować swoją diagnostykę, a następnie zacznij zbierać informacje i pieniądze, które są niezbędne przy rozpoczęciu korekty płci.
Jeśli jesteś niepełnoletni, nie załatwisz tego sam. Jeśli twoi opiekunowie chcą pomóc, pokaż im tego posta, ponieważ to oni będą musieli się zająć całym procesem. Nawet przy rodzicach niechętnych do współpracy nie jesteś całkiem bezradny. Zapoznaj się z poniższym tekstem, żeby rozsądnie zaplanować swoją diagnostykę, a następnie zacznij zbierać informacje i pieniądze, które są niezbędne przy rozpoczęciu korekty płci.
Od razu mówię, że nie jest to sposób najszybszy ani najprzyjemniejszy. Jeśli oczekujesz, że istnieje metoda, która pozwoli ci załatwić wszystko szybko, za darmo i bez stresu, to muszę cię rozczarować - coś takiego nie istnieje. Będziesz musiał się pomęczyć i szukać sam, a nie tylko zerknąć na listę branżowych lekarzy i olać własne poszukiwania. Nie wystarczy zadzwonić po jednym razie do czterech miejsc, czasami gdzieś trzeba się dobijać przez kilka dni po kilka razy albo czekać aż lekarz wróci z urlopu. Na jakieś 95% nie uda ci się wszystkiego załatwić za pierwszym podejściem. Jeśli nie jesteś gotowy na własny wysiłek, lepiej wybierz pełnopłatną drogę lub na razie się wstrzymaj, bo inaczej możesz się zniechęcić do diagnostyki i leczenia. A to może się odbić na twoim samopoczuciu i codziennym funkcjonowaniu. Niezależnie od twojej decyzji, polecam zajrzeć do posta o oszczędzaniu - pieniądze przydadzą się także przy ekonomicznej wersji.
Przy tej ścieżce diagnostyki możesz trafić na diagnostów, którzy będą zajmować się transseksualizmem po raz pierwszy (tacy też mogą dobrze zdiagnozować, w końcu każdy branżowy lekarz na kimś zaczynał). Dlatego gorąco zachęcam do przeczytania poniższych postów. Pomogą w nadzorowaniu swojej diagnostyki.
- Etapy zmiany płci
- Elementy poprawnej diagnostyki
- Czego nie powinien robić diagnosta?
- Mity o opinii psych.-seks.
Z innymi wątpliwościami odsyłam do postów z kategorii "Diagnostyka", jest tam sporo informacji na ten temat.
Dobra, skoro mamy wstępy za sobą, przejdźmy do części właściwej. Pierwszym krokiem jest nastawienie się, że potrzebujesz dużo czasu. Cokolwiek poniżej roku odpada. Być może uda ci się załatwić sprawę szybciej, ale to jest raczej fart, a nie plan. Jeśli masz nóż przy gardle i musisz załatwić wszystko jak najszybciej, zostaje ci droga pełnopłatna lub z dopłacaniem. Rok może wydawać się szmatem czasu, zwłaszcza jako minimalny potrzebny czas, ale te miesiące i tak miną, niezależnie od tego, czy będziesz się pomalutku diagnozował, czy zbierał na "branżową" diagnostykę. Być może nigdy nie uzbierasz. Albo będziesz musiał wydać pieniądze na coś innego. I znowu będziesz w punkcie wyjścia, tyle że kilka miesięcy później. Dobrą strategią jest zaczęcie ekonomiczną wersją i przyspieszanie sprawy, kiedy dostaniesz więcej gotówki. Przygotuj się na poślizgi. Zdarzają się one niezależnie od typu finansowania diagnostyki. Osobiście zacząłem diagnostykę nie mając nawet 17 lat, a plan ułożony przez lekarkę zakładał, że zmienię dane zaraz po 18tce. Cóż, skończyłem parę lat po dwudziestych urodzinach, głównie dlatego, że nie chciałem iść "długą drogą", mimo wiecznego braku kasy. A jak widać, zdążyłbym ją przejść ze dwa razy. Niestety mądrość dotarła do mojej zdesperowanej głowy dopiero pod koniec, choć już wcześniej zbierałem informacje o "darmowej" wersji. Uczcie się na błędach starszych transów, to wam zaoszczędzi stresu i pieniędzy.
Twoi bogatsi koledzy mogą załatwić swoje sprawy o wiele szybciej niż ty. To frustruje. Ale pamiętaj, żeby oceniać swoje postępy względem tego jak daleko zaszedłeś, a nie jakie postępy robią inni. Jesteście w zupełnie innej sytuacji życiowej i takie porównania zwyczajnie nie mają sensu. Mój przyjaciel zaczął diagnostykę kilka lat później niż ja, a i tak skończył ją szybciej. Ba, przeszedł dwie operacje, kiedy ja dopiero załatwiałem pierwszą. A teraz? Obaj jesteśmy na tym samym etapie. Dodatkowo lepiej radzę sobie ze swoim transseksualizmem niż on, bo miałem czas na przepracowanie wątpliwości i problemów. Także wolniejsze tempo nie zawsze oznacza gorzej.
Uzbrojony w cierpliwość jesteś w stanie przystąpić do pracy. W prywatnej diagnostyce nie ma znaczenia, od jakiego lekarza zaczniesz. W ekonomicznej zaczynasz od psychologa, ponieważ terminy do nich są odległe. Sprawdź wszystkie okoliczne szpitale, poradnie zdrowia psychicznego, fundacje, gabinety, organizacje pozarządowe itd, w których pracuje psycholog (NFZ lub nieodpłatnie). Na 200% kogoś znajdziesz. Może nie w swojej miejscowości (zwłaszcza, jeśli jest mała), ale w obrębie kilku większych miast wokół ciebie. Pytaj od razu o terminy (przewidywany termin wizyty, gdybyś się teraz zarejestrował) i zapisuj je wszystkie razem. Najlepiej załóż sobie osobny notes do transowych spraw, żeby mieć wszystko w jednym miejscu. Notuj, dokąd już dzwoniłeś, czy się dodzwoniłeś i co powiedzieli. Dowiadując się o psychologów, pytaj, czy ma doświadczenie z LGBT+ (plusa się nie czyta) lub czy jest na tyle otwarty, żeby z taką osobą pracować. Choć każdy psycholog jest w stanie napisać opinię, możesz dodatkowo dopytać, czy wystawia zaświadczenia/opinie do innych lekarzy. Jeśli zdecydujesz się szukać w fundacjach/poradniach wyznaniowych, sprawdź, czy dany psycholog nie będzie cię nakłaniał do życia jako kobieta. Oczywiście część osób zgłaszających się z problemem transseksualizmu okazuje się być kobietami lub innej płci niż męska (wtedy nie ma mowy o tradycyjnym ts), ale nakłanianie do rezygnacji z leczenia bez wcześniejszej diagnostyki i wzięcia pod uwagę potrzeb danej osoby jest szkodliwe dla zdrowia psychicznego. Dotyczy to też innych psychologów, nie tylko wyznaniowych, ale wśród tych drugich zdarza się to częściej. Nie można też zakładać, że wyznaniowy psycholog ci nie pomoże, są wśród nich świetni specjaliści, także od spraw LGBT+.
Ze wszystkich psychologów, których znalazłeś, wybierz sobie na początek trzech. Jeśli przyjmują inaczej niż na NFZ (np. w jakiejś fundacji), zaklep sobie u nich miejsce od razu. Jeśli przyjmują na NFZ, będziesz musiał zarejestrować się do psychiatry, ponieważ dopiero od niego dostaniesz skierowanie do psychologa. Do psychiatry nie musisz mieć skierowania. Jeśli jesteś mocno wyczerpany wcześniejszym szukaniem, wybierz jakiegoś w dużej poradni. Radzę jednak powtórzyć całe śledztwo, tym razem właśnie z psychiatrą. Psycholog o wiele chętniej napisze opinię na prośbę lekarza kierującego niż tak po prostu. O psychiatrę znającego tematykę LGBT+ jest łatwiej, bo często zajmują się oni tymi samymi zaburzeniami u różnych osób, w tym tych z "branży". Kiedy wybierzesz już sobie jednego lekarza, zapisz się do niego na najbliższy termin (mogą to być dni, tygodnie albo miesiące, zależy od placówki). Oczywiście musi to być psychiatra na NFZ, ponieważ inny nie może wysłać cię do psychologa na NFZ. Podajesz mu dane gabinetu/poradni, do której chcesz się zgłosić i ze skierowaniem, które od niego dostaniesz, rejestrujesz się do psychologów. Przy okazji załatw ocenę stanu psychicznego u psychiatry (w jakim jesteś stanie psychicznym i czy możesz świadomie podejmować decyzje).
Teraz powinieneś mieć zaklepany termin u trzech psychologów. Bardzo ważne jest, żebyś ich pilnował i jeśli pierwszy (lub drugi) z nich zgodzi się z tobą pracować, to żebyś odwołał pozostałych (nie twórz sztucznej kolejki dla innych, ktoś może wskoczyć na twoje miejsce). Nie możesz też chodzić do dwóch psychologów na raz, więc musisz być nastawiony na stanowcze decyzje (zwłaszcza jeśli terminy są blisko siebie). Jeśli psycholog zgodził się z tobą pracować, a do innego masz jeszcze trochę czasu, możesz poczekać z odwoływaniem do kolejnej wizyty, żeby zobaczyć, jak będzie przebiegała wasza współpraca (o ile ta wizyta nastąpi nie później niż tydzień od terminu do innego specjalisty).
W zależności od twojego tempa, ten etap może zająć ci od kilku tygodni do kilku miesięcy. Na termin u psychologa czeka się do dwóch lat, ale często można dostać się o wiele wcześniej.
Przykładowe pytania do rejestratorek i recepcjonistek (zamiast "specjalista" wstaw odpowiednią specjalizację, np. "psycholog"):
Na tym etapie nie ma jeszcze sensu zgłaszać się do seksuologa po medycynie. Większość badań przedawni się nim w ogóle zobaczysz psychologa, a do opinii potrzebujesz wyników z mniej więcej tego samego okresu. Do tego psycholog powinien zobaczyć cię przed hormonami, więc możesz się frustrować, kiedy załatwisz sprawę z seksuologiem, a do psychologa będziesz miał jeszcze kilka miesięcy czekania. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Wykorzystaj ten czas na szukanie informacji o dalszych etapach oraz zbieranie pieniędzy. Warto też przemyśleć kwestie coming-outu, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś (więcej o CO w postach z kategorii "Relacje z otoczeniem").
Kiedy dostaniesz się już do psychologa, możesz zacząć wizyty u seksuologa po medycynie. Najlepszym wyborem w wersji ekonomicznej jest seksuolog-ginekolog. Dzięki temu oszczędzasz sobie poszukiwań ginekologa, który wystawi ci ocenę układu płciowego. Dodatkowo seksuolog-ginekolog najczęściej zna specyfikę transowego pacjenta (nawet jeśli nie miał wcześniej doświadczenia z transami), więc nie będziesz traktowany jak kobieta. Inną dobrą opcją jest seksuolog-endokrynolog. Jeśli ci się nie uda znaleźć takiego lekarza - bez paniki. Każdy inny seksuolog po medycynie (czyli nie seksuolog-psycholog) też będzie okej. Powtórz cały proces poszukiwania specjalistów, tak samo jak zrobiłeś to z psychologiem. Jedna różnica: szukaj wyłącznie po NFZ-owych, bo inni (np. z fundacji) nie będą w stanie wystawić ci skierowań na refundowane badania. Możesz pytać o doświadczenia z transami czy LGBT+, ale pamiętaj, że w zasadzie każdy seksuolog ma wykształcenie z tych dziedzin. Po wyłowieniu lekarzy, którzy odpowiadają ci najbardziej, wybierz sobie jednego i umów się do niego na wizytę. Nie potrzebujesz skierowania (chyba że przyjmie cię jako lekarz innej specjalizacji, do której trzeba mieć skierowanie). Jeśli ten seksuolog ci nie przypasuje, możesz próbować do kolejnego ze swojej listy - ale nie możesz chodzić do dwóch jednocześnie.
I tutaj pojawia się etap, kiedy możesz po raz pierwszy potrzebować pieniędzy. Nie zawsze wszystkie badania da się zrobić na NFZ. Choć w teorii lekarz specjalista ma prawo skierować cię na refundowane badania czegokolwiek, jeśli jest mu to niezbędne do diagnostyki, w praktyce często mają problemy z Funduszem. Nie każdy lekarz będzie zatem chętny do narażania się na kontrole (i ewentualne konsekwencje, jeśli NFZ uzna badanie za zbędne). Najczęściej opłacanym samodzielnie badaniem jest kariotyp. Kosztuje on kilkaset złotych (300-700zł w zależności od placówki oraz czy wykonujesz pełne badanie), więc warto się do tego przygotować.
Lekarz rodzinny ma bardzo ograniczoną pulę badań, na jakie może wysyłać pacjentów, więc nie próbuj go wkręcać w specjalistyczne skierowania. Jest on lekarzem POZ, czyli podstawowej opieki zdrowotnej. Nie zajmuje się specjalistycznymi badaniami. Jeśli jest taka potrzeba, odsyła do kogoś bardziej zorientowanego w temacie (specjalisty, poradni, szpitala). Nie wypisze ci skierowania na badanie hormonów płciowych czy kariotypu. Musisz dogadać się z jakimś specjalistą. Poniżej przedstawiam, jak można załatwić poszczególne badania. Pamiętaj, że za każdym razem mówię o lekarzu przyjmującym na NFZ. Jeśli pójdziesz do lekarza prywatnie, za badania także będziesz musiał zapłacić.
Kiedy zrobisz już wszystkie badania i skończysz diagnostykę psychologiczną, seksuolog zbierze to wszystko do kupy i wystawi ci opinię psychologiczno-seksuologiczną. Niektórzy robią to bez żadnych dodatkowych kosztów, inni traktują opinię do sądu jako usługę poza kontraktem NFZ i trzeba dopłacić. Zdarza się także, że choć lekarz pokierował twoją diagnostyką w sensie wystawiania skierowań i analizowania wyników, nie chce wystawić ostatecznego papierka. W takich przypadkach zabierasz dokumentację (oryginały, kopie z poświadczoną zgodnością lub odpis kartoteki - ostatnia opcja jest najlepsza, bo zawiera też notatki seksuologa) i szukasz lekarza, który wystawi opinię na podstawie twojej papierologii. Rozważ skorzystanie z pomocy prywatnego lekarza. Badania masz już zrobione, więc zostaje ci jedynie koszt konsultacji i wystawienia opinii (jeśli liczy za nią osobno). Duże znaczenie ma tutaj czas, ponieważ wyniki, które nie zostały zebrane w jednej opinii mają ograniczoną ważność. Trzeba spiąć poślady i ogarnąć sprawę dość sprawnie.
Po diagnostyce (lub czasem w jej trakcie) dostaniesz receptę na hormony. Możesz zostać u seksuologa albo poprosić go o zaświadczenie o leczeniu (od kiedy, jakim lekiem i jakimi dawkami) i przenieść się do lekarza rodzinnego lub endokrynologa. Nie ma znaczenia, czy seksuolog przyjmuje prywatnie, czy na NFZ. Jego zaświadczenie będzie honorowane u lekarzy na NFZ w obu przypadkach.
Jak widać ekonomiczna wersja różni się od pełnopłatnej jedynie ilością włożonej pracy. W wersji pełnopłatnej szastasz pieniędzmi, w wersji ekonomicznej - swoim czasem wolnym. Wymaga więcej wysiłku, także emocjonalnego, ale warto. Zwłaszcza jeśli jesteś w trudnej sytuacji finansowej. Całe szczęście żyjemy w kraju, w którym bycie biednym nie wyklucza z diagnostyki czy leczenia. Nie wszyscy transi mają takiego farta.
Twoi bogatsi koledzy mogą załatwić swoje sprawy o wiele szybciej niż ty. To frustruje. Ale pamiętaj, żeby oceniać swoje postępy względem tego jak daleko zaszedłeś, a nie jakie postępy robią inni. Jesteście w zupełnie innej sytuacji życiowej i takie porównania zwyczajnie nie mają sensu. Mój przyjaciel zaczął diagnostykę kilka lat później niż ja, a i tak skończył ją szybciej. Ba, przeszedł dwie operacje, kiedy ja dopiero załatwiałem pierwszą. A teraz? Obaj jesteśmy na tym samym etapie. Dodatkowo lepiej radzę sobie ze swoim transseksualizmem niż on, bo miałem czas na przepracowanie wątpliwości i problemów. Także wolniejsze tempo nie zawsze oznacza gorzej.
Uzbrojony w cierpliwość jesteś w stanie przystąpić do pracy. W prywatnej diagnostyce nie ma znaczenia, od jakiego lekarza zaczniesz. W ekonomicznej zaczynasz od psychologa, ponieważ terminy do nich są odległe. Sprawdź wszystkie okoliczne szpitale, poradnie zdrowia psychicznego, fundacje, gabinety, organizacje pozarządowe itd, w których pracuje psycholog (NFZ lub nieodpłatnie). Na 200% kogoś znajdziesz. Może nie w swojej miejscowości (zwłaszcza, jeśli jest mała), ale w obrębie kilku większych miast wokół ciebie. Pytaj od razu o terminy (przewidywany termin wizyty, gdybyś się teraz zarejestrował) i zapisuj je wszystkie razem. Najlepiej załóż sobie osobny notes do transowych spraw, żeby mieć wszystko w jednym miejscu. Notuj, dokąd już dzwoniłeś, czy się dodzwoniłeś i co powiedzieli. Dowiadując się o psychologów, pytaj, czy ma doświadczenie z LGBT+ (plusa się nie czyta) lub czy jest na tyle otwarty, żeby z taką osobą pracować. Choć każdy psycholog jest w stanie napisać opinię, możesz dodatkowo dopytać, czy wystawia zaświadczenia/opinie do innych lekarzy. Jeśli zdecydujesz się szukać w fundacjach/poradniach wyznaniowych, sprawdź, czy dany psycholog nie będzie cię nakłaniał do życia jako kobieta. Oczywiście część osób zgłaszających się z problemem transseksualizmu okazuje się być kobietami lub innej płci niż męska (wtedy nie ma mowy o tradycyjnym ts), ale nakłanianie do rezygnacji z leczenia bez wcześniejszej diagnostyki i wzięcia pod uwagę potrzeb danej osoby jest szkodliwe dla zdrowia psychicznego. Dotyczy to też innych psychologów, nie tylko wyznaniowych, ale wśród tych drugich zdarza się to częściej. Nie można też zakładać, że wyznaniowy psycholog ci nie pomoże, są wśród nich świetni specjaliści, także od spraw LGBT+.
Ze wszystkich psychologów, których znalazłeś, wybierz sobie na początek trzech. Jeśli przyjmują inaczej niż na NFZ (np. w jakiejś fundacji), zaklep sobie u nich miejsce od razu. Jeśli przyjmują na NFZ, będziesz musiał zarejestrować się do psychiatry, ponieważ dopiero od niego dostaniesz skierowanie do psychologa. Do psychiatry nie musisz mieć skierowania. Jeśli jesteś mocno wyczerpany wcześniejszym szukaniem, wybierz jakiegoś w dużej poradni. Radzę jednak powtórzyć całe śledztwo, tym razem właśnie z psychiatrą. Psycholog o wiele chętniej napisze opinię na prośbę lekarza kierującego niż tak po prostu. O psychiatrę znającego tematykę LGBT+ jest łatwiej, bo często zajmują się oni tymi samymi zaburzeniami u różnych osób, w tym tych z "branży". Kiedy wybierzesz już sobie jednego lekarza, zapisz się do niego na najbliższy termin (mogą to być dni, tygodnie albo miesiące, zależy od placówki). Oczywiście musi to być psychiatra na NFZ, ponieważ inny nie może wysłać cię do psychologa na NFZ. Podajesz mu dane gabinetu/poradni, do której chcesz się zgłosić i ze skierowaniem, które od niego dostaniesz, rejestrujesz się do psychologów. Przy okazji załatw ocenę stanu psychicznego u psychiatry (w jakim jesteś stanie psychicznym i czy możesz świadomie podejmować decyzje).
Teraz powinieneś mieć zaklepany termin u trzech psychologów. Bardzo ważne jest, żebyś ich pilnował i jeśli pierwszy (lub drugi) z nich zgodzi się z tobą pracować, to żebyś odwołał pozostałych (nie twórz sztucznej kolejki dla innych, ktoś może wskoczyć na twoje miejsce). Nie możesz też chodzić do dwóch psychologów na raz, więc musisz być nastawiony na stanowcze decyzje (zwłaszcza jeśli terminy są blisko siebie). Jeśli psycholog zgodził się z tobą pracować, a do innego masz jeszcze trochę czasu, możesz poczekać z odwoływaniem do kolejnej wizyty, żeby zobaczyć, jak będzie przebiegała wasza współpraca (o ile ta wizyta nastąpi nie później niż tydzień od terminu do innego specjalisty).
W zależności od twojego tempa, ten etap może zająć ci od kilku tygodni do kilku miesięcy. Na termin u psychologa czeka się do dwóch lat, ale często można dostać się o wiele wcześniej.
Przykładowe pytania do rejestratorek i recepcjonistek (zamiast "specjalista" wstaw odpowiednią specjalizację, np. "psycholog"):
- Którego ze specjalistów polecił(a)by pan(i) dla osoby LGBT+?
- Czy któryś ze specjalistów ma doświadczenie w pracy z osobami LGBT+?
- Czy ten specjalista jest otwarty i tolerancyjny?
- Jestem transseksualny/a, do którego specjalisty powinienem/am się zarejestrować, żeby uzyskać pomoc?
- Jak pan(i) sądzi, czy ten specjalista pomoże mi w problemach związanych z tożsamością płciową?
- Czy ten specjalista prowadził kiedykolwiek osobę zmieniającą płeć?
Przykładowe zwroty w rozmowie ze specjalistą:
- Chcę zmienić płeć i chciał(a)bym, żeby pan(i) ocenił(a), czy to transseksualizm, czy coś innego.
- Czuję się mężczyzną/chłopakiem i chciał(a)bym wprowadzić tę płeć w życie.
- Mam problem z tożsamością płciową. Czy jest pan(i) w stanie mi pomóc?
- Chyba jestem transseksualistą, chciał(a)bym to potwierdzić u specjalisty.
- Chcę zmienić płeć i potrzebuję oceny psychiatrycznej/psychologicznej/seksuologicznej, żeby móc zacząć.
- Zacząłem/am diagnostykę pod kątem transseksualizmu i szukam lekarza prowadzącego.
- Czy prowadził(a) pan(i) kogoś transseksualnego/ze środowiska LGBT+?
- Czy ma pan(i) doświadczenie w diagnozowaniu transseksualizmu/osób LGBT+?
- Szukam kogoś, kto pomoże mi w zmianie płci.
Na tym etapie nie ma jeszcze sensu zgłaszać się do seksuologa po medycynie. Większość badań przedawni się nim w ogóle zobaczysz psychologa, a do opinii potrzebujesz wyników z mniej więcej tego samego okresu. Do tego psycholog powinien zobaczyć cię przed hormonami, więc możesz się frustrować, kiedy załatwisz sprawę z seksuologiem, a do psychologa będziesz miał jeszcze kilka miesięcy czekania. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Wykorzystaj ten czas na szukanie informacji o dalszych etapach oraz zbieranie pieniędzy. Warto też przemyśleć kwestie coming-outu, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś (więcej o CO w postach z kategorii "Relacje z otoczeniem").
Kiedy dostaniesz się już do psychologa, możesz zacząć wizyty u seksuologa po medycynie. Najlepszym wyborem w wersji ekonomicznej jest seksuolog-ginekolog. Dzięki temu oszczędzasz sobie poszukiwań ginekologa, który wystawi ci ocenę układu płciowego. Dodatkowo seksuolog-ginekolog najczęściej zna specyfikę transowego pacjenta (nawet jeśli nie miał wcześniej doświadczenia z transami), więc nie będziesz traktowany jak kobieta. Inną dobrą opcją jest seksuolog-endokrynolog. Jeśli ci się nie uda znaleźć takiego lekarza - bez paniki. Każdy inny seksuolog po medycynie (czyli nie seksuolog-psycholog) też będzie okej. Powtórz cały proces poszukiwania specjalistów, tak samo jak zrobiłeś to z psychologiem. Jedna różnica: szukaj wyłącznie po NFZ-owych, bo inni (np. z fundacji) nie będą w stanie wystawić ci skierowań na refundowane badania. Możesz pytać o doświadczenia z transami czy LGBT+, ale pamiętaj, że w zasadzie każdy seksuolog ma wykształcenie z tych dziedzin. Po wyłowieniu lekarzy, którzy odpowiadają ci najbardziej, wybierz sobie jednego i umów się do niego na wizytę. Nie potrzebujesz skierowania (chyba że przyjmie cię jako lekarz innej specjalizacji, do której trzeba mieć skierowanie). Jeśli ten seksuolog ci nie przypasuje, możesz próbować do kolejnego ze swojej listy - ale nie możesz chodzić do dwóch jednocześnie.
I tutaj pojawia się etap, kiedy możesz po raz pierwszy potrzebować pieniędzy. Nie zawsze wszystkie badania da się zrobić na NFZ. Choć w teorii lekarz specjalista ma prawo skierować cię na refundowane badania czegokolwiek, jeśli jest mu to niezbędne do diagnostyki, w praktyce często mają problemy z Funduszem. Nie każdy lekarz będzie zatem chętny do narażania się na kontrole (i ewentualne konsekwencje, jeśli NFZ uzna badanie za zbędne). Najczęściej opłacanym samodzielnie badaniem jest kariotyp. Kosztuje on kilkaset złotych (300-700zł w zależności od placówki oraz czy wykonujesz pełne badanie), więc warto się do tego przygotować.
Lekarz rodzinny ma bardzo ograniczoną pulę badań, na jakie może wysyłać pacjentów, więc nie próbuj go wkręcać w specjalistyczne skierowania. Jest on lekarzem POZ, czyli podstawowej opieki zdrowotnej. Nie zajmuje się specjalistycznymi badaniami. Jeśli jest taka potrzeba, odsyła do kogoś bardziej zorientowanego w temacie (specjalisty, poradni, szpitala). Nie wypisze ci skierowania na badanie hormonów płciowych czy kariotypu. Musisz dogadać się z jakimś specjalistą. Poniżej przedstawiam, jak można załatwić poszczególne badania. Pamiętaj, że za każdym razem mówię o lekarzu przyjmującym na NFZ. Jeśli pójdziesz do lekarza prywatnie, za badania także będziesz musiał zapłacić.
- ocena układu płciowego
Najprościej jest zgłosić się do ginekologa na NFZ. Nie potrzebujesz skierowania. O tym, jak bezstresowo przejść przez taką wizytę, pisałem w jednym z wcześniejszych postów. Zazwyczaj okres oczekiwania jest krótki, u niektórzy ginekologów możesz zostać przyjęty nawet tego samego dnia. Klasyczne badanie jest najdokładniejszą metodą oceny. Może nie jest to szczyt marzeń, ale takie badanie jest dobrą podstawą do dalszego leczenia. W razie jakichkolwiek problemów ze strony układu rodnego w trakcie hormonoterapii możesz przedstawić dokładny opis sprzed jej rozpoczęcia, co znacznie ułatwi diagnostykę. Przy okazji warto zrobić cytologię.
Inną metodą jest USG ginekologiczne (przez powłoki brzuszne). Jest to ginekologiczne minimum, jakie powinieneś zrobić przed przyjmowaniem testosteronu. Niestety USG bywa zawodne. Kiedy ginekolog wykrył u mnie guza, żadne USG przez brzuch nie było w stanie go znaleźć. Stąd moje gorące zachęty do klasycznego badania. Do ginekologa nie potrzebujesz skierowania, natomiast na USG już tak. Na zwykłe USG brzucha może skierować cię lekarz rodzinny (oraz dowolny specjalista), jednak powinien zaznaczyć, że chodzi głównie o układ rodny. - ogólne badanie krwi
Na takie badanie może skierować cię lekarz rodzinny. Chodzi o zbadanie ogólnego stanu twojego organizmu (czy jesteś w dobrej kondycji) oraz czy stan twojej wątroby pozwala na wprowadzenie hormonów (próby wątrobowe). - badanie hormonów płciowych
Po takie skierowanie najlepiej zgłosić się do ginekologa lub endokrynologa. Ponieważ do endokrynologa czeka się wieczność, lepiej poszukać ginekologa. Można to załatwić w tym samym czasie co ocenę układu płciowego. Należy przebadać zarówno żeńskie, jak i męskie hormony. Jest to jedno z badań, które transi często robią prywatnie, ale ponieważ jeden hormon kosztuje ok. 30-60zł, może się to wiązać z wysokim kosztem. - inne badania hormonalne
Na część hormonów może skierować cię lekarz rodzinny, ale zwykle robi to tylko kiedy ktoś jest przewlekle chory i musi mieć je regularnie badane. Inne badania hormonalne, które mają związek z transseksualizmem, może załatwić ginekolog (bo nadal ma to związek z płcią), endokrynolog albo seksuolog. Którykolwiek z nich wypisze ci skierowanie, będzie dobrze. - kariotyp
Na to badanie prawdopodobnie wyśle cię jedynie seksuolog. Jeśli dostaniesz refundowane skierowanie, sprawa jest prosta. Jeśli będziesz musiał zrobić badanie sam, podzwoń po lokalnych laboratoriach, żeby sprawdzić, gdzie jest najtaniej. Różnice w cenie potrafią być znaczące. Czasem opłaca się podjechać do laboratorium w innym mieście, kiedy różnica w cenie jest większa niż koszt dojazdu. Dowiedz się, czy specjalista wymaga od ciebie pełnego kariotypu czy tylko oznaczenia płci (samo oznaczenie płci jest tańsze). Jeśli powie ci jedynie "kariotyp", lepiej jest założyć, że chodziło mu o pełny. Nie ma wtedy ryzyka, że zrobisz częściowy, a potem i tak będziesz musiał zabulić za pełny. - prześwietlenia/EEG/rezonans
Kwitek na część prześwietleń możesz dostać od lekarza rodzinnego, ale zwykle nie wypisuje się ich, jeśli nie dzieje się nic nagłego. Raczej odsyłają do specjalisty. Na takie badania skieruje cię seksuolog. Możesz też poprosić rodzinnego o skierowanie do ortopedy, który z kolei skieruje cię na te badania, ale będziesz bardzo długo czekał. - badanie okulistyczne
Obecnie chyba robi się je rzadziej niż kiedyś. Żeby dotrzeć do okulisty musisz poprosić rodzinnego o skierowanie i ustawić się w długiej kolejce. Nie ma znaczenia, do jakiego okulisty trafisz, badanie jest takie samo u każdego, więc poszukaj jak najmniejszej kolejki. Cała konsultacja mieści się w jednej wizycie, więc przemyśl, czy nie warto znaleźć okulisty, który przyjmuje w przystępnej cenie. Odradzam korzystanie z usług salonów optycznych i tego typu miejsc, ponieważ raz, że mogą być niedokładne, dwa, że nie robią wszystkich badań, a trzy, że lekarze nie zawsze traktują takie wyniki poważnie. - badania związane z przewlekłą chorobą
Jeśli na coś chorujesz, diagnosta może chcieć wyników także pod tym kątem. Zwłaszcza, jeśli się ociągasz i twoja choroba jest niewyrównana albo ma wpływ na coś transowego (np. poziom hormonów). W takim przypadku wystarczy pójść do lekarza prowadzącego dane schorzenie i poprosić go o zaświadczenie o stanie zdrowia dla innego specjalisty (przekazując ewentualne prośby o konkretne badania). Jest to rutynowa sprawa, nie powinno być problemu. Jeśli nie masz lekarza prowadzącego lub dawno u niego nie byłeś, to musisz wziąć się za siebie i nadrobić braki. Niewyrównane choroby przewlekłe mogą wykluczyć cię z leczenia. - inne badania
Jeśli seksuolog zleci ci inne badania, pytaj, czy może ci wystawić na nie refundowane skierowanie. Jeśli nie, pytaj, gdzie zrobisz je najtaniej lub dokąd możesz się zgłosić, żeby takie skierowanie uzyskać. Czasem diagności mają układy z konkretnymi laboratoriami/gabinetami i oferują swoim pacjentom zniżki. Warto jednak porównać tę zniżkę z ofertami innych placówek, bo może się okazać, że gdzieś jest taniej i bez rabatu.
Kiedy zrobisz już wszystkie badania i skończysz diagnostykę psychologiczną, seksuolog zbierze to wszystko do kupy i wystawi ci opinię psychologiczno-seksuologiczną. Niektórzy robią to bez żadnych dodatkowych kosztów, inni traktują opinię do sądu jako usługę poza kontraktem NFZ i trzeba dopłacić. Zdarza się także, że choć lekarz pokierował twoją diagnostyką w sensie wystawiania skierowań i analizowania wyników, nie chce wystawić ostatecznego papierka. W takich przypadkach zabierasz dokumentację (oryginały, kopie z poświadczoną zgodnością lub odpis kartoteki - ostatnia opcja jest najlepsza, bo zawiera też notatki seksuologa) i szukasz lekarza, który wystawi opinię na podstawie twojej papierologii. Rozważ skorzystanie z pomocy prywatnego lekarza. Badania masz już zrobione, więc zostaje ci jedynie koszt konsultacji i wystawienia opinii (jeśli liczy za nią osobno). Duże znaczenie ma tutaj czas, ponieważ wyniki, które nie zostały zebrane w jednej opinii mają ograniczoną ważność. Trzeba spiąć poślady i ogarnąć sprawę dość sprawnie.
Po diagnostyce (lub czasem w jej trakcie) dostaniesz receptę na hormony. Możesz zostać u seksuologa albo poprosić go o zaświadczenie o leczeniu (od kiedy, jakim lekiem i jakimi dawkami) i przenieść się do lekarza rodzinnego lub endokrynologa. Nie ma znaczenia, czy seksuolog przyjmuje prywatnie, czy na NFZ. Jego zaświadczenie będzie honorowane u lekarzy na NFZ w obu przypadkach.
Jak widać ekonomiczna wersja różni się od pełnopłatnej jedynie ilością włożonej pracy. W wersji pełnopłatnej szastasz pieniędzmi, w wersji ekonomicznej - swoim czasem wolnym. Wymaga więcej wysiłku, także emocjonalnego, ale warto. Zwłaszcza jeśli jesteś w trudnej sytuacji finansowej. Całe szczęście żyjemy w kraju, w którym bycie biednym nie wyklucza z diagnostyki czy leczenia. Nie wszyscy transi mają takiego farta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.