UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

9 maja 2014

Podklejanie piersi plastrami.

Podklejanie cycków jest sposobem doradzanym zazwyczaj transom z bardzo małym rozmiarem lub bardzo dużym. Osobiście próbowałem i nijak tego nie polecam. Sposób głupi, w dodatku utrudnia normalne funkcjonowanie po kilku użyciach. Opisuję wyłącznie dla waszej wiedzy i uzupełniania informacji o sposobach płaszczenia. Dla bezpiecznego podklejania zajrzyj do podpunktu "zamienniki".

Na czym polega podklejanie.
Do tego sposobu używa się plastrów bez opatrunku (przylepców) lub różnych taśm przywierających do skóry, najczęściej sprzedawanych w rolkach do samodzielnego przycinania.


Jako że łatwo schodzące, papierowe taśmy rozmiękają od potu, przecierają od ruchu i nie utrzymują ciężaru większych rozmiarów, zazwyczaj wybiera się solidne, wodoodporne plastry z mocnym klejem. Plaster przykleja się po zewnętrznej stronie piersi, przesuwa ją w bok (z dala od mostka) i mocuje drugim końcem plastra na żebrach. W zależności od potrzeby używa się od jednego do kilku kawałków plastra. Przy wyjątkowo małych rozmiarach chodzi o efekt bardziej męskiej klaty bez użycia innych spłaszczaków (efekt napakowanej klaty zamiast górek cycków). Przy dużych ma to zapobiegać zsuwaniu się cycków na środku klaty pod głównym spłaszczakiem.

Jakie są efekty?
Po całym dniu noszenia takich taśm i uklepywania ich innym spłaszczakiem plaster odchodzi razem ze skórą. Powstaje rana, plamiąca wszystko krwią i limfą. Nawet jeśli nie zerwie się zbyt dużo skóry, każda fałdka uwięziona do tej pory pod plastrem da z siebie wszystko, żebyś znienawidził tego sposobu. Bywa, że za pierwszym razem jesteś w stanie to wytrzymać, ale wyobraź sobie, co się będzie działo po kilkakrotnym przyklejaniu plastrów w tym samym miejscu. Technicznie rzecz ujmując, za każdym razem będziesz musiał zakryć plastrem żywą ranę lub jej fragment, a następnie go zerwać, powodując kolejne obrażenia. Nie mówiąc o tym, że nawet po rezygnacji pozostaje ci problem gojących się ran w najgorszym miejscu, czyli pod spłaszczakiem - tak jakby same cycki nie były dość kłopotliwe.

Zamienniki.
Jeśli koniecznie chcesz wypróbować podklejanie, użyj przylepca włókninowego ("papierowego"). Może wydawać się słaby, czasem się porwie, ale to raczej kwestia dobrania odpowiedniej szerokości (od 5cm do 10cm powinno być ok). Dla tego samego efektu wystarczy ubrać coś pod spód spłaszczaka (np. stanik sportowy) lub wypełnić przestrzeń między nimi (np. kawałkiem materiału; nie będą miały miejsca do zsuwania się).

Obklejanie się w całości.
A na koniec coś na zasadzie ciekawostki - są osoby na tyle zdesperowane lub niemyślące, że postanawiają się obkleić po całości cycków lub dookoła całego torsu. Pozdrawiam wszystkich, którzy musieli się potem męczyć ze zdzieraniem około 1/5 swojej skóry i zaleczyć tę cholerną wielką ranę.

8 komentarzy:

  1. Parę godzin da się tak chodzić, ale na pewno nie codziennie tylko wyjątkowe okazje. Warunek tak jak napisałeś, mały rozmiar i nie oklejanie dookoła. Raczej na zasadzie dociśnięcia. No i przede wszystkim nie taki plaster jak na zdjęciu tylko papierowy. Łatwiej się go odrywa, nie odparza tak skóry, pod wodą łatwo odchodzi sam i nie zostawia klejących śladów na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  2. o nie, w zyciu bym nie pozwolila mojemu tak sie uszkodzic. ma odparzenia od pasa odchudzajacego (uzywamy jako splaszczak) a co dopiero plastry, nienienie

    OdpowiedzUsuń
  3. Za to świetnym sposobem są kt tape. Co prawda też mogą ranić ale sposób zdecydowanie lepszy niż z innymi tasmami.
    Znam osoby które z desperacji potrafily użyć grubej taśmy klejącej albo folii aluminiowej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Będąc posiadaczem cycków pomiędzy "małe" a "średnie" jestem wielbicielem wspomnianych kt tejpów. Trzymają do 3 dni na spokojnie, można osiągnąć znacznie lepszy rezultat spłaszczania niż przy binderze, przy tym nie jest tak gorąco i można spokojnie głęboko oddychać. Po krótkiej wprawie rany nie powstają, a właściwe to zdarzyło mi się stworzyć ubytek skórny tylko raz i to niesamowicie mały przy bardzo brutalnym odklejeniu taśmy. I dostępność łatwiejsza niż dobre spłaszczaki, bo można dostać prawie wszędzie, a na allegro dosyć tanio, pojawiają się nawet w supermarketach (np Lidl). Ogólnie polecam, na pewno dla małych i średnich klat, jak z dużymi działa nie wiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie trzymaj jakiejkolwiek formy spłaszczania aż trzy dni! Maksymalnie wolno używać czegokolwiek jeden dzień (od rana do wieczora, bez nocy), a osoby początkujące lub spłaszczające się rzadko, nie powinny przekraczać kilku godzin (do 8).

      Usuń
  5. Macie rację, że też wcześniej na to nie wpadłam. Plastry kinesiotaping to faktycznie super pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Błagam, pomóżcie! Dopiero stosunkowo niedawno zacząłem chcieć wszystko, jak prawdziwa kobieta.Ciuchy w co raz to większej ilości. Co raz bardziej
    dopasowywane, seksowne. Aż w pewnym momencie powiedziałem sobie, że muszę kiedyś wyjść na miasto przebrany w 100% za kobietę. No ale to nie takie proste, nie od razu, ale się uda.
    Teraz jestem na etapie nowych szpilek, ale nie takich jak te kupione jako pierwsze, zamówione z Chin, sexi sandałki na wysokich szpilkach, c(9 cm), a dodam, że potrafię zakręcić zmysłowo tyłkiem, poruszać się z niewiarygodnym wdziękiem. Tak kusząc i nęcić pragnę kogoś, kogo sobie sama wybiorę, bo chętnych, zaintrygowanych mą osobą zarówno mężczyzn jak i kobiet, na pewno będzie wiele, gdy tylko w pełni sił pokażę się światu po raz pierwszy. Lecz do pełni sił potrzebuję konkretnie i bezpiecznie dla skóry, zamocować moje cycki. Kupiłam AA, są świetne. Póki co, najlepszym sposobem okazała się żywica, którą zbieram prosto z drzewa. Za pierwszym razem, trzymało idealnie-zrywajac czasem podrażni skórę, ale żywica ma bardzo dobre działanie na skórę, więc szybko się goi.Wszystko ok, ale następnym razem żywica już nie trzymała tak dobrze, jak ta zbierana za pierwszym razem.
    Błagam, pomóżcie.
    francescasmile@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po przeczytaniu tego dwa razy nadal nie wiem o chuj ci chodzi

      Usuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.