UWAGA! Wszelkie kopiowanie treści bloga bez mojej zgody będę uważał za kradzież. Wszystkie poniższe teksty (o ile nie napisano inaczej) są tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Cytując lub tworząc własny tekst na podstawie mojego, koniecznie zamieść źródło, tj.: http://transseksualizm.blogspot.com/

Czytasz starą część bloga, na której już nie pojawiają się aktualizacje. Żeby zobaczyć nowe posty, zajrzyj na nowy adres.

13 maja 2014

Jak powiedzieć rodzicom, że jestem transseksualistą?

Na początek dwa linki do starszych postów - o podchodach z rodzicami i materiałach przydatnych do coming-out (dalej "CO"). Teraz może coś o samej rozmowie z rodzicami. W tym poście zakładam, że jesteś już niemal pewny swojej płci i chcesz zacząć ją okazywać we właściwy sposób. O rozmowach na temat wątpliwości w przyszłych postach. Zakładam także, że masz problem w rozmowie z rodzicem, w innym wypadku zapewne nie szukałbyś takiego posta. ;) Nie dam rady ułożyć planu idealnego dla poszczególnych rodzin, jednak z poniższych wskazówek na pewno skorzysta każdy.

Nim przystąpisz do CO, musisz sobie uświadomić, że ta chwila nie jest ciężka wyłącznie dla ciebie. Twoi rodzice mogą być w szoku, mogą być zirytowani, że już nie ma jak udawać niewiedzy, mogą się zawstydzić samego tematu... Ilu ludzi, tyle reakcji. Z taką myślą będzie ci łatwiej znieść całą sytuację. Wiedz też, że twoi rodzice nie będą przeciwko tobie - mogą być przeciwko transseksualizmowi, twoim decyzjom lub reakcjom otoczenia, ale nie będą przeciwko tobie. Wykorzystaj to, żeby ich przekonać, że tylko będąc sobą będziesz szczęśliwy.

Kiedy zacząć rozmowę?
Wybierz moment, w którym wszyscy uczestnicy rozmowy będą mieli w miarę dobry humor i wolną chwilę. Zmęczony i poirytowany po całym dniu pracy ojciec może okazać miłość w umiarkowanie wylewny sposób. ;) Nie zaczynaj, kiedy wiesz, że za godzinę musicie wychodzić lub kiedy rodzic czeka na ważny telefon. Jeśli nie chcesz, żeby przy rozmowie było obecne np. rodzeństwo, zadbaj o to wcześniej. Możesz też zaproponować rodzicom, żeby przyszli do ciebie, kiedy skończą już wszystkie sprawy, wtedy jednak twoja cierpliwość i pewność siebie zostanie wystawiona na próbę - nie wiesz, kiedy dokładnie to nastąpi.

Jak w ogóle zacząć?
Najprościej prosto z mostu, np. "Chcę wam powiedzieć coś ważnego, coś nad czym myślę od dawna. Potraktujcie to poważnie i nie żartujcie sobie, to dla mnie naprawdę ważne. Chcę zmienić płeć, czuję się chłopakiem. Nie dam rady żyć jako dziewczyna i potrzebuję waszej pomocy". Możesz też podrzucić rodzicom list, w którym wszystko wyjaśnisz, a potem poczekać w pokoju aż go przeczytają i przyjdą porozmawiać.

Jakich końcówek używać?
To zależy wyłącznie od ciebie. Końcówki w zasadzie będą miały niewielkie znaczenie w trakcie tej rozmowy, najważniejsze, żebyście sobie wszystko wyjaśnili. Użyj tych, z którymi łatwiej ci rozmawiać z rodzicami.

Jak się zachować w trakcie?
Jeśli przeczytałeś kilka starszych postów, zapewne znasz jedną z moich podstawowych zasad: podejdź do ts naturalnie, a inni też tak zrobią. Bądź spokojny, odpowiadaj na wszystkie pytania, ale nie dawaj się wciągać w złośliwe przepychanki czy awantury. Jeśli się popłaczesz, trudno, w końcu odsłaniasz się całkowicie, nie ma się co wstydzić. Jeśli rodzic ci to wytknie, stwierdź że "to naprawdę ważne i liczysz na zrozumienie, a nie wyśmiewanie" - jest duża szansa, że się opamięta. Pozwól rodzicom wyrazić swoje zdanie, nawet jeśli jest sprzeczne z tym, czego chcesz. Mało kto jest w stanie zmienić swój sposób myślenia w jeden wieczór, będzie im potrzebne trochę czasu. Niech widzą, że szanujesz i rozumiesz ich stanowisko. Z drugiej strony nie daj się zagłuszyć ani "przekabacić na babską stronę". Przyszedłeś do nich coś ogłosić, nie pytać o zdanie. Jesteś osobną jednostką, która jako jedyna wie, co czuje w środku. Każdy ma swoje poglądy: ty szanujesz fakt, że mogą mieć problem z przestawieniem się, oni szanują, że nadszedł czas zmian. Jeśli trzeba, róbcie przerwy. Nawet kilkudniowe. Znam przypadki, w których dokończenie coming-out trwało nawet kilka tygodni; za to później wszystko było już jasne i poukładane. Bądź gotowy na różne pytania i nie bój się mówić "nie wiem". Możesz zaproponować wspólne szukanie informacji lub rodzinną wizytę u specjalisty. Pamiętaj też, że jeśli czegoś nie powiesz, to tego nie będzie - nie możesz z góry zakładać, że coś jest oczywiste albo że każdy się czegoś domyśli. Lepiej założyć, że rozmówca ma wrażliwość omszałego głazu i powiedzieć o wszystkim, na czym ci zależy.

Czego nie robić?
Nie zakładaj z góry, jaka będzie reakcja rodziców. Prawdopodobnie obstawisz najgorszy scenariusz i na rozmowę przyjdziesz już cały zastraszony lub zagniewany. Błąd. Znam wiele historii, zarówno od znajomych jak i obcych ludzi, w których lgbt-fobiczni rodzice zaskakiwali swoją postawą. Często inaczej reaguje się na teoretycznego geja/transa niż na własne dziecko, które przecież nie jest żadnym zboczuchem pokazywanym w tv, tylko normalnym nastolatkiem/młodym dorosłym. Nie reaguj gniewem na wypowiedzi typu "przecież tak uwielbiałaś lalki" lub "a to nie pamiętasz jak biegałaś pod rękę z Wojtkiem?". Jeśli tak było, nie ma co się kłócić i zaprzeczać. Powiedz, że kiedyś też nie umiałeś chodzić, a jednak nie dziwią się, że na ostatnim wf-ie mieliście sprawdzian z biegów. Ludzie się zmieniają, ewoluują, dojrzewają. Także w kwestii własnej tożsamości.

Co potem?
Jeśli rodzice zaakceptują twoją płeć, nie pozostaje nic innego, jak rzucić się w wir pozyskiwania informacji lub ewentualnej diagnozy. Jeśli udają, że temat nie istnieje lub reagują złością, powinieneś uparcie dawać im do zrozumienia, że zmiany się zaczęły i mogą cię wyłącznie wesprzeć. Wspominaj o planach na przyszłość, w których występujesz jako kobieta, pytaj o radę odnośnie męskiej koszuli, opowiedz o nowo poznanej koleżance z grupy... Oczywiście nie chodzi o zalanie rodziców komunikatami "jestem facetem, będę miał pałę". Raczej o subtelne podkreślanie swojej płci. Ot, raz na kilka dni. Od niechcenia w codziennych rozmowach. W końcu będą musieli stawić czoła sytuacji. Możesz za jakiś czas ponownie zaproponować wizytę u specjalisty - niemal każdy rodzic robi własne dochodzenie za twoimi plecami, wspólna wizyta może pomóc im uporządkować zdobyte informacje.

Powodzenia! :)

12 komentarzy:

  1. A u cb jak bylo, ktos cie próbował odwiezc od planu zmian i byles z kims u specjalisty? Kto latwiej sie z tym pogodzil?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://transseksualizm.blogspot.com/p/kim-jest-grabiezca.html ;)

      Nie było u mnie typowego CO, dość płynnie przechodziłem między różnymi fazami i otoczenie zdążyło się już przyzwyczaić. Coś na wzór CO miałem wyłącznie z ojcem, ale nie zdążyłem niczego porządnie powiedzieć nim stwierdził, że jak dla niego to wszystko jedno, bo i tak widział co się dzieje, byle bym się tylko w życiu ogarnął.

      Usuń
    2. To chyba dobrze to przyjął. Jak on widział to inni rodzice niby nie widzą?

      Usuń
    3. Nawet jeśli widzą, to tłumaczą sobie to jako trudne dojrzewanie, bycie chłopczycą, homoseksualizm, bunt... Nie można założyć, że powinni się wszystkiego domyśleć. Ja od małego mówiłem, że coś jest nie halo, ale w większości przypadków transi orientują się, co im jest, dopiero w wieku dojrzewania. To nie jest proste, niestety.

      Usuń
    4. I traktowali Cię poważnie jak mówiłeś że coś nie halo od małego?

      Usuń
    5. Czy ja wiem... Od zawsze uznano "dzieciak tak ma i tyle" i nie zagłębiano się w temat. Dość swobodnie przechodziłem od płci do płci.

      Usuń
  2. Moja matka mnie wyśmiewa i psychicznie dręczy "Urodziłaś się kobietą i kobietą będziesz czy tego chcesz, czy nie". Nie wiem co mam zrobić, nie mam wsparcia od nikogo. Zgodziła się na moje badania, otwarcie mówiąc, że tylko czeka aż okaże się, że się tylko ośmieszę i będę żałować. Nie chce mi się żyć z czymś takim po prostu. Nie wiem co mam zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Haah, zazdroszczę wszystkim, których rodzice zaakceptowali ich "inność". Miałem CO... tydzień temu? Ponad? Jakoś tak. Pół przypadkiem, pół serio, bo chciałem to zrobić i tak jakoś wyszło. Od kilku miesięcy używam męskich końcówek, staram się podkreślać płeć, jaką się czuję, otwarcie mówię, że będę zmieniał biologiczną płeć itd., a mama nic. Wciąż używa damskich końcówek, a przy CO powiedziała, że jestem nienormalna, plus nigdy nie będę pełnym mężczyzną (chociaż na co dzień rozmawiamy zupełnie normalnie i mamy dobry kontakt, również nie ma nic do noszenia męskiej odzieży). Nawet nie starała się mnie zaakceptować. Cóż, ostatnią deską ratunku jest czas, może jej przejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiecie,też mam ten problem i upieram się z nin od dziecka,rodzicom nigdy nic nie mówiłem. Ale ostatnio jakby mnie mama złapała przeprowadziła ze mną rozmowe że tylko mi sie wydaje albo że może mnie zabrać do Psychologa.W sumie szczerze mówiąc już sobie nie radze jedyne wsparcie mam od znajomych..eh nie wiem co dalej ze sobà robić co powiedzieć mamie?Zawsze wszystko przekręca i stawia na swoim...

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedziałem moim rodzicom o tym że jestem transem. Moja matka uznała że nie wiem o czym mówię i pomimo moich łez i tego jak ciężko mi było jej o tym powiedzieć wyśmiała mnie. Nie pozwala mi nosić męskich ubrań i muszę je potajemnie przemycać. Grabieżco nie wiem co robić. Pomóż proszę.
    Gabriel

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam zamiar dzisiaj porozmawiać o tym z mamą kolejny raz... zrobiłem CO trzy miesiące temu, ale milczała i nie wracała do tematu, a ja chcę poprosić o umówienie mnie do seksuologa. Tyle, że strasznie się boję...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam 15 lat.. czuje sie chlopaiem od 8 lat.. boje sie powiedziec mojej mamie poniewaz kiedys jak powiedzialem jej cos podobnego to potraktowala mnie jakbym zartowal :( moze dzisiaj uda mi sie z nia porozmawiac... mam nadzieje ze potraktuje mnie powaznie i zaakceptuje mnie takim jakim jestem

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na zamknięcie bloga komentarze dostępne wyłącznie dla autora i moderatorów.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.