Poniżej kilka prostych wymówek na temat wyglądu naszej klaty.
1. Zaburzenia hormonalne przy dorastaniu.
Mając naście lat można się wykpić po prostu dojrzewaniem. W tym czasie z ciałem mogą się dziać rzeczy zdumiewające i w zasadzie nikt nie powinien się jakoś specjalne dziwić. Mogą co najwyżej dopytywać o leczenie, czy byłeś u lekarza, czy nie przeszkadza zbytnio na co dzień itd. Oczywiście to wymówka przy małych rozmiarach, tak do małego/średniego B.
2. Otyłość.
Ci, którzy ledwo mieszczą się w spodnie pewnie sami już odkryli ten sposób. Facetom z dużą nadwagą rosną piersi. Z jednej strony przez nadmiar tłuszczu, który się w tam odkłada, z drugiej większa ilość żeńskich hormonów niż u mężczyzny normalnej wagi. Owszem, panowie - im więcej macie dodatkowych kilogramów, tym więcej żeńskich hormonów w was buzuje. Naukowo nazywa się to aromatazą.
3. Ginekomastia.
Najwygodniejsza (moim zdaniem) wymówka. Ginekomastia wedle wikipedii to: "powiększenie się sutka u mężczyzny, na skutek rozrostu tkanki
gruczołowej, włóknistej i tłuszczowej. Gruczoł piersiowy ulega
jednostronnemu lub obustronnemu powiększeniu, jest obrzmiały i może być
bolesny. Ginekomastia spowodowana jest zaburzeniami hormonalnymi,
najczęściej na skutek leczenia hormonalnego". A oto mało apetyczne ZDJĘCIE z tego samego źródła. Mało jest ludzi, którzy kłóciliby się w sprawie chorób, w dodatku wymówka pasuje do każdego rozmiaru. Więcej info TUTAJ.
4.Skutki uboczne brania leków lub powikłania po schorzeniach.
Leków miliard, chorób masa, wystarczy poczytać. Świetnie sprawdzają się choroby metaboliczne. Tylko zastanówcie się dobrze, czy wiecie dość dobrze o danym schorzeniu. Jako spec od cukrzycy nie raz i nie dwa śmiałem się w duchu z naiwnych wymówek bez podstawowej wiedzy. ;)
5. Niewrażliwość na androgeny (syndrom AIS).
Ogólnie polega to na byciu genetycznym mężczyzną z wyglądem genetycznej kobiety. Organizm nie potrafi przyswajać męskich hormonów i rozwija się "po kobiecemu". Więcej info TUTAJ.
6. Nowotwór.
To już mocno naciągane, ale kto wie - na bezrybiu i rak ryba, może się kiedyś przyda. Mężczyźni także mogą mieć raka sutka, który w późniejszych stadiach jest sporawym guzem. No ale zachowajmy trochę rozsądku - rozmiar powyżej A/B przy tym nijak nie przejdzie.
Chłopcze, chyba z punktem 6. przesadziłeś. Załóżmy że ktoś powie że ma nowotwór sutka. Wiesz w ogóle jak wygląda nowotwór? To jest guz zwykle twardy. Dotykałeś kiedyś pacjenta z jakimkolwiek nowotworem wywodzącym się z tkanki nabłonkowej? Zapewne nie. To widać po tym co napisałeś. Wystarczy że przez przypadek ktoś dotknie takiego delikwenta w pierś, wyczuje że ma miękkie piersi. To po pierwsze.
OdpowiedzUsuńA po drugie to wyobraź sobie że nawet jeśli ktoś w tą bajeczkę o nowotworze uwierzy to będzie się pytał- o leczenie, o lekarza, o samopoczucie, o wszystko. Zwykle jak ktoś ma nowotwór to reszta ludzi jest bardzo ciekawa jego leczenia, społeczeństwo boi się samego słowa nowotwór. I co, taki ktoś ma studiować wiedzę z zakresu chemioterapii, chirurgów onkologów itd? Chyba mocno przesadziłeś z punktem 6.
Owszem, punkt 6 jest przesadzony i zresztą sam to zaznaczyłem. Podałem go tylko dlatego, że trans w panice jest w stanie podać naprawdę dziwne wymówki i narobić sobie tym jeszcze większych kłopotów niż używając powyższych.
UsuńJeśli chce używać takiej wymówki, to niech studiuje. Sam jestem w grupie wysokiego ryzyka i szczerze mówiąc, nijak mnie to nie ciekawi i nikt nie pyta ani mnie o prognozy, ani chorych w mojej rodzinie na temat leczenia itd.
Jestem wdzięczny za krytykę, jak zawsze i chętnie przeczytam inne uwagi, ale na przyszłość proszę mi nie "chłopczować".
Dobra, sorry za chłopca, ale wydajesz się dość młody :) Tak jak powiedziałem, szóstka mocno ale to mocno naciągana. Sam bym tego w życiu nie powiedział ;) Poza tym skoro używa się jakiegoś spłaszczacza to po co w ogóle coś mówić skoro i tak ma się płaską klatę? ;) Chyba że to dla tych co nie używają, no ale to według mnie bez sensu. No chyba że w szkole, ale tam i tak jesteś czy chcesz czy nie jako ONA :( Bynajmniej w swojej klasie.
UsuńFakt, jestem młody, mam 21 lat, ale nie lubię kiedy obcy się tak do mnie zwracają. ;)
UsuńWidzisz, są sytuacje, kiedy spłaszczak zwyczajnie zawodzi - bandaż się rozwiązuje, szwy idą, rzep się odczepia... I wtedy BACH, wszyscy widzą, co masz na klacie. Kiedy miałem wczesne naście lat (jakoś pierwsza gimnazjum, druga), to udało mi się wplątać w jakąś głupią szarpaninę, podczas której zwyczajnie mi zerwano bandaże (wtedy jeszcze nie szyłem) łapiąc "za fraki".
Poza tym są też transi, którzy wiodą podwójne życie - w domu dziewczyna, na ulicy facet. I choćby na zakupach z rodziną w centrum handlowym oba "światy" się czasem stykają. ;)